Niespodzianki czekały w piątkowy wieczór na kibiców Metra w hali przy Dereniowej – nie był nią jednak wynik spotkania naszych drugoligowych siatkarzy przeciwko SMS PZPS Spała II. Zawodnicy Wojciecha Szczuckiego pokonali rywala 3:1 (25:23, 22:25, 25:20, 25:20) i zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu. Po zakończeniu spotkania trenerzy i siatkarze Metra pożegnali oficjalnie byłego zawodnika ursynowskiego klubu – Tomasza Walendzika, który otrzymał w podarunku pamiątkową złotą koszulkę.
Zanim zawodnicy ursynowskiego Metra mogli przystąpić do świętowania zwycięstwa, stoczyli ciężki bój z drużyną ze Spały. Rywale zdecydowali się na wzmocnienie składu zawodnikami z pierwszej drużyny SMS PZPS, która rozgrywa swoje mecze w I lidze siatkarzy. Pierwszy set rozpoczął się nieźle dla gospodarzy. Rywalizacja punkt za punkt, przy 1-2-punktowej przewadze Metra trwała cały set. Kluczowe piłki wygrywali jednak siatkarze z Dereniowej - najlepsza wymiana miała miejsce przy wyniku 23:22 - piłka kilkakrotnie przebijana była po drugim odbiciu, lądowała kilka razy na siatce, była ratowana przed odbiciem, aż w końcu po dobrej wystawie Filipa Troczyńskiego i ataku Pawła Szczepaniaka Metro zdobyło punkt. Zwycięstwo w pierwszym secie przypieczętowano chwilę później wynikiem 25:23.
W drugim secie KS Metro miało gorszy początek, kiedy trzypunktowa przewaga rywali nie została już w pełni odrobiona. Udało się jedynie doprowadzić do remisu 11:11 w połowie seta, gdy kilka błędów popełnili też zawodnicy ze Spały – m.in. mijając się z wystawioną piłką, źle ją odbijając, nie wyprowadzając ataku. Gra błędów pojawiła się jednak po obu stronach – przy remisie 15:15 Metro oddało inicjatywę rywalowi. Trzy piłki z rzędu zostały przegrane i rywal mógł już kontrolować grę do końca seta. Wygrał go 25:22.
- Ten mecz mógł się potoczyć jeszcze inaczej. Trochę żałujemy tego, co stało się w drugim secie. Pojawiło się z naszej strony sporo takich zaniechań, momentami graliśmy dobrze, ale momentami czekaliśmy za bardzo na to, co się stanie – mówił po spotkaniu trener Wojciech Szczucki.
Porady trenera pomogły jednak złapać zawodnikom rytm – w trzecim i czwartym secie Metro było już nie do pokonania. O wyniku decydował dobry początek obu partii, a także doprowadzenie do dużej przewagi. W trzeciej partii od stanu 12:8 przewaga nie uległa już zmniejszeniu. Metro wygrało 25:20. Siatkarze trenera Szczuckiego weszli też dobrze w czwarty set. Punkt zdobył nawet MVP całego meczu, libero Metra, Tomasz Głód. Gospodarze mieli jednak moment rozprężenia, kiedy ze stanu 17:10 doprowadzili do straty kilku punktów z rzędu. Spała przegrywała już tylko 19:20.
– Sami możecie już tylko sobie pomóc – mówił do swoich zawodników trener Szczucki. Pomogli. Wygrali ostatnie pięć piłek, a co za tym idzie całe spotkanie.
Po zakończonym spotkaniu odbyła się krótka ceremonia wręczenia złotej koszulki z numerem 10 – otrzymał ją Tomasz Walendzik, legenda Metra, zawodnik, który rozpoczął swoją przygodę z ursynowskim klubem w 1997 roku. Obecnie jest drugim trenerem zespołu.
Mecz oglądali z trybun byli zawodnicy Metra, a dziś siatkarze Projektu Warszawa, klubu PlusLigi - Andrzej Wrona i Piotr Nowakowski.
- Muszę powiedzieć, że powróciły na pewno wspomnienia sprzed kilkunastu lat, gdy wszedłem na tę halę. Pamiętam jeszcze treningi, które tutaj miewałem i na pewno miło jest zawsze wrócić. Tym bardziej cieszy to, że mogliśmy oglądać zwycięstwo chłopaków z Metra, a także pogratulować Tomkowi prezentu, jaki otrzymał – podkreślał Nowakowski.
- Na pewno cieszymy się ze zwycięstwa. Dla mnie to jest o tyle cenne, że możemy zadedykować to zwycięstwo Tomkowi Walendzikowi, który po wielu latach zakończył karierę. A Andrzej i Piotrek, czyli mistrzowie świata, mogli mu pogratulować jako jego byli koledzy z czasów kadeta oraz juniorskich – powiedział trener Szczucki.
Kolejne spotkanie w II lidze KS Metro rozegra 3 listopada z drużyną AZS UWM Olsztyn.
Dlaczego Wieloryb wciąż jest uwięziony?
Szkoda, że nie obmurowano brzegów stawu kamieniami, tak jak strumień i szkoda, że tak mało wody w stawie - przecież powinno jej być po brzegi. Dobrze, że nie ma tego paskudnego, rażącego światła na obrzeżach stawu.
Ursynowianka
17:05, 2025-05-21
Rusza sezon festiwali muzycznych. Będzie głośno!
Będzie głośno i co nam zrobisz? Może kocią muzykę pod rektoratem SGGW?
Ursyn
16:45, 2025-05-21
Wreszcie koniec dziur! ZDM wyremontuje chodniki
Ważne że na Karczunkowskiej nic się nie dzieje. Niech rowerzyści i dzieci przechodzące na pasach do szkoły na Sarabandy giną, ważne że wygodnie można objechać Puławską i skierować tam tranzyt. Wszyscy sie cieszymy z tego jak poniżani są mieszkańcy Karczunkowskiej, sprawa nam radość ich cierpienie i czekamy aż wydarzy się tam tragedia. Bo jak mówią sami mieszkańcy tej ulicy: ''na Karczunkowskiej miejsce pieszego jest w samochodzie, a rowerzysty - na cmentarzu".
lokals
16:29, 2025-05-21
Już nie 0,2 promila? Zaskakujący wniosek
Mało kto pamięta, że obecne drakońskie limity wprowadził Ziobro.
czetwik
16:25, 2025-05-21
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz