Znamy listy wyborcze PiS na Ursynowie. "Ten okręg to będzie rzeź"

Wieloletnia radna i przewodnicząca ursynowskiej rady z PiS Katarzyna Polak wypadła z łask władz partii. Nie będzie miała jedynki z okręgu na Imielinie. Rywalizować będzie z Mateuszem Rojewskim pełnomocnikiem Prawa i Sprawiedliwości na Ursynowie, należącym do grupy "młodych gniewnych". Na Kabatach zaskakujące nazwisko!

PiS na Ursynowie, jak dotąd, prowadzi na Ursynowie kampanię "bezobjawową". Działaczy można było spotkać tylko podczas zbierania podpisów pod listami. O programie i pomysłach na dzielnicę cicho sza. 

Partia wciąż nie może dojść do siebie po utracie władzy na szczeblu samorządowym. W Warszawie zmieniły się władze ugrupowania. Do Sejmu nie wszedł dotychczasowy lider - przedstawiciel młodego pokolenia - Jarosław Krajewski. Nową szefową PiS w stolicy została posłanka Małgorzata Gosiewska, więc do głosu przed wyborami dochodzi stara, sprawdzona gwardia.

Dla PiS to będą bardzo ciężkie wybory

PiS jako jeden z ostatnich komitetów ułożył i zarejestrował swoje listy. W trzech ostatnich dzielnicach stało się to dopiero w poniedziałek, w ostatnim możliwym dniu. Ursynowskie listy zostały skompletowane w ostatnią sobotę. Kilka nazwisk podmieniano jeszcze w ostatniej chwili.

Wszyscy, jako obecni radni, zostajemy w dzielnicy (na listach do rady dzielnicy - dop. redakcji). Do rady miasta jedynką został Tobiasz Bocheński. W dzielnicy będą zmiany na listach, są dwie „nowe” jedynki, zaś radnym obecnej kadencji przypadły trzy jedynki

- mówi Mateusz Rojewski, pełnomocnik PiS na Ursynowie. Dodaje, że partia ma także program dla Ursynowa - kilkanaście punktów, które zaprezentuje w najbliższych dniach.

Działacze PiS z Ursynowa są świadomi, że zbliżające się wybory samorządowe będą bardzo trudne dla ugrupowania. Utrata władzy w kraju, spadające sondaże, zniechęcenie elektoratu - z tym będą musieli się mierzyć. Mimo to liczą na utrzymanie stanu posiadania - w 2018 roku uzyskali w radzie dzielnicy 5 mandatów, w tym jeden - niemal cudem - na Kabatach, gdzie PiS dostaje zazwyczaj ok. 15 proc. głosów, a po piętach depczą mu komitety lokalne.

W poprzednich wyborach lokomotywą w tym okręgu był Karol Radziwiłł, syn Konstantego Radziwiłła, byłego wojewody mazowieckiego, na Kabatach znanego wówczas z przychodni rodzinnej, którą prowadził. W tym roku będzie nią ktoś inny - Radziwiłł otworzy listę w okręgu nr 1 na Zielonym Ursynowie, gdzie się przeprowadził. Z jedynki kabackiej wystartuje lekarz, były szef kliniki w Szpitalu MSWiA na Wołoskiej Ireneusz Dzik.

- Startował w październiku do Sejmu i "zrobił" chyba ponad tysiąc głosów z bardzo słabego miejsca i przy ograniczonej kampanii. Liczę, że do rady tych głosów uzyska jeszcze więcej - mówi nam Rojewski.

Te kalkulacje mogą zawieść. Na Ursynowie kandydat zdobył zaledwie 71 głosów, a niemal czterysta z ogólnego tysiąca uzyskał w okręgu Zagranica, który w Warszawie w wyborach samorządowych nie głosuje.

Bratobójcza walka na Imielinie?

Do wyniszczającej walki o głosy może dojść między kandydatami PiS w okręgu nr 3 na Imielinie, gdzie konkurencja ze strony innych komitetów też będzie mocna. - To będzie rzeź - słyszymy od ich przedstawicieli.

PiS na jedynce wystawia tu Mateusza Rojewskiego, pełnomocnika i obecnego radnego. To prztyczek w nos Katarzyny Polak, wieloletniej radnej i przewodniczącej ursynowskiej rady, która w ostatniej kadencji została nieco odsunięta przez "młodych" w cień. Mimo że w stołecznym PiS "starzy" działacze ponownie doszli do głosu po blamażu "młodego" posła Krajewskiego i osób z nich związanych, Rojewski utrzymał swój status. Zdaje sobie sprawę, że dwóch mandatów na Imielinie PiS raczej nie zdobędzie, więc walka pójdzie na noże. Nazwisko Polak wciąż jednak wiele znaczy na Imielinie, a dla Rojewskiego będzie to debiut w tej okolicy - poprzednio kandydował z okręgu nr 4 po drugiej stronie al. KEN. Trudno orzec o szansach, tym bardziej że rozpychać się tu będzie z pewnością Maciej Antosiuk z Projektu Ursynów, który przekonuje podobny elektorat.

Konsekwencją zmian we władzach PiS w Warszawie jest powrót na jedynkę w okręgu nr 4 obejmującego Natolin i Na Skraju byłej radnej Barbary Rylskiej. Ten fakt zdziwił nawet działaczy lokalnego PiS. - Ale patrząc, że to dobra znajoma posłanki Gosiewskiej, szefowej PiS to wytłumaczalne - słyszymy w partii.

W poprzednich wyborach Rylska startowała z drugiego miejsca na Imielinie i otrzymała zaledwie 475 głosów, ale jedynka i szyld PiS to w okręgu nr 3 właściwie gwarancja uzyskania mandatu - PiS dostaje tu ok. 17 proc., a wyborach parlamentarnych nawet grubo ponad 20 proc. 

W bodaj najłatwiejszym dla PiS okręgu nr 2, obejmującym Ursynów Północny i Stokłosy, jedynką pozostanie radny Marcin Szadowiak. W najstarszej demograficznie części Ursynowa PiS regularnie dostaje w wyborach samorządowych ok. 20 procent głosów. Jeden mandat to pewnik.

Bocheński kandydatem do rady miasta z Ursynowa

Pozostaje jeszcze okręg nr 1 (Zielony Ursynów), gdzie jedynką będzie wspomniany już Karol Radziwiłł. W tych wyborach może to być bardzo problematyczny okręg dla Prawa i Sprawiedliwości. Przez pięć ostatnich lat bardzo rozrosły się osiedla wokół ul. Kłobuckiej, Poleczki czy Poloneza, które zamieszkuje bardziej liberalny elektorat. W komisjach na Taborowej czy Kłobuckiej w październikowych wyborach PiS dostał zaledwie 11 oraz 15 proc. Znacząco mniej niż pięć lat temu w wyborach do rady dzielnicy (ponad 17 proc.), kiedy startował młody i bardziej otwarty światopoglądowo Piotr Świątkowski, którego wyrzucono z partii za skrytykowanie na Facebooku wyroku TK w sprawie aborcji. Świątkowski dziś jest radnym komitetu Projekt Ursynów i startuje z jego listy.

Dla Radziwiłła to niezbyt dobry prognostyk, zwłaszcza że mocnych kandydatów ma w tym okręgu również lokalne stowarzyszenie Otwarty Ursynów, a lokalne komitety zawsze podbierają partiom parę punktów. Trzeba jednak pamiętać, że w zamierzchłym 2014 roku z Zielonego Ursynowa do rady dostał się dzięki dobremu wynikowi Michał Radziwiłł, brat Karola, startujący wówczas z lokalnej Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa. Rzucił zresztą wkrótce mandat, by wstąpić do stanu duchownego. Magia nazwiska może jednak znów zadziałać.

Ursynowski PiS potwierdził nam oficjalnie, że jedynką do Rady m.st. Warszawy z nowego, ośmiomandatowego okręgu Ursynów-Wilanów-Włochy będzie kandydat na prezydenta tej partii Tomasz Bocheński. Może być raczej pewny mandatu radnego. Kwestia drugiego jest już dyskusyjna, zęby ostrzy sobie na niego pewna siebie Koalicja Obywatelska, która chce zdobyć co najmniej 6 miejsc. Szyki namieszać może wszystkim Trzecia Droga, która ma całkiem dobre sondaże i ambicje stania się koalicjantem KO w miejskiej radzie.

Wybory samorządowe już 7 kwietnia.