Mieszkańcy Ursynowa nie pozostają obojętni wobec tragedii, która dotknęła po niszczycielskiej powodzi. Lokalne inicjatywy nabierają tempa. Jak mówią nam organizatorzy zbiórek, codziennie spotykają się z dowodami na ogrom serca.
- Poruszenie jest bardzo duże, szczególnie mnóstwo starszych ludzi robi rzeczy, których bym się nie spodziewała! - słyszymy w punktach zbiórek.
Przykładem może być pan Andrzej, mieszkaniec Zielonego Ursynowa, który założył swój własny punkt zbiórki. Ustawił swojego czerwonego vana przy Biedronce na Karczunkowskiej.
Po całym dniu spędzonym na słońcu zawiózł wypełniony samochód do lokalnego punktu zbiórki w Miejscu Aktywności Lokalnej przy Kajakowej.
Wszedł starszy człowiek, widać, że bardzo zmęczony. Przy wejściu mamy kanapę, osunął się na nią i zamknął oczy. Myślałam, że coś się stało, a ten pan wypalił: Mam cały samochód dla powodzian!
- relacjonuje Marzena Zientara z MAL.
Pan Andrzej stał pod Biedronką przez osiem godzin. Zostawił otwarty samochód z kartką zachęcającą do pozostawiania rzeczy potrzebnych powodzianom.
Jest to zbiórka dla powodzian. Samochód jest otwarty, kluczyki w stacyjce. Można go ukraść lub okraść. Państwa wola. Wszystko, co zostanie zgromadzone w tym samochodzie, zostanie dostarczone do punktu na Kajakowej. Najbliżej
- zachęcał ze swadą.
Mówi, że ludzie najpierw nie wiedzieli, o co chodzi i dość niechętnie przynosili dary.
Najpierw kolega kupił coś, żeby w tym bagażniku było. Potem ja dopełniłem, jakieś puszki, słoiki, makarony
- opowiada pan Andrzej.
Zbiórka nie poszła za dobrze. W sumie dary przyniosły tylko trzy osoby, co rozczarowało pana Andrzeja. Na szczęście wystarczyło, by wypchać dużą część bagażnika.
Ogromne poruszenie inicjator zbiórki wywołał wśród pracowników Biedronki. Jak się okazało, zainspirował także innych do działania. Kolejnego dnia inny mieszkaniec Zielonego Ursynowa zapakował swój bagażnik w Lidlu na Puławskiej. Do punktu zbiórki trafiły więc dwa samochody z potrzebnymi rzeczami.
- Ale niech Pani mnie tam za przeproszeniem nie wychwala, bo ja to zrobiłem z wszystkiego serca. Po prostu tak musiało być i koniec! - mówi mieszkaniec.
Na Ursynowie cały czas trwają zbiórki darów dla powodzian - w ratuszu, w Miejscach Aktywności Lokalnej, szkołach, restauracjach, a nawet w kioskach. Pełną listę miejsc, do których można przynosić potrzebne rzeczy, publikujemy na tej stronie.
W organizację bezpośredniej pomocy zaangażowane jest środowisko społeczników skupionych wokół Fundacji Dzieci Rodzice Szkoła. Mają kontakt z powodzianami w Stroniu Śląskim i Lądku Zdrój, słuchają o ich potrzebach i zbierają to, co jest w danej chwili autentycznie najpilniejsze.
W przyszłym tygodniu jedziemy do Stronia Śląskiego, mamy już 16 wolontariuszy. Wszystko tam jest dopięte z dyrektorką Domu Kultury w Lądku Zdroju, tylko brakuje nam takiego większego busa. Tam jest jedna droga przez Czechy, chociaż nie wiadomo czy dziś też. Prosimy o kontakt każdego, kto może pomóc.
- mówi Marzena Zientara, koordynatorka MAL.
Jeśli ktoś - jako wolontariusz - chce jechać pomagać powodzianom może się zgłaszać za pomocą tego formularza. Wyjazd w dniach 27-30 września.
Tubylec21:35, 22.09.2024
0 2
Normalne. W tym kraju matolstwo rządowe jest uzupełniane przez matolstwo wyborcze? 21:35, 22.09.2024