O korkach tworzących się na ulicy Rosoła w godzinach porannych pisaliśmy dwa dni temu. Kierowcy są zniecierpliwieni, bo zielone światło świeci się zbyt krótko, przez co ich zdaniem zawsze tworzy się gigantyczny korek. Najgorzej jest w godzinach porannych, kiedy kierowcy chcą przejechać ulicą Rosoła w stronę Doliny Służewieckiej.
O pomoc i komentarz poprosiliśmy ZDM, który obiecał przyjrzeć się sprawie. Problemem zainteresowaliśmy również miasto, które wyjaśnia jak obecnie regulowany jest ruch na omawianym skrzyżowaniu.
- Sygnał zielony dla wlotów ul. Rosoła determinowany jest kilkoma czynnikami. Jednym z nich jest konieczność rozdziału obsługi wlotów poprzecznych - chodzi o ulice Ghandi i Nugat. Na wylocie ulicy Ghandi dopuszczony jest skręt w lewo z dwóch pasów ruchu co jest podyktowane dużym natężeniem pojazdów skręcających, w tym autobusów. Musi być zapewniona dostępność do strefy przystankowej. Na skrzyżowaniu obowiązują osobne fazy świateł dla skręcających z ulic Nugat i Ghandi - tłumaczy Tomasz Kunert z wydziału prasowego miasta Warszawy.
- Ponadto skrzyżowanie objęte jest koordynacją sygnalizacji świetlnej wzdłuż ulicy Rosoła, która obowiązuje od ulicy Jeżewskiego do Ciszewskiego. W związku z tym cykl sygnalizacji świetlnej musi być taki sam jak na pozostałych współpracujących skrzyżowaniach. W przypadku modernizacji skrzyżowań, która obecnie jest wymagana w ciągu ulicy Rosoła, można rozważyć przesterowanie sygnalizacji świetlnej w omawianym miejscu - dodaje Kunert.
Zatem jest szansa, że korki na Rosoła wreszcie znikną. Tylko kiedy to nastąpi? Na to miasto nie jest jeszcze w stanie odpowiedzieć.
Do sprawy będziemy jeszcze wracać.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz