Karta rowerowa to podstawowy dokument dopuszczający dzieci i młodzież w wieku od 10 do 18 lat do jazdy rowerem po drogach publicznych. Wielu rodziców już zapomniało, że taki dokument dziecko musi posiadać, jeśli chce jeździć na rowerze czy hulajnodze bez nadzoru osoby dorosłej.
Karta rowerowa to pierwszy dokument potwierdzający znajomość przepisów drogowych. Może go posiadać już 10-letnie dziecko. Warto też pamiętać, że nieletni, który chce się poruszać po drogach publicznych (w tym po ścieżkach rowerowych) rowerem, hulajnogą elektryczną czy UTO musi posiadać kartę rowerową (u starszej młodzieży uprawnienie takie daje też prawo jazdy kategorii AM, A1 lub B1).
Egzamin na kartę rowerową daje nie tylko uprawnienie. Przede wszystkim to okazja sprawdzenia swojej wiedzy z zakresu przepisów ruchu drogowego, której posiadanie znacznie zwiększa bezpieczeństwo na drodze.
- przypominają warszawscy strażnicy miejscy.
Tego lata jeszcze dwa razy nasze dziecko będzie mogło zdobyć kartę rowerową w Miasteczku Ruchu Drogowego Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Najbliższy egzamin odbędzie się we wtorek 20 sierpnia, można się na niego zgłosić, dzwoniąc wcześniej pod jeden z numerów: 22 598 60 31, 22 598 60 32, 723 986 198, 723 986 086 w godz. 9-14 w dni robocze.
Jeśli nie zdążymy na wtorek, to można się jeszcze zapisać na czwartek 5 września.
Egzamin na kartę rowerową składa się z dwóch części – teoretycznej i praktycznej. Część teoretyczna trwa 35 minut i ma formę testu zamkniętego – 25 pytań z wariantami odpowiedzi A, B i C. Aby zdać tę część egzaminu, wystarczy 20 poprawnych odpowiedzi. Tematyka? Zasady ruchu drogowego, bezpieczeństwa, wyposażenie roweru - wszystko na poziomie dostosowanym do dzieci.
Część praktyczna odbywa się w Miasteczku Ruchu Drogowego na ul. Sołtyka. Nawet dla 10-latka, który bez problemu jeździ na rowerze, zadania nie powinny sprawić większego problemu.
Są to na przykład polecenia: wsiąść na rower w ruchu na odcinku 1-3 m, zatrzymać się przed linią, ponownie ruszyć z miejsca, skręcić w lewo i w prawo z wyciągniętą ręką, jechać między dwiema liniami, reagować na znaki drogowe. Poćwiczyć można choćby na ursynowskim miasteczku ruchu drogowego, które znajduje się w samym środku osiedla przy ul. Kazury. Wybudowano je kilka lat temu w ramach Budżetu Obywatelskiego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Ursynowskie nauczycielki z nagrodą od prezydenta
Mi i wielu innym zabrano, zeby dać innym. 1800? To niewyobrażalne! Chcę wiedzieć, co takiego robią ci nauczyciele, bo *%#)!& jak dureń, ale może coś źle robię, skoro mam poniżej tej (fiu-fiu) średniej.
Stasia bozowska
23:19, 2025-10-18
Cztery lata czekania na rondo przez spory urzędników
Może nie zamierzam całkowicie krytykować pomysłu budowy ronda, aczkolwiek mam pewne wątpliwości... Po pierwsze w tekście autor oraz miejscy urzędnicy skoncentrowali się na problemie wyjazdu z ul. Lanciego na ul. Filipiny Płaskowickiej - rzeczywiście potwierdzam, jest problem nie tylko w szczycie ale nawet czasami po za nim. No, ale szanowni Panowie całkowicie zapomnieli o podobnym problemie z inną ulicą, która jest tuż obok. Chodzi o ul. Cynamonową. Z niej również trudno wyjechać na ul. F. Płaskowickiej. O ile ruch samochodowy, przeciwieństwie do ul. Lanciego, na ul. Cynamonowej jest mniejszy, ale jednak jest, a dodatkowo ZTM przetrasował tędy autobusy linii 163 i 217. Kierowcy tych autobusów mają codziennie ogromny problem z wyjazdem z ul. Cynamonowej i dołączeniem się do ruchu na ul. Płaskowickiej. Często muszą wymuszać pierwszeństwo co generuje niebezpieczne sytuacje - ale kierowcy autobusów wyjścia nie mają. Rzadko kto ich przepuści. Po drugie budowa ronda... przy zakorkowanej ul. Płaskowickiej niewiele pomoże, bo i tak trzeba na to rondo wjechać. A jeśli sama ulica jest zablokowana, to będzie to trudne wyzwanie. Toteż czy moje pytanie jest proste. Czy Panowie urzędnicy nie wpadli na pomysł instalacji sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic Lanciego/Płaskowiciej, ale zsynchronizowanej ze skrzyżowaniem ulic Cynamonowa/Płaskowickiej ? Chodzi o upłynnienie ruchu na ul. F. Płaskowickiej oraz umożliwienie wyjazdu zarówno z ul. Lanciego jak również z Cynamonowej. Czyli "dwie pieczenie przy jednym ogniu", no, ale czy ktoś o tym pomyślał ? PS. Swoją drogą, chyba już dawno - jeszcze przed budową tunelu POW - należało pomyśleć o poszerzeniu ulicy Filipiny Płaskowickiej, bo to co dzieje się na niej obecnie, było do przewidzenia ;)
Jakub
22:16, 2025-10-18
Kontrowersyjny bohater na nowym ursynowskim muralu
Nie ma takiego p o l s k i e g o bohatera, ktorego nie dałoby się wykląć. Czytam często w innych językach - jest druzgocące porównanie, jak tam się mówi o "ich wielkich", a jak w Polsce.
dfr rfe
21:37, 2025-10-18
Miała być likwidacja, będzie podwyżka daniny
PIS wydawało 2 mld na szczujnie TVP. W czasach PO to są już 3 mld na TVP i arcykapłanki propagandy takie jak Dobrosz-Oracz czy Schnepf. Pieniądze miały iść na onkologię dziecięcą, ale TV jest ważna dla takich ugrupowań jak PO lub PIS. Znaczna większość ich elektoratu to ludzie 60+ którzy wiedzę o świecie czerpią z TV i można przez TV nimi manipulować.
Wck
19:49, 2025-10-18