Batalia o uratowanie Placu Wielkiej Przygody przed zakusami deweloperów dobiegła końca, gdy w 2018 r. uchwalono plan miejscowy dla tego terenu. Dokument jasno określił, że może tu powstać "teren zieleni i rekreacji". W błędzie byli jednak ci, którzy sądzili, że pozostaje już tylko czekać na projektu parku i rozpoczęcia prac.
[ZT]9851[/ZT]
Trzeba pamiętać, że blisko dwuhektarowy grunt w sercu osiedla Stokłosy należy w większości do osób prywatnych, które odzyskały go wiele lat temu, podważając decyzje wywłaszczeniowe, które zapadały w latach 70. XX wieku, gdy przyjęto plan realizacyjny dla osiedla. Gospodarzący tu rolnicy musieli przekazać ziemie uprawne za odszkodowaniem (wielu twierdzi, że bandycko niskim), bo urbaniści przewidzieli w tym miejscu obiekty oświatowe. Takie obiekty powstały, ale nie na każdej działce, co zakwestionowali spadkobiercy w sądzie.
Już w latach współczesnych, spadkobiercy i pełnomocnicy dawnych właścicieli zdołali odzyskać grunty w naturze, za zwrotem odszkodowań, udowadniając, że cel wywłaszczenia nie został do dziś spełniony. Uchwalenie planu miejscowego i trwająca aż 14 lat luka planistyczna otworzyły drogę dla właścicieli gruntów do walki o odszkodowania z tytułu zmiany przeznaczenia terenu.
To nawet dobra informacja dla mieszkańców. Po takim procesie i wypłacie odszkodowania grunt przechodzi na własność miasta. Ostatnio ursynowski radny Paweł Lenarczyk, zapytał ratusz, na jakim etapie jest pozyskiwanie działek pod park na Placu Wielkiej Przygody.
Na jakim etapie są prowadzone przed sądami sprawy dotyczącymi działek pod Plac Wielkiej Przygody oraz kiedy orientacyjnie m.st. Warszawa może stać się właścicielem wszystkich tych działek?
- pyta Paweł Lenarczyk.
Na cały teren Placu Wielkiej Przygody składa się 9 działek ewidencyjnych, z czego jedynie dwie stanowią własność miejską. Reszta pozostaje w rękach prywatnych.
Wobec dwóch działek toczą się postępowania sądowe z powództwa właścicieli działek przeciwko m.st. Warszawie o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli w sprawie nabycia nieruchomości w trybie art. 36 ustawy z dnia 27.03.2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Obie sprawy w imieniu miasta prowadzi Biuro Prawne - rozpatrywane są w pierwszej instancji i nie jest możliwe wskazanie terminu ich zakończenia
- czytamy w odpowiedzi ratusza.
Słowem, urzędnicy nie mają pojęcia, jak długo przyjdzie jeszcze czekać na działki, które w przyszłości pozwolą na powstanie obiecywanego parku. Procesy sądowe wytoczone przez właścicieli mogą ciągnąć się latami. W tym roku udało się jednak pozyskać jedną z tych działek.
Wszystkich nas ucieszył fakt, że pierwsza z działek została przekazana za odszkodowaniem (niecałe 700.000 zł) na rzecz m.st. Warszawy na podstawie prawomocnego wyroku sądowego
- zaznacza Lenarczyk.
Owszem, działka finalnie stała się własnością dzielnicy i jest to kolejny mały krok w kierunku powstania parku. Mimo niewielkich rozmiarów, jej wartość została wyceniona przez biegłą sądową na 603 tys. złotych, czyli 2,6 tys. złotych za mkw. Ponad cztery razy więcej niż za inne podobne działki na Ursynowi. To też ponad dwa razy więcej niż żądały w pozwie właścicielki!
Kwota 700.000 zł za jedną z kilku działek pod Plac Wielkiej Przygody to spora suma pieniędzy, ale mnie najbardziej cieszy, że pierwsza dzialka jest już w rękach miasta. Czekamy teraz na kolejne wyroki i mamy nadzieję, że niebawem na miasto przejdą wszystkie działki, a my przystąpimy do projektowania parku i terenu rekracyjnego na Stokłosach
- cieszy się radny Lenarczyk.
Miasto próbowało argumentować, że rzeczywista wartość działki wynosi jedynie 142 tysiące złotych, co zostało ustalone w operacie zleconym przez Urząd Dzielnicy Ursynów. Jednak sąd przychylił się do wyceny sporządzonej przez biegłą sądową, która określiła wartość nieruchomości na 603 tys. złotych (i doliczył odsetki), uwzględniając jej potencjalne wykorzystanie pod zabudowę mieszkaniowo-usługową zgodnie z wcześniejszym planem z 1992 roku.
Plan ten to stary dokument, którego obowiązywanie przerwała zmiana ustawy o planowaniu przestrzennym wprowadzona w marcu 2003 przez rządzące wówczas SLD. Tłumaczono wówczas, że "wuzetki otworzą drogę do budowy większej liczby mieszkań, a ponadto miasta szybko uporają się z uchwaleniem nowych planów miejscowych". Jak widać, w Warszawie to się nie udało. Stokłosy na swój plan czekały aż 14 lat!
Gdyby sądy w pozostałych sprawach dotyczących Placu Wielkiej Przygody orzekły podobnie jak w przypadku małej działki na Stokłosach, to miasto na wykupienie grunt pod park musiałoby przeznaczyć astronomiczną kwotę ok. 60 mln złotych, czyli połowę budżetu inwestycyjnego Ursynowa! To znacznie oddala perspektywę jego utworzenia na kolejne dziesięciolecie.
W poprzednich latach w Urzędzie Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy odbywały się spotkania z właścicielami tych nieruchomości na temat możliwości ich nabycia na rzecz Miasta Stołecznego Warszawy. Rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami właścicieli a możliwościami Miasta uniemożliwiły przeprowadzenie formalnych rokowań i zawarcie stosownych umów cywilnoprawnych
- tłumaczy Klaudiusz Ostrowski, zastępca burmistrza.
Dzielnica nie dysponuje tak dużymi środkami, by dobrowolnie wykupić tego typu tereny od właścicieli, a więc zazwyczaj czeka na wyroki sądowe, wówczas koszty zakupu pokrywane są z budżetu ogólnowarszawskiego. To dla lokalnego budżetu lepsza opcja, choć na orzeczenia czeka się latami. Parku więc przez lata jeszcze nie zobaczymy.
[ZT]22755[/ZT]
K16:41, 16.09.2025
I bardzo dobrze, że nie ma pseudo parku z betonozą byle był przetarg i ktoś kasę przytulił, bo dzięki temu jest więcej zieleni dla mieszkańców, którzy też przyzwyczaili się, że spełnia funkcję przejścia, zieleni, miejsca do wyprowadzania psów, chłodu latem, spokoju, zapewnia przyjemny widok z okien i nieco przestrzeni w tym całym blokowisku. Tak jakby nie można było zostawić miejsca w świętym spokoju, bo musi zawsze ktoś zarobić na betonowaniu i pseudo projektach. Po co tam np. jeszcze więcej latarni albo ławek, pijanej młodzieży, żuli? Widać, jak to wygląda choćby pod kopą czy przy kościele. Już i tak są białe LED mocne pod oknami i 3 miejsca do chlania wokół.
meme16:45, 16.09.2025
i później przyjdzie deweloperuch, posmaruje komu trzeba i w trybie lex deweloper postawi co mu się tam żywnie spodoba, a rada i tak to klepnie...
KB07:39, 17.09.2025
Winny jest Pan prezes który przez dekade jedyne co robił to próbował sprzedać nasz majątek albo wypompowywać nasze pieniądze do firm znajomych królika za dziwne usługi. A teraz go nie ma. Miesiąc już. Akurat przed walnym. Przypadek? Nie sądzę.
dr218:05, 16.09.2025
Znów bezczelni psiarze zaczną protestować, bo się przyzwyczaili bezkarnie puszczać tam niebezpieczne psy.
ZnawcaBeszczelności07:19, 17.09.2025
smycz ,,przewodzi,, uczucia Właścicieli. Dlatego psy ,,luzem,, są przyjaźniejsze i dla siebie jak i dla otoczenia;)
Boom18:37, 16.09.2025
Tak się kończy zmienianie przeznaczenia terenu w mpzp. Miasto liczyło, że zapłacą grosze jak za tereny zielone, ale biegła sądowa dobrze przyjęła stan planistyczny.
PL07:21, 17.09.2025
nie można zastosować tych samych przepisów, co do przejęcia ziemi na potrzeby CPK?
Boom08:40, 17.09.2025
To znaczy jakich? Wywłaszczenie na cel publiczny? A co to niby zmieni skoro i tak trzeba wypłacić odszkodowanie?
PL09:58, 17.09.2025
dokładnie tak: wywłaszczenie na cele publiczne hektarów ziemi: dorobku pokoleń, w tym stajnie, obory etc. dało się przejąć.
Tutaj nie wiadomo ile można za 2 m do kwadratu gruntu zarobić, więc nie wiadomo
PL09:59, 17.09.2025
po co sprzedawać?
Boom10:48, 17.09.2025
Powtórzę pytanie: a co to niby ma zmienić?
Reiek11:44, 17.09.2025
Boom, wypij ze trzy espresso i postaraj się zrozumieć, pleace
Boom12:25, 17.09.2025
Rozumiem, że odpowiedź na proste pytanie przekracza wasze możliwości, nie? Bo trzeba się wykazać znajomością przepisów oraz zasad wyceny nieruchomosci.
Reiek212:42, 17.09.2025
Boom, jakąś książkę Ci pożyczyć?
Boom22:32, 17.09.2025
Wrzuć tytuł.
R207:30, 18.09.2025
Sprawiedliwe PROCEDURY
Gdzie jest prezes?07:28, 17.09.2025
Gdzie jest nasz prezes? Niektórzy mówią, że wyjechał z kraju bo się bardzo przestraszył mobilizacji. Inni, że ktoś go mocno pobił i jest w szpitalu. Jeszcze inni, że na Stokłosach już go nigdy nie zobaczymy. Wykonał zadanie dla swych mocodawców. Spółdzielnia jest sparaliżowana. Redaktor Roginski niech się teraz tłumaczy z artykułów o świetlanej przyszłości naszego osiedla które przez prezesa stacza się w slums.
Spółdzielca09:15, 17.09.2025
W mojej opinii odpowiedzialność za ten stan ponosi prezes spółdzielni Stokłosy. Nasza spółdzielnia to taka w które "niedasię". Są osiedla które maja uregulowany system ruchy - u nas "niedasie", są osiedla które mają całodobowy monitoring części wspólnych dzięki czemu jest bezpieczniej i spokojniej - u nas "niedasie", szlabany miały być - "niedasie". W ciągu ostatnich 5 lat nasz prezes 3 razy zmieniał zastępcę od spraw dość istotnych bo technicznych. Stan budynków to wielka zagadka. Na nic nie ma pieniędzy za wyjątkiem gazetki pana redaktora Andrzeja Rogińskiego wielkiego piewcy wspaniałości zarządu tak tego jak i wszystkich poprzednich a najbardziej naszego nieodżałowanego prezesa Żuka. Jedynie deweloperzy i filperzy maja coraz lepiej w naszej spółdzielni. Dzięki zarządowi możesz wynajmować mieszkanie 5 osobom i każdy może zaparkować na naszym parkingu. Szkoda tylko, że podpalają nam samochody, śmietniki, wieczorami libację i burdy. Zobaczycie mili państwo niebawem na plac wielkiej przygodny będzie placem wielkiej budowy. "Nowe Studium Dla Warszawy" wszak obowiązuję, działki prywatne inwestor wykupi.
Robery06:33, 19.09.2025
Jeśli miasto przejmie działki powstanie budynek mieszkalny na 101%
Plac23:14, 20.09.2025
Plac Wielkiej Przygody, gdy musisz przejść i nie wdepnąć w nieczystości pozostawione po wszech biegających psach bez smyczy.
Placu12:58, 21.09.2025
zauważ, że psy pochodzą od wilka, a człeki od małpy _ z tego powodu małpa nie jest *%#)!& i po zwierzaku nie sprzątnie;)
Za to usiądzie na ławeczce piwsko, jedzenie na wynos otworzy, podniesie się i chlew po sobie zostawi: porozrzucane puszki, styropianowe opakowania, pety _ dobrze, ze ciotki wrony zajmą się, niedojedzone żarcie wydziubią;)
ŻADNEGO PARKU _ PLAC DO POBIEGANIA DLA KULTURALNYCH PSIUŃCIÓW!!!!!!!!!!!!!!!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Trzecia tura protestów na Ursynowie
Protestujecie pod Ratuszem. Metrem sobie dojedziecie. Przez Wasze protesty ludzie spóźniają się do pracy albo nie mogą szybko po tej pracy wróci do rodziny. Macie osiedla odgrodzone szlabanami żeby Wam inni pod blokami nie parkowali to jeszcze klepiecie butami po rondzie bo miejsc parkingowych za mało. Jak Wam nie pasuje to zawsze można się wyprowadzić z Ursynowa. Mieszkam tu od 42 lat i pomimo tego że co rano jakieś *%#)!& zastawiają mi wyjście z klatki bo muszą swoje maleństwa zawieźć do szkoły to nie idę blokować ulic żeby innym mieszkańcom utrudniać życie i powroty do domów.
#33
22:31, 2025-10-19
Trzecia tura protestów na Ursynowie
powinni każdemu wystawić mandat, góra ze 2 protesty by jeszcze były.
aster
22:14, 2025-10-19
Trzecia tura protestów na Ursynowie
Zgoda , jest demokracja , wolno protestować . Ale skoro macie pretensje do Trzaskowskiego zróbcie protest pod Ratuszem ! A nie utrudniajcie życia ludziom wracającym z pracy do domu !
Wbjs
22:04, 2025-10-19
Trzecia tura protestów na Ursynowie
Niestety interes wolnego miasta kazury oraz pozostałej części Ursynowa jest sprzeczny. Mieszkańcy tego osiedla zachowują się jak enklawa. Jak miał być parking przy kościele na Stryjeńskich to było głośne NIE. Kilka lat wcześniej ulica Welwetowa (przedłużenie Stryjeńskich) - storpedowana. To jest duży teren ogrodzony szlabanami i parkowanie powinno odbywać się właśnie tam a nie ba terenie publicznym.
Natolinczyk
20:36, 2025-10-19