W sezonie grzybowym parkingi przy lasach pękają w szwach, a strażnicy leśni nie próżnują. Wjazd do lasu w nieodpowiednim miejscu może kosztować nawet 5 tys. zł.
Sierpień i wrzesień to raj dla grzybiarzy – lasy pełne są podgrzybków, borowików czy kurek. Nic dziwnego, że wiele osób rusza na łowy samochodem, licząc, że podjedzie jak najbliżej ulubionych miejsc. Problem w tym, że przepisy wcale nie są po stronie kierowców.
Wbrew pozorom, nawet jeśli przed wjazdem do lasu nie stoi znak zakazu, droga nie ma szlabanu, a nawierzchnia wygląda na uczęszczaną – może się okazać, że wjeżdżamy tam nielegalnie.
Zgodnie z ustawą o lasach, ruch pojazdami silnikowymi po drogach leśnych jest z góry zabroniony, chyba że dana droga jest wyraźnie oznakowana jako dopuszczona do ruchu. Chodzi o tzw. drogi zakładowe Lasów Państwowych, które służą głównie leśnikom, myśliwym, służbom ratunkowym czy właścicielom prywatnych lasów.
Wyjątkiem są również osoby z niepełnosprawnością, poruszające się pojazdami przystosowanymi do ich potrzeb.
Odróżnienie drogi leśnej od zwykłej polnej bywa trudne – nie zawsze znajdziemy tablice informacyjne czy oznaczenia. Jeśli droga prowadzi do miejscowości, jest oznakowana nazwą lub stanowi jedyny dojazd do osiedla, jest spora szansa, że jest to droga publiczna. W przeciwnym wypadku – lepiej się upewnić, bo wjazd może skończyć się mandatem.
Warto wiedzieć, że niektóre drogi leśne są dopuszczone do użytku publicznego, ale tylko w określonych fragmentach – np. prowadzących do atrakcji turystycznych czy leśniczówek.
Nawet legalny wjazd do lasu nie oznacza, że możemy zostawić auto w dowolnym miejscu. Postój dozwolony jest wyłącznie w wyznaczonych punktach, takich jak parkingi leśne. Ich lokalizacje można sprawdzić np. na stronie czaswlas.pl.
Powód? To nie tylko kwestia porządku – pod rozgrzanym samochodem może dojść do zapłonu suchych traw, co w lesie oznacza realne zagrożenie pożarem.
Do kontroli w lesie uprawniona jest nie tylko policja. Mandat może wystawić straż leśna czy sam leśniczy, a w razie skierowania sprawy do sądu, kara może sięgnąć nawet 5 tys. zł. Wysokość mandatu za pojedyncze wykroczenie waha się od 20 do 500 zł.
Co więcej, kary grożą nie tylko kierowcom. Zakaz wstępu do lasu może dotyczyć także pieszych – np. w przypadku młodników do 4 metrów wysokości, trwającej wycinki drzew czy wysokiego zagrożenia pożarowego.
Grzybobranie potrafi wciągnąć na długie godziny, a leśne ścieżki są do siebie podobne. Dlatego warto przed wejściem do lasu zaznaczyć w telefonie lokalizację zaparkowanego auta. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie aplikacje działają w miejscach bez zasięgu.
Źródło zdjęcia głównego:Obraz Kamil Szerlag z Pixabay
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Dwie kolizje przy Rosoła. 88-latek jechał pod prąd!
Powodem kolizji nie jest brak zakazu zawracania,tylko nieumiejętność jeżdżenia,niestosowanie się do zasad ruchu drogowego przez kierującą i nie ustąpienia pierwszeństwa
pol
10:56, 2025-08-13
Koniec dziur i zawijasów. Ruszył remont Ciszewskiego!
A kiedy ścieżka wzdłuż Płaskowickiej od KEN do Cynamonowej?
Mariuszzzz
09:54, 2025-08-13
Dwie kolizje przy Rosoła. 88-latek jechał pod prąd!
Zawracający przy Pietraszewicza często - może z niewiedzy, może celowo - wymuszają pierwszeństwo na jadących Rosoła i skręcających z Pietraszewicza w Rosoła, dodatkowo blokują lewoskręt. To nie jest dobre miejsce do zawracania. Ta konkretna kierowniczka przekonała się o tym w przykry sposób.
Art
09:51, 2025-08-13
Ursynów przegrał walkę z hałasem z POW
Latem 2025 temat hałasu od POW nadal jest aktualny. Nie da się spać z otwartym oknem. Dlaczego Urzad Dzielnicy nie zbuduje tych paruset metrów ekranow albo nie sfinansuje GDDKIA budowy ekranow potrzebnych dla poprawy warunków życia tysięcy mieszkańców po uruchomieniu trasy? Dlaczego GDDKIA i Urzędy Marszałkowski i Dzielnicy nie współpracują by naprawić ten bubel, bo tak hedynie można nazwać brak ekranow na pewnym odcinku, który przebiega przez tak intensywnie zaludniony teren? Drodzy mieszkancy, nie poddawajcie się. Piszcie pisma du uw instytucji. Sprawa nie jest zamknięta dopóki jest halas od POW. Może trzeba będzie zorganizować protesty jak zrobili inni mieszkancy np. w Markach w podobnej sprawie.
Mieszkaniec Ursynowa
09:44, 2025-08-13
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz