Zamknij

Wspomnienia, wspólne zdjęcia. Mural z Krzysztofem Krawczykiem odsłonięty!

Sławek KińczykSławek Kińczyk 14:03, 12.04.2023 Aktualizacja: 18:00, 12.04.2023
Skomentuj AR AR

Pięciolinii 10, mieszkania 1. Pod tym adresem przez prawie dwa lata na przełomie lat 70. i 80. mieszkał Krzysztof Krawczyk. Dziś całkiem niedaleko odsłonięto mural z jego podobizną. - Przedstawia Krzysia, takiego, jaki był w tamtych czasach - wspominała Ewa Krawczyk, wdowa po artyście.

Mural powstał przy Barwnej 8 na północnym Ursynowie, dosłownie kilkaset metrów od bloku, w którym Krawczyk mieszkał pod koniec lat 70., jeszcze przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych.

- Jak się sięgam pamięcią, to tu było pole i trochę betonu wylane. Krzysztof chciał tu zamieszkać, zapisał się do spółdzielni mieszkaniowej, a trzeba pamiętać, że zdobycie mieszkania w tamtych czasach było bardzo trudne. Krzysztofowi się to dosyć szybko udało, bo był już znanym artystą. Dostrzegły to władze spółdzielni i zaproponowały, że jeśli zaśpiewa piosenki reklamujące Ursynów, to może coś by się dało zrobić... Nagraliśmy więc piosenki w Tonpressie - „Witamy na Ursynowie” i „Znalazłem Cię na Ursynowie” - wspominał Andrzej Kosmala, menedżer zmarłego dwa lata temu artysty.

A potem cytował ten drugi utwór, mniej znany, w którym aż roi się od ursynowskich ulic:

Na ulicy Wokalnej, Pięciolinii, Symfonii

Jak mam ciebie odszukać, dogonić?

Czy ulicą iść Nutki, czy ulicą Puszczyka: Jak mam ciebie odnaleźć, gdy znikasz?

Tyle widzę tu par, tyle widzę tu par: Koncertowa, Wiolinowa, Koński Jar

A ja ciągle wędruję tu sam!

- Na Ursynowie mieszkało wielu artystów w tamtym czasie. To było bardzo modne, aby dostać mieszkanie w tej dzielnicy. Nieopodal Krzysztofa mieszkał na przykład kompozytor Wojciech Trzciński. Pamiętam, jak na ul. Pięciolinii 10 siedzieli razem z Krzysztofem na podłodze i komponowali przeboje - ciągnął Kosmala.

„Jak Pan wróci, tu będzie las!”

Gdy Krawczyk wyjechał do Stanów, w mieszkaniu na Ursynowie zamieszkała jego rodzina. W 1985 roku piosenkarz wrócił z nową żoną Ewą Krawczyk. 

- Robimy kolację i już jesteśmy rozweseleni trochę. Krzysiek mówi: „Chodź Andrzej, pójdziemy na spacer po Ursynowie i pogadamy, co robimy dalej. Zobacz, jak te betonowe bloki obrosły zielenią! Gdy wyjeżdżałem, śmiałem się, że jakiś wariatunio nic nie robi, tylko sadzi sadzonki. A on mówił jak pan wróci, to tu będzie las!” - opowiadał menedżer.

- Na Ursynowie wydarzyło się wiele ważnych rzeczy, m.in. nasz ślub kościelny, chrzest syna Krzysztofa, pierwszy sylwester spędzony w gronie znajomych, podczas którego Krzysztof nie występował na scenie - dodawała Ewa Krawczyk, wdowa.

Po raz drugi Krawczyk na Ursynów wraca po 1988 roku, po wypadku samochodowym. Przeprowadza się do Warszawy z Kołobrzegu.

- Tym razem zamieszkaliśmy na Puszczyka. Dobrze nam tu było, odpoczywaliśmy i nabieraliśmy sił po wypadku - wspominała Ewa Krawczyk.

Krzysztof Krawczyk patrzący w stronę swojego dawnego miejsca zamieszkania spodobał się żonie artysty. - Zrobiony jest dokładnie z tego okresu, gdy tu był i bywał. Artysta namalował wizerunek, który Krzysztof miał wówczas. I to jest bardzo fajne - mówiła wdowa.

Krzysztof Krawczyk: Witamy na Ursynowie!

W uroczystości odsłonięcia muralu wziął udział jego twórca Krzysztof Zasadni, znany w Polsce twórca murali z Rudy Śląskiej, który wygrał otwarty konkurs na projekt i wykonawstwo malowidła.

- Chciałem, żeby mural był wtopiony w Ursynów i nawiązywał do Ursynowa oraz aby Pan Krzysztof był przedstawiony jako młodzieniec, który mieszkał na Ursynowie - powiedział Zasadni.

A burmistrz Ursynowa Robert Kempa dodawał: - Zależało nam na tym, aby podkreślić związek Krzysztofa Krawczyka z dzielnicą, bo tutaj mieszkał i myślę, że mu się nasza dzielnica podobała. Swoje piosenki o Ursynowie pisał wiele lat temu, a nadal jest to fantastyczna dzielnica do życia. I to się nie zmieniło.

Na odsłonięciu obecna była także córka Krzysztofa Krawczyka Sylwia Urbańczyk, która jak się okazuje - również ma związek z naszą dzielnicą - została tu ochrzczona. Jak widać, zmarły dwa lata temu piosenkarz miał więcej wspólnego z naszą okolicą, niż było powszechnie wiadomo.

[FOTORELACJA]5123[/FOTORELACJA]

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

No i takNo i tak

6 0

Mural groteskowy. Kolory jakmpo dobrych grzybach. Super wydane pieniądze, bravissimo

16:40, 12.04.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

IzabelIzabel

0 0

Pan Krzysiu gdyby wiedział jak potraktuje pani Ewa jego jedynego syna na pewno by.ją pożegnał razem z jej miłością do niego

15:37, 13.04.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PauloPaulo

0 0

Ciekawe, że fotografie nie pokazują, ile osób przyszlo na tę "uroczystość".... :-))

15:42, 13.04.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%