Zamknij

Gorąco jak w żłobku na Ursynowie. "Dzieci gotują się żywcem"

Sławek KińczykSławek Kińczyk 13:16, 03.09.2024 Aktualizacja: 13:17, 03.09.2024
Skomentuj SK SK

Z lipcowymi i sierpniowymi upałami nie radziły sobie ursynowskie żłobki. - Sale mają okna od części słonecznej, nie ma w nich klimatyzacji. Temperatury w gorące dni wahają się od 30 do 35 stopni - mówi mama dziecka uczęszczającego do placówki przy ul. Wiolinowej. Rodzice samodzielnie zamontowali wiatraki i domagają się zakupu klimatyzacji. Miasto zapewnia, że monitoruje sytuację i zapowiada modernizację systemów wentylacyjnych.

W pierwszej połowie lipca, gdy stolica mierzyła się z wielodniową falą upałów, rodzice skarżyli się na bardzo wysokie temperatury w żłobkach. Gorące dni bardzo źle znosiły dzieci uczęszczające do placówki przy ul. Wiolinowej, gdzie w salach nie ma praktycznie żadnej ochrony przed gorącem.

Z tego, co mi wiadomo, sytuacja z temperaturami była zgłaszana co roku, sale mają okna od części słonecznej, nie ma w nich klimatyzacji. Temperatury w gorące dni wahają się od 30 do 35 stopni.

Z rozmów z rodzicami i własnej obserwacji dziecka wynika, iż dzieci są przemęczone, osowiałe i poddenerwowane w dni z wysokimi temperaturami, jedno z dzieci ostatnio odebrane zostało z podwyższoną temperaturą, która ustąpiła po kilku godzinach pobytu w chłodnym domu. Rodzice odbierają dzieci wcześniej, bo boją się o ich zdrowie. Temperatura wpływa również na opiekunki, codziennie widać, że temperatury wpływają również na ich samopoczucie

- mówi pani Katarzyna, mama dziecka uczęszczającego do żłobka przy Wiolinowej. 

Moje najmłodsze dziecko uczęszcza do publicznego Żłobka nr 1 na ul. Wiolinowej 9. W każdy gorący dzień, dzieci w tym żłobku gotują się żywcem. Od kilku dni w salach gdzie przebywają, temperatura przez większość dnia wynosi 30-31C. Zamontowane w salach przy suficie wiatraki tylko mielą powietrze, a dzieci w wieku 1-3 lat się notorycznie przegrzewają

- pisze z kolei pani Ewa na sąsiedzkiej grupie internetowej.

W komentarzach rodzice wskazywali kolejne ursynowskie placówki, w których problem również jest obecny. Wspomniane zostały między innymi żłobek przy ul. Cynamonowej czy przedszkole "Zaczarowane Podwórko" przy ul. Wokalnej. Są to obiekty nowe, wybudowane zaledwie kilka lat temu jak ten na Imielinie, lub wyremontowane.

Klimatyzacja w żłobkach. Obowiązek czy przywilej?

Według relacji rodziców wiatraki w żłobku przy ul. Wiolinowej zostały zakupione i zamontowane z pieniędzy ze składek. Podczas intensywnych upałów, urządzenia - jak w każdym domu - nie dają sobie rady z ochłodzeniem pomieszczeń. Inaczej jednak niż w mieszkaniach, dzieci nie mają zapewnionej innej skutecznej ochrony przed wysoką temperaturą. 

Rodzice zainteresowali się problemem i chcieli z własnych pieniędzy zakupić klimatyzatory stojące. Ostatecznie uznano, że nawet one nie dadzą rady w tak narażonym na upał, odsłoniętym budynku jak żłobek przy Wiolinowej. Złożono więc pismo do dyrekcji o zamontowanie klimatyzacji.

Co na to miejski Zespół Żłobków, który zarządza tymi placówkami? Miasto odpowiedziało na nasze pytania z ogromnym opóźnieniem. 

Jak nas poinformowano, nie istnieją żadne odgórne przepisy nakazujące montaż klimatyzacji w żłobkach. Wszystko zależy od konkretnej placówki i rodziców. 

Żłobki funkcjonują zgodnie z Rozporządzeniem w sprawie wymagań lokalowych i sanitarnych jaki musi spełniać lokal, w którym ma być prowadzony żłobek lub klub dziecięcy. Możliwość montażu klimatyzacji zależy od możliwości technicznej w poszczególnych placówkach, przy czym należy brać pod uwagę opinię części rodziców, którzy są przeciwni montowaniu klimatyzacji w pomieszczeniach gdzie przebywają malutkie dzieci

Placówki wyposażone są w rolety odbijające światło, wiatraki przysufitowe i wentylatory wolnostojące. Ponadto część placówek posiada wentylacje mechaniczną z systemem chłodzenia lub część pomieszczeń ma zapewnioną klimatyzację. Jednocześnie na bieżąco każdy z kierowników może wnioskować o zakup odpowiednich urządzeń chłodzących

- informuje stołeczny ratusz. 

Obowiązki pracowników żłobków w czasie fali upałów

A jak powinna zachowywać się kadra w żłobku podczas upalnych dni? Przed każdą falą placówki informowane są przez dyrektora Zespołu Żłobków o tym, jakie kroki powinny podjąć w tym czasie. Pracownicy oraz dzieci powinny mieć stały dostęp do wody pitnej, oraz ograniczać pobyt na świeżym powietrzu między godziną 11 a 15, gdy na zewnątrz jest najcieplej. Sale powinny być wietrzone rano, gdy na dworze jest nieco chłodniej, a rolety w oknach zasłaniane.

Pracownicy powinni również rozsądnie korzystać z klimatyzacji, jeżeli takowa jest zamontowana, tak aby dzieci się nie przeziębiły oraz czujnie monitorować samopoczucie podopiecznych "zwracając szczególną uwagę na objawy przegrzania, takie jak zmęczenie, bóle głowy, zawroty głowy czy nudności". 

Tyle przepisy i zalecenia. W rzeczywistości rodzice narzekają, że dzieci są narażone na przegrzanie, bo budynki żłobków mają duże okna, rolety nie za wiele dają. Ten przy Wiolinowej nie jest osłonięty drzewami i roślinnością, tylko "wystawiony" na słońce.

Moim zdaniem pracownicy żłobków, choć to troskliwi opiekunowie, nie radzą sobie z zapewnieniem komfortu termicznego dzieciom, bo też nie mają ku temu warunków. Skoro rolety i wiatraki nie działają, to co oni mają zrobić? Muszą czekać aż będzie nowa klimatyzacja

- słyszymy od jednej z matek dzieci.

Sytuacja ma się nieco poprawić w najbliższym czasie. Zespół Żłobków m.st. Warszawy ma zaplanowane inwestycje w systemy wentylacyjne. 

Obecnie trwają działania w kierunku modernizacji istniejących systemów wentylacyjnych, które w efekcie spowodują obniżenie temperatury powietrza w pomieszczeniach. Doraźnie zapewnione zostaną urządzenia typu przemysłowego schładzające sale pobytu dzieci

- kwituje urząd miasta.

Na razie to od pracowników - ich wrażliwości i odpowiedzialności - zależy dobrostan termiczny dzieci, które przebywają w żłobkach. 

Wiele budynków oświatowych, podobnie jak innych, nie zostało zaprojektowanych, by zabezpieczać przed takimi falami upałów, które nawiedzają Polskę co roku. Zmiana klimatu wymusi dostosowanie się do nowych warunków - montaż klimatyzacji, systemów ochładzania, inną technologię w budownictwie. Miasto w 2019 roku przyjęło program adaptacji do zmian klimatycznych, który zakłada ochronę osób najbardziej wrażliwych przed skutkami upałów.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

PauloPaulo

11 3

"...miasto monitoruje sytuację...". Czyli k***a co?! Przygląda się temu i nic nie robi? 14:14, 03.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xyzxyz

6 1

W szkołach podobnie. Na rozpoczęciu roku szkolnego w salach nie było czym oddychać pomimo otwartych okien, tak nagrzane są mury. Czy nie powinno się na ten czas skrócić lekcji do 30 minut? Które dziecko w takich warunkach po 40 minutach coś jeszcze przyjmuje do wiadomości? 09:34, 04.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xyzxyz

3 0

A skoro mowa o systemach wentylacji mechanicznej. Ciekawe czy w obiektach oświatowych które je posiadają, jest to w ogóle włączone? 09:37, 04.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PnhPnh

3 1

Od kiedy żłobki są darmowe nie ma pieniędzy na nic. Brak pieniędzy na podstawowe rzeczy. 10:10, 04.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AgaAga

0 0

Pracuje w przedszkolu na Ursynowskim Natolinie, temperatura w salach przedszkolnych w czasie tegorocznych upałów oscyluje w granicach 30 stopni, bliżej okien 35 stopni. Mamy wrażenie, że w przedszkolu nie ma żadnej wentylacji, nie mówiąc o chłodzeniu, rodzice ratują nas wiatrakami, które nic nie są w stanie zmienić - mielą tylko lepkie i gorące powietrze. Szkoda dzieci, które w takich warunkach przebywają niejednokrotnie po 10 godzin. Kadra, kucharki, obsługa ledwo żywa.
Ciekawe, czy jak zwykle ktoś musi stracić zdrowie lub życie żeby organ prowadzący podjął działania, a nie jak zawsze - monitorował sytuację... 17:29, 04.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%