Wzdłuż alei KEN brakuje śmietników. Mieszkańcy muszą iść nawet kilkaset metrów, aby trafić na kosz na śmieci. Ich zdaniem to koszmarne zaniedbanie, które prowadzi do tego, że ursynowskie ulice są zaśmiecone.
Teoretycznie mieszkamy w cywilizowanej dzielnicy i nikt nawet by nie przypuszczał, że problemem może być brak śmietników. A jednak. Wzdłuż jednej z głównych ulic Ursynowa kosze na śmieci są rzadkością. Mieszkańcy skarżą się, że nie mają gdzie wyrzucać śmieci. Najgorzej mają ci, którzy sprzątają po swoich psach.
- Spacerując z psem wzdłuż al. KEN jestem skazana nosić odchody psa w woreczku przez kilkaset metrów. Nie dość, że nie ma tu żadnego pojemnika na psie kupy, to w dodatku nie ma ani jednego śmietnika. To niedopuszczalne, że na głównej ulicy Ursynowa brakuje podstawowego wyposażenia – mówi pani Barbara, mieszkanka osiedla Stokłosy.
Faktem jest, że idąc wzdłuż KEN, nie napotkamy zbyt wielu śmietników. Nieliczne można odnaleźć tylko przy większych skrzyżowaniach czy przejściach dla pieszych. Wzdłuż chodników, śmietników brak. Jaka jest tego przyczyna i czy mieszkańcy mogą liczyć na ich dostawienie?
- Nikt nie zgłaszał nam takiego zapotrzebowania. Sprawę przekażę do działu merytorycznego. Być może dostawimy większą ilość pojemników – komentuje Iwona Fryczyńska, rzecznik prasowy Zarządu Oczyszczania Miasta.
Mieszkańcy liczą na ustawienie koszy. Są też zbulwersowani, że nikt do tej pory nie dostrzegł tego problemu.
- Przecież koszy po prostu nigdy nie było. Dziwi mnie, że nikt wcześniej nie zwrócił na to uwagi. Mam nadzieję, że pojawią się lada chwila – kwituje pani Barbara, która zgłosiła się do naszej redakcji.
Razem z naszą czytelniczką, czekamy na reakcję ZOM. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na nowe kosze mogą pojawić się w tym miejscu dopiero za kilka miesięcy.
~Kris23:27, 03.02.2014
0 0
Nieśmiało zwrócę uwagę, że w Tokyo - metropolii liczącej około 30 milionów mieszkańców - kosze na śmieci są zupełnie nieznane... I być może w związku z tym jest tam czyściej, niż w Warszawie. 23:27, 03.02.2014
anka10:47, 04.02.2014
0 0
A to dobre... Ale u nas nie sprawdziloby sie. 10:47, 04.02.2014
Joanna09:33, 07.02.2014
0 0
Wzdłuż ul. Stryjeńskich, na odcinku od Belgradzkiej do Wąwozowej również nie ma pojemników na śmieci, nie mówiąc już o pojemnikach na psie odchody. Zgłaszałam rok temu ten problem do Urzędu Dzielnicy, żeby przekazano to dalej do odpowiedniego zarządcy chodnika i cisza. Z pełnymi woreczkami trzeba chodzić od skrzyżowania do skrzyżowania. Nic dziwnego, że na trawnikach jest pełno psich kup. 09:33, 07.02.2014