Ruszył proces 21-latka, który swoim bmw wjechał w przystanek i ciężko ranił czekającego na autobus maturzystę oraz trzy inne osoby. W lipcu zapadł wyrok nakazowy - kara 2,5 tys. zł grzywny i 8 tys. zł nawiązki, ale bez zawieszenia prawa jazdy. Obrońcy i prokuratura wnieśli sprzeciw, więc w piątek odbyła się pierwsza rozprawa.
O tym zdarzeniu było głośno w Warszawie. 8 listopada ubiegłego roku po godz. 14 w przystanek przy Multikinie na ul. Gandhi uderzył kierowca rozpędzonego BMW.
Według świadków, z którymi zaraz po wypadku rozmawiała nasza reporterka, auto jechało bardzo szybko ulicą Gandhi w kierunku Rosoła. Na wysokości przystanku wpadło w poślizg, obróciło się i wpadło w przystanek. Na autobus czekały tam cztery osoby. Samochód uderzył w stojącego przy przystanku 18-letniego Igora.
To właśnie Igor doznał najcięższych obrażeń. Miał połamaną miednicę, pęknięty pęcherz, stracił dużo krwi. Przez dobę po wypadku leżał w stanie krytycznym w szpitalu, musiał zostać wprowadzony przez lekarzy w śpiączkę farmakologiczną. Chłopak cały czas dochodzi do siebie, znajduje się pod opieką lekarzy, przystąpił w tym roku do matury.
Śledztwo w prokuraturze toczyło się przez wiele miesięcy. Czekano na opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. 22 czerwca do Sądu Rejonowego Warszawa Mokotów skierowano akt oskarżenia przeciwko sprawcy wypadku Piotrowi J., 21-letniemu studentowi weterynarii, kierowcy BMW.
- Mężczyzna jest oskarżony o to, że nie zachował szczególnej ostrożności, nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych i atmosferycznych, wpadł w poślizg, zjechał na prawą stronę drogi, po czym wjechał na przystanek i chodnik, w wyniku czego potrącił pieszego - mówiła nam Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Kierowcy grozi do 8 lat więzienia.
Jak poinformowała "Gazeta Stołeczna" w lipcu w sprawie zapadł wyrok nakazowy. Sąd wydaje go w przypadku, gdy wina oskarżonego nie ulega wątpliwości i przeprowadzone zostało dochodzenie. Wyrok nie usatysfakcjonował jednak ani adwokata Igora, ani jego ojca. Winny spowodowania wypadku miałby zapłacić 2,5 tys. złotych grzywny, 8 tys. złotych nawiązki, ale nie straciłby prawa jazdy, co zazwyczaj jest orzekane.
- Byliśmy zbulwersowani tym wyrokiem, nie zgadzamy się na tak niską karę - powiedział "GW" ojciec Igora. Z wyrokiem, który bardziej przypomina mandat niż karę, nie zgodził się nie tylko obrońca Igora, ale też prokuratura.
W piątek, 7 października doszło do pierwszej rozprawy. Sędzia, widząc ledwo poruszającego się Igora, nie chciała, by stanął przed sądem. Wystąpiła o opinię biegłego i zaproponowała stronom dojście do porozumienia. Obrońca sprawcy pokazał wydruki, świadczące o tym, że kierowca pomógł Igorowi, a chłopak później mu za to podziękował. Sędzia odroczyła jednak rozprawę do czasu uzyskania opinii biegłego ds. ortopedii i do zawarcia ewentualnej ugody.
Zdenky13:47, 08.10.2022
To jest śmiech na sali. Gorzki śmiech. Smarkacz (synek prokuratorski, albo coś w ten deseń z pewnością) szarżował po śliskiej ulicy i jadąc POD PRĄD wjechał w przystanek i połamał chłopakowi nogi. Zamiast udzielić pomocy, odkręcił tablice rejestracyjne i uciekł. Policja z Wita Stwosza robiła wszystko, żeby ukręcić sprawie łeb, tyle to się kitwasi - i co? Dwa i pół koła grzywny i osiem koła nawiązki?
cały ten kraj jest do zaorania. 13:47, 08.10.2022
Hohoł16:38, 08.10.2022
8 tysięcy, hahaha. Rodzina pokrzywdzonego powinna żądać przynajmniej 500 000. Chłopak ma przynajmniej rok wyjęty z życia, ojciec wydał penwie dużo kasy na leczenie, do tego nerwy, stres i poświęcony czas. 8 tysięcy to by można było orzec, gdyby pokrzywdzony został potrącony hulajnogą i złamał rękę. 16:38, 08.10.2022
dziurawy lex16:58, 08.10.2022
Dlaczego Igor ma obrońcę? Czy on popełnił jakieś przestępstwo stojąc na przystanku? 16:58, 08.10.2022
hmm17:06, 08.10.2022
Nie zdziwiłbym się, że kierowca BMW ma jakichś dzianych rodziców z układami, więc nic mu się nie stanie. 17:06, 08.10.2022
Konstytucja...07:29, 09.10.2022
Wolne sądy... 07:29, 09.10.2022
Fhf07:32, 09.10.2022
Kierowca powinien dostać 25 lat. Chociaż sprawieliwie by było mi przestrzelić kolana. Blachosmrodziaże to mordercy! 07:32, 09.10.2022
Jan13:12, 11.10.2022
"Sędzia, widząc ledwo poruszającego się Igora, nie chciała, by stanął przed sądem." - wstyd za kolegę "sprawiedliwego sędziego" nie pozwolił? 13:12, 11.10.2022
Obserwator09:25, 12.10.2022
Trudno oprzeć się wrażeniu, że sędzia reprezentował oskarżonego a nie poszkodowanego. Won z takimi sądami. 09:25, 12.10.2022
J2321:25, 12.10.2022
Ktoś liczył na zapomnienie? Taki wyrok po roku od zdarzenia to niebywały SKANDAL!!!!!!! 21:25, 12.10.2022
Szczupak 16:40, 08.10.2022
25 0
Nie rozumiem tylko dlaczego jeszcze nie wypłynęła do mediów tożsamość tego bandyty i jego sieć powiązań. To musi być jakiś dupek z koneksjami albo czyjś synuś. 16:40, 08.10.2022