Ten koncert w ursynowskich „Alternatywach” to nie tyle wydarzenie muzyczne, ile rytualne spotkanie z żywą legendą. To artystka, która jedną zwrotką potrafi przenieść słuchaczy do zadymionych klubów lat 70., by za chwilę, dzięki chropowatemu bluesowemu zaśpiewowi, postawić ich twarzą w twarz z najgłębszymi ludzkimi emocjami.
Grażyna Łobaszewska, niepowtarzalny głos, pamiętany z czasów Trio Jarosława Śmietany, uczestniczka Jazz Jamboree, porównywana często do Arethy Franklin czy nazywana "polską Tiną Turner z chromosomem poezji", wystąpi na specjalnym koncercie w Ursynowskim Centrum Kultury.
„Podróż w czasie” to zapowiedź artystki, ale też obietnica – tej nocy w sali „Szekspir” rozbrzmią zarówno kultowe „Brzydcy” czy „Ludzie z duszą”, jak i najnowszy utwór „Po prostu nie”, napisany specjalnie dla niej przez Piotra Bukartyka.
- informują organizatorzy.
Łobaszewskiej towarzyszyć będzie formacja Ajagore, której gitarowe riffy i transowa sekcja rytmiczna nadadzą klasykom nowy wymiar. To właśnie połączenie jazzowej spontaniczności z rockową energią sprawia, że występy Łobaszewskiej przypominają żywy organizm – nieprzewidywalny, pulsujący, uzależniający.
Bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki, są jeszcze ostatnie sztuki. Cena 80 złotych - do nabycia w recepcji UCK "Alternatywy" przy ul. Gandhi 8 (stacja metra Imielin). Można je też dostać online na stronie Biletyna.pl
3 0
Tytuł artykułu jest obraźliwy dla pani Grażyny Łobaszewskiej, która ma własne nazwisko i to takie, na które sama zapracowała. Jest sobą, i cytując Gombrowicza, nie dała sobie przyprawić żadnej gęby. Nazywanie jej polską Tiną jest zwyczajnie obraźliwe. To nie jest koncert polskiej Tiny, tylko koncert Grażyny Łobaszewskiej. Artystki przez duże A.
1 0
A kiedy będzie występować Łitnej Hiuston?
1 1
Kto to pisał? Ta ledwo żywa staruszka której ktoś słuchał między Gomułką a Gierkiem w 1762 roku jest niby kim? Niezłe jaja. Ciechocinek robią z Ursynowa.