To jedna z najważniejszych imprez szermierczych w naszym kraju. W "Arenie Ursynów" trwa IX Floret im. Witolda Woydy - niedoścignionego mistrza, złotego medalisty igrzysk olimpijskich w Monachium w 1972 roku.
Skąd zawody szermiercze na Ursynowie? - Witold Woyda, mój zażyły przyjaciel, był patronem cyklu turniejów dla dzieci i młodzików w wieku 12-14lat. Turnieje te często odbywały się właśnie na Ursynowie. On tu bywał, fundował dzieciakom nagrody. Gdy zaproponowaliśmy organizację memoriału mistrza olimpijskiego - przystał na to i zawody do dziś są tutaj. Pierwszy Floret obejrzał z daleka przez internet, będąc w Stanach Zjednoczonych. Wtedy był już ciężko chory. Zwycięzca pierwszej imprez zdążył jeszcze porozmawiać z nim przez telefon... - mówi Tomasz Malanowski, szef Fundacji im. Witolda Woydy, główny organizator imprezy w Arenie Ursynów.
W sobotę w Arenie rywalizowało 86 zawodników z 12 krajów, w tym z Meksyku. Walczyli o pozłacany floret i replikę złotego medali olimpijskiego z Monachium - tego, który zdobył dla Polski Witold Woyda. Było to jak do tej pory ostatnie złoto dla polskiego szermierza.
Trofeum zdobył faworyt - Daniel Giacom z Holandii. Drugie miejsce zajął najlepszy obecnie polski zawodnik - Szymon Czartoryjski.
- W niedzielę rywalizować będą drużyny składające się z reprezentantów poszczególnych krajów, a także klubowe czy nawet międzynarodowe - zapowiada Tomasz Malanowski, zapraszając widzów do Areny Ursynów. Wstęp na zawody jest bezpłatny - początek od 8:00.
Polska szermierka nie jest w najlepszej kondycji - świadczy o tym fakt, że ostatni medal olimpijski został zdobyty 44 lata temu. Są jednak symptomy poprawy. Sukcesy odnosi Andrzej Rządkowki, młody florecista z Wrocławia, który na Ursynowie w 2014 roku był trzeci a chwilę później zdobył tytuł mistrza świata kadetów i wygrał młodzieżowe igrzyska olimpijskie w chińskim Nankinie. Jego klubowy kolega Szymon Czartoryjski - dziś drugi - niedawno zdobył trzecie miejsce w silnie obsadzonym turnieju w Bratysławie. Kto wie, być może już niedługo młodzi zawodnicy nawiążą do niedoścignionego mistrza - patrona ursynowskich zawodów?
ZOBACZ VIDEO O ZAWODACH
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Pierwszy dzwonek, a w szkole... wiercenie!
Mam balkon naprzeciw. Widzę jak ta w stroju nie roboczym uczy się jedzie taką małą kopa reczką. O piknikowej atmosferze od miesięcy nie wspomnę.
Krysia Pierdulanka
02:23, 2025-09-02
Małe dzieci na torze, a wieczorami libacje
Regulamin nie mówi o tym, że jest to tor dla osób powyżej jakiegoś tam roku życia oraz, że mogą z niego korzystać tylko osoby których skill przekracza ileś tam. Młodsze dzieciaki widząc takie coś tez chcą próbować swoich sił a i w przyszłości robić takie sztuczki. Nie rozumiem więc oburzenia małolatów, że rodzice puszczają tam swoje dzieci. Sami też jakoś tę zajawkę musieli złapać. Założenia projektu były aby mógł z toru korzystać każdy a nie grupa wybrańców. Nie jest to prywatny tor a warunki korzystania określa regulamin gdzie nie są określone limity wiekowe i ilości kółek pojazdu.
Domink
22:40, 2025-09-01
Pierwszy dzwonek, a w szkole... wiercenie!
"Kącik wyciszenia", że i ja zacytuję.
Multidzban
21:31, 2025-09-01
Pierwszy dzwonek, a w szkole... wiercenie!
Burdel i Serdel.
Żezimieszko
21:24, 2025-09-01