Zamknij

Protest w spółdzielni "Na Skraju". Poszło o nowe bloki oraz drogę

Sławek KińczykSławek Kińczyk 16:45, 10.05.2023 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 19:39, 11.05.2023
Skomentuj SK SK

Ponad tysiąc podpisów zebrali mieszkańcy spółdzielni "Na Skraju" pod petycją w sprawie powstającego planu miejscowego dla części Imielina. Chcą doprowadzić do zmian w tym dokumencie - uchronić się przed wysoką zabudową oraz ewentualnym połączeniem dwóch osiedlowych dróg. Zmobilizowali się bardzo późno, bo uchwała trafiła już do rady miasta. Nie chce poprzeć ich nawet własny prezes.

Plan miejscowy, który ma zabezpieczyć tereny po północnej stronie ul. Płaskowickiej powstaje już od 12 lat. W ubiegłym roku mieszkańcy po raz pierwszy mogli zgłaszać do niego uwagi. Ci ze spółdzielni "Imielin" zmobilizowali się i zaprotestowali przeciwko możliwości zabudowania nowymi blokami zachodniej strony ul. Dereniowej. I dopięli swego - spółdzielnia przekazała miejskim urbanistom, że nie zamierza budować na Dereniowej, a projektanci wykreślili taką możliwość.

W czasie, gdy spółdzielcy z Imielina walczyli o swoje, inni spółdzielcy - z SM "Na Skraju" - prosili swój zarząd o złożenie w swoim imieniu podobnych uwag do tego samego planu miejscowego. Ku ich zdumieniu, najważniejsze postulaty nie zostały przez spółdzielnię zgłoszone. Ówczesna prezes, Małgorzata Zawodnik, zamiast domagać się od miasta obniżenia i zmiany charakteru zabudowy przy Płaskowickiej i przy Cynamonowej, poprosiła miasto o... wpisanie większych gabarytów ewentualnej inwestycji w miejscu siedziby spółdzielni. Uwagi mieszkańców zostały też odrzucone podczas drugiego wyłożenia planu w styczniu, gdy uwzględniano postulaty spółdzielców z SBM "Imielin".

Nie dla wysokiego bloku, nie dla połączenia dróg

Czego domagają się mieszkańcy osiedli po zachodniej stronie alei KEN? Po pierwsze zmniejszenia gabarytów ewentualnej inwestycji przy Szolca-Rogozińskiego 1. W miejscu starego pawilonu handlowego mógłby tu powstać klon sąsiedniego "Cynamonowego Domu" z bardzo wysoką, 11 piętrową wieżą. Mieszkańcy sąsiedniego wieżowca przy Kulczyńskiego 18 obawiają się, że wieża zasłoni im światło słoneczne.

Drugi postulat to wykreślenie możliwości połączenia dwóch dróg osiedlowych - Benedykta Polaka oraz Kulczyńskiego na tyłach siedziby spółdzielni. Sąsiedzi obawiają się, że kierowcy będą tędy skracać sobie drogę i omijać korki na rondzie Krystyny Krahelskiej. (miejsce połączenia ulic na poniższej mapce ilustrujemy wielokątem na czerwono).

Trzeci wniosek to zmiana charakteru zabudowy wzdłuż ul. Płaskowickiej. Zamiast 20-metrowych bloków mieszkalnych, tam, gdzie dziś straszą stare pawilony budowlane, mieszkańcy proponują niską zabudowę usługową. Chodzi o komfort lokatorów z Kulczyńskiego 4 i 6.

Zobacz: Co przewiduje projekt planu miejscowego po wschodniej stronie al. KEN?:

11 kwietnia mieszkańcy pojawili się na sesji rady dzielnicy Ursynów, która opiniowała projekt planu miejscowego dla terenów po północnej stronie ul. Płaskowickiej. Radni Koalicji Obywatelskiej oraz Otwartego Ursynowa odrzucili poprawki z osiedli "Na Skraju" złożone przez radnego Antoniego Pomianowskiego. Burmistrz tłumaczył, że nie ma zagrożenia połączenia dwóch ulic - zależy to wyłącznie od decyzji spółdzielni, która włada ul. Polaka. 

- Te dwie odrębne drogi mają różne klasy. To powoduje, że nie ma tu przewidzianego połączenia i przelotowej komunikacji. Nie takie jest założenie planu. Różnica tych klas powoduje, że nie ma możliwości ruchu, który mógłby się odbywać od Cynamonowej do al. KEN - tłumaczyła naczelniczka Agnieszka Kaczmarczyk z Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.

Z kolei 36-metrowa wieża przy Cynamonowej została wpisana na podstawie wydanych wiele lat temu decyzji o warunkach zabudowy, urząd obawiając się ew. odszkodowań dla podmiotu, które je uzyskał, przepisał je do projektu planu. Burmistrz Robert Kempa wątpił jednak, by budynek tak dużych rozmiarów w tym miejscu powstał - przy wysokiej wieży trzeba zbudować parking podziemny z dwiema kondygnacjami, a na tym terenie to bardzo kosztowne.

Odrzucono też pomysł zamiany bloków na niskie lokale usługowe wzdłuż Płaskowickiej. Zdaniem przedstawicielki ratusza ulica ta w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego jest "terenem reprezentacyjnym", a "taki status gwarantuje jedynie wyższa zabudowa mieszkaniowa".

powyżej: w miejscu tego pawilonu wg planu może powstać budynek z 36,5 metrową wieżą (SK)

W radzie dzielnicy zwyciężyła opcja jak najszybszego uchwalenia planu miejscowego, po to, by zabezpieczyć tereny Imielina przed niekontrolowaną zabudową. Poprawki wydłużyłyby procedurę. Plan trafił do rady m.st. Warszawy, gdzie zajmie się nim najpierw Komisja Ładu Przestrzennego, a później cała rada. Uchwalenie planu może nastąpić już za kilka tygodni. Jeśli wojewoda, nie wniesie uwag, zacznie obowiązywać w tym roku. Od tej chwili właściciele działek nie mogliby występować o warunki zabudowy na podstawie tego, co znajduje się w sąsiedztwie - czyli np. wieżowców, ale występować będą o pozwolenia na podstawie wyłącznie tego, co zapisane jest w planie miejscowym.

Uchwalać czy poprawiać? Oto jest pytanie

Mieszkańcy osiedli spółdzielni "Na Skraju" nie poddali się. Mimo iż określone ustawowo konsultacje już się zakończyły, walczą o wprowadzenie zmian do uchwalanego dokumentu. Pomagają im w tym działacze Nowej Lewicy oraz radny Antoni Pomianowski z IMU.

We wtorek w spółdzielni spotkali się: komitet protestacyjny, prezes "Na Skraju, mieszkańcy oraz kilku radnych. Debatowali nad tym, co robić.

Radny Otwartego Ursynowa Piotr Skubiszewski jest zwolennikiem jak najszybszego uchwalenia planu miejscowego, bez poprawek, za którymi opowiedziało się około tysiąca osób w petycji.

- Ten plan zagospodarowania przestrzennego przede wszystkim utrzymuje wszystkie tereny zielone na terenie spółdzielni. W stosunku do innych planów to naprawdę jest bardzo duża wartość. Jeżeli nie ma planu, to inwestorów obowiązują zasady tzw. dobrego sąsiedztwa, to zasady, które sprzyjają patodeweloperom, wtedy nie macie żadnej kontroli nad tym, co w Waszym otoczeniu może wyrosnąć. Rozumiem, że ktoś może być niezadowolony, że wszystkie jego uwagi nie zostały uwzględnione, ale wiele uwag zostało uwzględnionych poprzez wyjaśnienie zapisów. Myślicie, że bez planu bloki nie będą mogły powstać? Będą! I to jeszcze wyższe - przekonywał Skubiszewski.

Jego zdaniem wprowadzanie poprawek do planu może spowodować znaczne opóźnienie w jego uchwaleniu, a więc da czas deweloperom na ubieganie się o korzystne dla nich warunki zabudowy. - Apeluję o to, by uspokoić nastroje, bo emocje niczemu nie służą. Nieuchwalony plan jest dla państwa niekorzystny - powtarzał radny.

powyżej: 9 maja 2023 r. - spotkanie mieszkańców protestujących przeciwko zapisom w planie miejscowym

Mieszkańcy mu nie dowierzali. - My nie chcemy odrzucić planu w całości, my chcemy wpłynąć na jego ostateczny kształt, a wynika to z tego, że zarząd spółdzielni w ciągu ostatnich 12 lat tylko teoretycznie zadbał o mieszkańców i teraz chcemy zrobić z tym porządek - mówiła Agnieszka Słowik-Pawelec, jedna z inicjatorek protestu.

- Też uważam, że nie powinniśmy odrzucać tego planu. Natomiast, zmiany prawdopodobnie będą wymagały ponownego wyłożenia. Plan był po raz pierwszy wyłożony w październiku 2022, następnie w styczniu 2023 zostały opublikowane uwagi, na podstawie uwag mieszkańców sąsiedniej spółdzielni oraz zarządu spółdzielni Imielin zostały wykreślone z planu nowe inwestycje w dwóch miejscach, takie wykreślenie wymagało ponownego wyłożenia planu w części. Wyłożenie nastąpiło miesiąc później. Do 11 marca trwało zbieranie uwag, w kwietniu już projekt trafił pod obrady. A więc poprawki wydłużą procedurę o trzy miesiące, jeśli tylko miasto będzie chciało to zrobić sprawnie - argumentował radny Antoni Pomianowski z IMU.

Prezes nie poparł mieszkańców. "Trzeba go odwołać"

Mieszkańcy na wtorkowym spotkaniu oczekiwali jednoznacznego wsparcia ze strony prezesa swojej spółdzielni. Ku ich zaskoczeniu, tak się nie stało. Prezes lawirował, nie chciał poprzeć protestujących. Nie chciał też przyznać, że poprzednie zarządy popełniły błąd, domagając się wręcz wyższej zabudowy w planie miejscowym. W opinii części spółdzielców poprzedni zarząd Małgorzaty Zawodnik w czasie zbierania uwag do projektu planu złamał zapisy statutu SM "Na Skraju", nie konsultując swoich poprawek oraz nie zgłaszając poprawek ludzi.

- Wystąpiliśmy do prezydenta, odpowiedział, że już zakończyła się procedura i jest po terminie - stwierdził Marcin Galas, obecny prezes SM "Na Skraju".

Ale spółdzielnia - i tu kolejne zdziwienie mieszkańców - znów nie zgłosiła uwag od zainteresowanych, tylko swoje własne, dotyczące siedziby przy Kulczyńskiego 14, gdzie plan dopuszcza postawienie nowego bloku.

- Zatrudniając pana, oczekujemy, że zarząd tym razem naprawdę przekaże do prezydenta pismo, w którym stwierdzi, że te wnioski kierowane przez poprzednie zarządy działo się bezprawnie - domgała się Agnieszka Słowik-Pawelec.

- Nie mnie osądzać, że stanowiska poprzednich zarządów są niezgodne z prawem - odparowywał prezes. Nie chciał zadeklarować też, że spółdzielnia - dla której zostały wydane warunki zabudowy na budzącą emocje zabudowę przy Cynamonowej - nie będzie z nich korzystać. Przypomnijmy, uczynił tak zarząd SMB "Imielin", czym przekonał miasto do zmian w projekcie planu miejscowego.

Propozycja, by spółdzielnia "Na Skraju" zrobiła podobnie, wzbudziła aplauz, ale prezes wykluczył taką możliwość i oświadczył, że "nie napisze żadnych opinii, że poprzedni zarząd złamał prawo".

Część spółdzielców krytykowała szefostwo spółdzielni za brak poparcia. Po spotkaniu padały zapowiedzi, że "na najbliższym walnym trzeba będzie go (prezesa) odwołać", choć jak na razie nowy prezes ma umowę do 30 maja, której rada nadzorcza jeszcze nie przedłużyła. Spółdzielcy byli wyraźnie zawiedzeni, że kolejny zarząd ich nie wpiera. Prezes poprosił natomiast o formalny wniosek z oczekiwaniami komitetu protestacyjnego wobec zarządu. Zaoferował nawet, że "pracownik spółdzielni zawiezie petycję z tysiącem podpisów do ratusza", na co mieszkańcy nie przystali.

Marek Szolc: Nie wszystko stracone

Na spotkanie zaproszony został także radny miejski Nowej Lewicy Marek Szolc, który deklarował wsparcie i wyjaśniał zawiłości procedury uchwalania planu. Czy jest jeszcze szansa na wprowadzenie poprawek popartych tysiącem podpisów pod petycją? Wszystko zależy od siły nacisku mieszkańców na polityków, jakimi są radni.

- Miasto będzie oponowało, bo to wydłuży procedurę i "popsuje statystyki", ale jeśli są newralgiczne tematy wysłanie sygnału do radnych KO, którzy mają większość, na pewno może dać szansę, że te poprawki zostaną przyjęte - mówił Szolc. Wg radnego około 10 proc. planów zostaje wycofanych do ponownego przeanalizowania na etapie dyskusji w Komisji Ładu Przestrzennego w Radzie m.st. Warszawy, ale poprawki są wprowadzane z "ważnych przesłanek" lub gdy uchwała może być wadliwa.

- Na poziomie politycznym procedura nie została zakończona. Każdy z państwa ma prawo składać petycje i przyjść na posiedzenie komisji oraz rady - mówił Szolc. 

I to właśnie zapowiada komitet protestacyjny - mieszkańcy pojawią się na posiedzeniu Komisji Ładu Przestrzennego oraz na sesji rady Warszawy. Swoim sprzeciwem będą chcieli wymusić na radnych zatrzymanie uchwalania planu i ponowne wprowadzenie zmian. Pytanie, czy rada, w której większość ma Koalicja Obywatelska, której radni dzielnicowi parli do uchwalenia planu jak najszybciej, ich posłucha.

[ZT]22456[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

Robert_PRobert_P

7 7

"My nie chcemy odrzucić planu w całości" - czy ta Pani ma jakiekolwiek pojęcie, co mówi. Przecież jej działania prowadzą do odrzucenia planu. 19:49, 10.05.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

StefanStefan

3 0

W jaki sposób te działania prowadzą do odrzucenia planu? Proszę o wyjaśnienie, bo nie słyszałem nic takiego. 21:51, 10.05.2023


reo

BudowlaniecBudowlaniec

9 2

Im wyższy blok tym większy prestiż, znaczy działka była droga. 20:08, 10.05.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Osiedle 3Osiedle 3

14 4

Najważniejszy jest wspólny cel, którym jest zabezpieczenie interesów mieszkańców i uchwalenie planu ZE ZMIANAMI, których domagają się mieszkańcy! Zarząd zamiast pomóc robi tylko pod górkę. 21:36, 10.05.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KrążownikKrążownik

12 2

To jest cyrk co się dzieje! Gdyby Zarząd SM na Skraju umiał zadziałaś jak Zarząd SMB Imielin to problemu by nie było! Wieczne przepychanki, odcinanie się, kontynuowane, ja nie chcę, ja nie mogę, jeden wielki BEŁKOT. I zero chęci do działania.
Trzeba w końcu zrobić porządek w tej spółdzielni. 21:38, 10.05.2023

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

bombombombom

5 1

To w końcu zróbcie ten porzadek, a nie tylko gadacie, że trzeba zrobić 21:57, 10.05.2023


JanJan

4 0

To nie kwestia umiejętności, tylko interesów zarządu i mieszkańców, które jak widać są sprzeczne. 14:22, 11.05.2023


UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


ZofiaZofia

14 4

Zarząd takim stanowiskiem strzelił sobie w kolano. Może się pakować. 08:37, 11.05.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%