Wielu ludzi wyrobiło sobie nawyk zostawienia ładowarki od telefonu w gnieździe, nawet gdy nie jest ona podłączona do urządzenia. Wydaje się to praktyczne, gdyż ładowarka jest zawsze pod ręką. Jakie są konsekwencje finansowe? Czy to bezpieczne? Szczegóły przedstawiamy poniżej.
Telefon komórkowy jest dzisiaj naszym nieodłącznym towarzyszem, a ładowarka staje się nieodzownym elementem naszej codzienności. Wielu z nas ma tendencję do pozostawiania jej w jednym miejscu lub po prostu w gnieździe, nawet gdy telefon nie jest ładowany.
Ten zwyczaj jednak budzi pewne obawy, zarówno jeśli chodzi o koszty, jak i bezpieczeństwo.
Pozostawienie ładowarki w gnieździe bez podłączonego urządzenia faktycznie wiąże się z pewnym zużyciem energii elektrycznej, jednakże nie jest to tak wielki wydatek, jak mogłoby się wydawać.
Zgodnie z unijnymi regulacjami, ładowarki nie podłączone do urządzeń nie mogą pobierać więcej niż 0,5 W energii.
Koszt takiego zużycia energii w skali roku oscyluje w granicach kilku złotych, w zależności od ceny prądu i długości pozostawienia ładowarki w gnieździe. Mimo to, jeśli w domu jest kilka nieużywanych ładowarek, koszty mogą się skumulować.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, istnieje ryzyko przegrzania się ładowarki, co w dłuższej perspektywie może wpłynąć na jej funkcjonalność i trwałość.
Dlatego zaleca się wyjmowanie ładowarki z gniazdka po naładowaniu baterii telefonu, gdyż w skrajnych przypadkach może to grozić nawet pożarem.
Sukces mieszkańców: Na Karczunkowskiej obniżon
A czemu Boom piszesz za wszystkich. Skoro ja na przykład chce a ty piszesz że nikt nie chce to kłamiesz. Szast prast. Zaorany boom!
BimBam
07:40, 2025-06-01
Znów głośno na Ursynowie. Wielkie gwiazdy!
To jest koszmar. Hałas nie do wytrzymania. Czy urzędnicy wydający (pozytywną) decyzję i zezwalający na te akustyczne tortury na mieszkańcach Ursynowa pomyśleli chociaż raz o pacjentach Szpitala Onkologicznego na Ursynowie?
Antek
23:26, 2025-05-31
Sukces mieszkańców: Na Karczunkowskiej obniżon
Fantastyczny sukces szkodnika i przegrywa Kempy. Kiedy w końcu rada dzielnicy kopnie go w dupę i zatrudni prawdziwego zarządcę? To jest zwykły szkodnik, nieudacznik chodzący po dzielnicy i pytający się ludzi co ma robić. Ustąp ze stanowiska, nikt cię tu nie chce. Proste.
Boom
22:18, 2025-05-31
Z bazarku "Na dołku" na policyjny dołek!
To nie kradzież tylko przywłaszczenie. A co do tego ma ten pręt?.
Dzielnicowy Parys
21:31, 2025-05-31
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz