Ursynów już w 1974 roku mógł wyglądać jak Nowy Jork w roku 3035! Pierwsze futurystyczne projekty nowoczesnej dzielnicy Warszawy powstały już w latach siedemdziesiątych i większość z nich z powodzeniem można by zaproponować nawet dziś. Architekci z lat 70., 80. i 90. XX wieku wyprzedzali swoimi pomysłami całe dekady, ale w 95 proc. nie zostały one zrealizowane. Planowano tu wiele niesamowitych budowli, ale większość z nich pozostała tylko na desce kreślarskiej z różnych powodów.
Tę fascynującą podróż po Ursynowie od 1974 roku zaprezentował Maciej Mazur - dziennikarz TVN, autor książek o historii Ursynowa. Spotkanie zatytułowane „Futurama. Wielkie i niezrealizowane projekty Ursynowa” odbyło się we wtorek w Klubokawiarni KEN 54 i wypełnił cały lokal po same brzegi!

Maciej Mazur opowiadał o projektach centrów handlowych, szkół, hoteli, aquaparków, szpitali - czyli o wszystkim tym, co miało być na Ursynowie, a co nie powstało.
Zachowane szkice i projekty przedstawiają liczne wizjonerskie pomysły, ale tylko jeden z nich został zrealizowany i to zresztą częściowo. W 1988 roku zaprezentowano koncepcję „Dziesięciotysięcznika”, czyli trzech ogromnych pawilonów, które miały być późnosocjalistycznym centrum handlowym. Nazwa wzięła się od powierzchni – 10 tysięcy metrów kwadratowych. Kompleks miał stanąć obok pawilonu przy ul. Wokalnej.
„Życie Warszawy” pokazało wizualizacje, a w pobliskim Megasamie ustawiono kartonową makietę. Ursynowski Dom Handlowy nie powstał, ale znajdujący się obecnie pasaż przy stacji metra Ursynów to pozostałości po pierwszym etapie budowy.


Niewiele osób wie, że w miejscu obecnego pasażu Natolińskiego także planowano pierwotnie wybudowanie wielkiej i nowoczesnej galerii handlowej. W „Życiu Warszawy” zostało zamieszczone ogłoszenie, że Spółdzielnia Natolin szuka inwestora na wykonanie tego obiektu. Jednak inwestor nigdy się nie znalazł, a po pół roku handel na osiedlu przeniósł się na bazar, a w zasadzie na dwa bazary. Jeden przy Braci Wagów, drugi przy Cynamonowej. Oba były pełne życia. Tak pełne, że sprzedawcy z Cynamonowej postanowili się rozbudować.
Utworzyli spółkę, która miała zrobić z targowiska nowoczesny pasaż. I tak powstał kolejny plan centrum handlowego, które nazywano „Ursynowskim Fortepianem”, ze względu na swój kształt.

Projekt zakładał wybudowanie ogromnego centrum handlowo-usługowego, które miało powstać przy skrzyżowaniu ulic Indiry Gandhi i Cynamonowej na osiedlu Na Skraju. Centrum miało mieć łączną powierzchnię 13 000 mkw, z czego 100 planowanych placówek handlowo-usługowych miało zajmować powierzchnię 7500 mkw.
W 1999 roku rozpoczęły się prace budowlane, które miały trwać dwa lata. Dokonano montażu stalowej konstrukcji, po czym budowa obiektu została wstrzymana ze względu na brak środków finansowych. W roku 2014 nieukończona konstrukcja została ostatecznie rozebrana. Miasto odzyskało dużą część gruntu i zostanie ona sprzedana pod budowę bloków, a na terenie bliżej Kulczyńskiego ma powstać skwerek miejski.

Paręnaście lat wcześniej tuż przy alei KEN - w miejscu dzisiejszego kościoła - inni projektanci snuli równie wielkie plany. W roku 1979 powstały plany zagospodarowania tej przestrzeni w postaci pasaży, domów handlowych, a nawet basenu. Pasaż został dokładnie naszkicowany z rozplanowaniem kina, hoteli, szkół, punktów usługowych, sklepów, banków, biur podróży i plątaniny kładek. Kładki były dość istotnym elementem ówczesnych projektów, bowiem zakładano, że ruch pieszy powinien być zupełnie odgrodzony od ulic, po których poruszały się samochody, motory i rowery.


To słowo nie istniało jeszcze w roku 1979, kiedy to powstał projekt pasażu z wielkimi basenami. Aquapark należał do kompleksu usługowo – handlowego i sąsiadował z pasażem, czyli miejscem, w którym znajduje się obecnie kościół. Ogromna trójkątna bryła budynku skrywa baseny, zjeżdżalnię oraz trzypiętrową skocznię, podobną do tej z Pałacu Kultury i Nauki. Projekt całego obiektu był bardzo nowoczesny, nawet jak na dzisiejsze czasy. Aquapark podobnie jak cały pasaż został tylko projektem, którego nigdy nie zrealizowano.

Nie mniej futurystycznie architekci przedstawiali wnętrza budynków i punktów usługowych. Najlepszym przykładem jest projekt "szkoły przyszłości". Szkic przedstawia przestrzeń, która wygląda jak na statku kosmicznym albo jak z gry komputerowej Cyberpunk 2077. Długie korytarze, współdzielone biurka, sale wykładowe, które można swobodnie konfigurować czy telewizory zwisające z sufitu.
To, co faktycznie odziedziczyły z tych projektów szkoły budowane w latach 80. to jedynie liczba wejść i wyjść, których było bardzo dużo i które – nawiasem mówiąc - zawsze były pozamykane, wbrew koncepcji twórców.


Ostatnim i najnowszym niezrealizowanym projektem jest Galeria handlowa zaplanowana w miejscu dawnego TESCO. W koncepcji galerii pojawiły się takie elementy jak: wielosalowe kino, ogród na dachu, czy rozbudowana oferta gastronomiczna. W sumie miało powstać 120 sklepów, restauracji i punktów usługowych.
Jednak mieszkańcy zaprotestowali i zamiast galerii handlowej miało powstać mini miasteczko Kabaty. Te plany zostały tylko częściowo zrealizowane, choć patrząc na zdjęcia, to nietrudno odnieść wrażenie, że nie mają one zbyt wiele wspólnego z obecnym, już wybudowanym blokiem.

Spotkanie pt. „Futurama. Wielkie i niezrealizowane projekty Ursynowa” zakończyło się krótka dyskusją Macieja Mazura z przybyłymi gośćmi, którzy chętnie dzielili się swoją wiedzą i doświadczeniami. Na koniec była okazja, aby nabyć książkę Macieja Mazura „Czterdziestolatek. Historie z Ursynowa” z dedykacją autora.
[FOTORELACJA]5331[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Arena Ursynów do rozbudowy! Powiększą trybuny
Co znaczy "korekta układu komunikacyjnego" przy Arenie???
ope
18:37, 2025-10-28
Wróciły! Samoloty znów hałasują nad Wysokim Ursynowem
Autor tego artykułu nie ma pojęcia, o czym pisze. Samoloty z Okęcia wyją nad niemal polową Warszawy i wieloma miejscowościami aglomeracji warszawskiej. Najbardziej cierpi: Piaseczno, Dawidy, Niemiejski Ursynów (zwany "Zielonym"), część Mokotowa (tam to juz prawdziwy horror), Włochy, Ursus, Piastów, Wola, Bemowo. Jesli chodzi o naszą dzielnice, to Niemiejski Ursynów ma problem dzień w dzień. Nie pojmuje, jak ktoś możn tam mieszkać, podobnie na Mokotowie: od Rzymowskiego do Okecia oraz we Włochach. Przypominam wszystkimi, ze powołany z ramienia PO (obecnie KO), Maciej Lasek właśnie działa, by.... zwiększyć przepustowość Okęcia. A lotnisko w tym tygodniu wystąpiło o zmniejszenie norm hałasu. Gdy Niemcom zaczelo przeszkadzać - prastare - lotnisko we Frankfurcie, to wywalczyli, ze przestaje ono działać dokładnie o 22°°, warszawskie latem działa sobie do pierwszej w nocy i zaczyna po piątej rano i... nic, ludki ze wsi uwazaja ze tak musi byc bo mieszkają w mieście), także w Berlinie zamknięto najstarsze lotnisko, podobnie w Atenach (wywalili 50 km za miasto) i w Norwegii. A Polacy-warszawiacy jak... chłopi pańszczyźniani. Mozna im zrobić wszystko.
OPE
18:21, 2025-10-28
PSZOK znów działa, a gdzie oddać stare ubrania?
Czy autor artykułu pokusiłby się o udzielenie publiczności odpowiedzi, co w sytuacji, gdy opakowanie nie ma oryginalnej etykiety i nie da się stwierdzić z uwagi na jej brak, co jest w środku - PSZOK odmawia przyjęcia i co człowiek ma z tym zrobić? Trzymać w domu do końca świata i o jeden dzień dłużej? Normalnie jak komentarz prawniczy - wasz artykuł kończy się tam, gdzie zaczynają się największe problemy.
mmb
17:18, 2025-10-28
Wróciły! Samoloty znów hałasują nad Wysokim Ursynowem
hałas samolotów budzi mnie od kilku lat prawie codziennie ok. 6-tej rano, a wieczorami po 23-tej czasami nie pozwala zasnąć (w ich przypadku jakimś cudem nie ma czegoś takiego jak cisza nocna!)... po kilku latach mieszkania przy auchan zrobiłem się nadwrażliwy słuchowo i nie mogę się doczekać jak się stąd wyprowadzę... nie wiem jak ludzie żyją po drugiej stronie Puławskiej tuż pod trasą samolotów... dla mnie to nie do zniesienia i nie wiem czemu nikt nic z tym chyba nie robi
insane
14:35, 2025-10-28