Rząd powinien robić więcej, by nas chronić przed skutkami zmiany klimatu - wynika z badań przeprowadzonych przez agencję badawczą IPSOS i opracowanych przez zespół prof. Przemysława Sadury na zlecenie Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Prawie 70% ankietowanych uważa, że powinniśmy wydawać na ten cel więcej niż obecnie, a 56% wiąże zeszłoroczną powódź na Dolnym Śląsku z wieloletnimi zaniedbaniami w polityce klimatycznej i gospodarce wodnej. Z kolei niemal 60% respondentów widzi problem suszy w Polsce jako bezpośredni skutek zmiany klimatu i oczekuje od rządzących pilnych rozwiązań.
Ważną rolę w ich wdrażaniu już mają samorządy i będzie ona rosła wraz z intensyfikacją ekstremalnych zjawisk pogodowych i koniecznością inwestycji w zielono-niebieską infrastrukturę.
53% ankietowanych uważa, że polskie rządy w ostatnich 10 latach powinny były robić zdecydowanie więcej na rzecz ochrony klimatu, wynika z sondażu IPSOS.
„W Polsce jest prawie 2,5 tys. gmin. Wiele już boryka się z problemem suszy, inne nawiedzają powodzie, kolejne zmagają się z częstymi podtopieniami. Samorządowcy nie mogą być pozostawieni sami sobie, bez adekwatnych środków i skutecznych regulacji, by radzić sobie z tym, co mieszkańcy uznają za jedno z największych wyzwań XXI w.” - mówi Agnieszka Warso-Buchanan, członkini zarządu Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. „Najpilniejsze jest opracowanie wieloletniej i uwzględniającej rozwiązania oparte na naturze polityki adaptacyjnej, która przygotuje rząd centralny, samorządy, biznes oraz nas wszystkich do wyzwań wynikających ze zmiany klimatu” - dodaje Warso-Buchanan.
Konieczność poprawy bezpieczeństwa klimatycznego podkreślają też autorzy opublikowanego niedawno raportu Fundacji ClientEarth i Instytutu Reform. Bez bardziej zdecydowanych działań Polska w połowie wieku może tracić nawet 124 mld zł rocznie na skutek zmiany klimatu, co odpowiada 2,2% prognozowanego krajowego PKB.
W związku z tym ClientEarth proponuje nowelizację ustawy - Prawo ochrony środowiska, gwarantującej prawo obywateli do życia w bezpiecznym klimacie. Chodzi w szczególności o przeznaczanie minimum 1% krajowego PKB na bezpieczeństwo klimatyczne, powołanie krajowego Rzecznika Bezpieczeństwa Klimatycznego oraz wprowadzenie obowiązku posiadania lepiej skoordynowanych planów adaptacyjnych - także na poziomie wojewódzkim i centralnym. Zmiana klimatu nie zna granic administracyjnych, a samorządy powinny mieć plany radzenia sobie ze skutkami zmian klimatu, z przypisanym budżetem i określonym zakresem zadań.
„Adaptacja, czyli odpowiednie przygotowanie na zmianę klimatu, to największy polski konsensus klimatyczny. Wzrost nakładów na ten cel popiera 70% Polek i Polaków, a aprobata dla tych działań idzie w poprzek politycznych podziałów” - mówi dr hab. prof. UW Przemysław Sadura, szef Katedry Socjologii Polityki na Wydziale Socjologii UW oraz współautor badania IPSOS.
W ocenie Fundacji znaczna część środków z puli na realizację polityki klimatycznej powinna być przeznaczona na adaptację do zmiany klimatu, m.in. na opracowanie planów adaptacji oraz zagwarantowanie środków na ich realizację, a także tworzenie w gminach obszarów zielonych.
Sondaż został zrealizowany w maju 2025 r. przez agencję IPSOS, według scenariusza przygotowanego przez prof. Przemysława Sadurę, na reprezentatywnej próbie 1000 osób.
Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi działa w Polsce od 15 lat, wykorzystując narzędzia prawne, aby wprowadzać systemowe zmiany na rzecz ochrony klimatu i środowiska.
Źródło informacji: Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi
Koniec chaosu na Poloneza?
Wygrodzenie kawałka ulicy to kpina, nie rozwiązuje problemu, ponieważ samochody parkują na ulicy trochę dalej (w stronę cmentarza) i w dalszym ciągu blokują przejazd. Ulica w dalszym ciągu jest niebezpieczna do przejazdu. Czy te tempe urzędasy nie potrafią postawić dwóch znaków zakazu postoju i parkowania na całym newralgicznym odcinku? Czy to taki wielki wysiłek intelektualny? A może to brak kompetencji lub czysta złośliwość. Sprawę można załatwić w kilka dni a urzędasy "rozwiązują" problem ponad rok??!!. Poza tym jest wiele idiotycznych rozwiązań komunikacyjnych na Ursynowie i w Warszawie.
MJT
22:41, 2025-07-17
Czy Magda Gessler dobiła Karpielówkę?
"Swoją decyzję tłumaczy niskim zapotrzebowaniem na kuchnie góralską w tej części stolicy". Jasne w "Siwym Dymie" przy Puławskiej w tygodniu ciężko miejsce na parkingu znaleźć, w weekendy o wejściu bez rezerwacji można pomarzyć. Ich nie dotyczą problemy pocovidowe, inflacyjne i wzrostów kosztów pracy. Klientów więcej niż mogą obsłużyć.
Warszawiak82
14:50, 2025-07-17
Przystanek czy palarnia? Ursynów wciąż kopci!
To chyba dobrze, że palacze z prywatnych samochodów przenieśli się do komunikacji miejskiej. Stanie w metrze i autobusie obok takiego palacza też czysta przyjemność.
Wck
14:44, 2025-07-17
Zielone odpady - beton w ratuszu. "Zostaliśmy oszukani"
Ludzie w czym problem? Deklaruje likwidację kompostownika, dopłacam 9 zeta miesięcznie i wystawiam wory z liśćmi, gałęziami i czym tam popadnie. Znam ursynowskich właścicieli dużych działek (ponad 5000m2), którzy przy każdym terminie wystawiają po kilkadziesiąt worków skoszonej trawy, liści i innych bioodpadów. Ciężko ulicą przejechać, bo pobocze worami obstawione. To wszystko zabierają za 9zł miesięcznie. Trudno bardziej szczodre miasto sobie wyobrazić :)
Warszawiak82
14:42, 2025-07-17