Przy skrzyżowaniu Płaskowickiej i Rosoła dwa lata temu wybudowano przepompownię ścieków. Nie byłoby to nic dziwnego, gdyby nie fakt, że znajduje się ona pod oknami okolicznych bloków. Ogrodzony placyk wygląda jak obiekt wojskowy. Powstał po to, aby pompować ścieki do kolektora wzdłuż Południowej Obwodnicy Warszawy.
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zapewniało, że z przepompowni nie będą się wydzielać żadne zapachy. Przepompownia została wyposażona w zestaw filtrów, które miały zapobiegać takim sytuacjom.
Pierwszy raz - wg mieszkańców - zaczęło śmierdzieć dwa lata temu. Jak się okazało, powodem był utrudniony przepływ ścieków, usterkę naprawiono. Spółka zapewniała, że cały czas będzie monitorować sytuację i przeprowadzać cykliczne kontrole.
[ZT]17694[/ZT]
Na początku było nawet dobrze, gdy w zeszłym roku wymienili te filtry. Jednak teraz znowu jest jakaś masakra! Nie można posiedzieć spokojnie na dworze, ponieważ cały czas jest ten niewyobrażalny smród. To nawet nie tylko śmierdzi, ale i szczypie w oczy, głowa boli. Oni nic z tym nie robią.
Byłam ostatnio na spacerze i podeszłam do Pana, który wysiadał z samochodu wodociągów miejskich, spytałam się, co oni z tym zapachem zrobią? A on odpowiada: "A to nie trzeba było się zgadzać na to gówno". Jak to budowali, nikt nas, mieszkańców o zdanie nie pytał
- mówi z oburzeniem pani Barbara, mieszkanka bloku sąsiadującego z przepompownią.
Mieszkańcy ostatnio nie wychylają nosa za okno, nie wychodzą nawet na balkon. Mieszkanka z trzeciego piętra w ogóle już nic nie czuje. Natomiast właściciele mieszkań znajdujących się obok przepompowni mają problem, aby je sprzedać. Takie są konsekwencje postawienia uciążliwego obiektu.
Mój sąsiad, który mieszka na rogu, nie może sprzedać mieszkania, sąsiedzi z drugiego się wyprowadzili, ponieważ nie mogli znieść tego smrodu. Mieszkanie stoi puste i jest ich własnością, ale oni i tak muszą płacić czynsz do spółdzielni. W całym bloku są dwa albo trzy mieszkania puste, o czym to świadczy?
- dodaje pani Barbara.
Jak informuje MPWiK, przepompownia jest wyposażona w szereg filtrów, które co roku są sprawdzane. W 2022 roku zostało wymienione złoże węglowe. Natomiast w czerwcu filtry przeszły roczne badania techniczne.
Zgadzamy się, że występujące czasowo odczucia związane z funkcjonowaniem przepompowni mogą budzić niezadowolenie mieszkańców, trudno jednak zgodzić się ze stwierdzeniem, że emisja uciążliwego zapachu występuje non stop. Potwierdzają to prowadzone kontrole pracowników spółki na obiekcie.
Nie odnotowujemy także zwiększonej liczby zgłoszeń od mieszkańców dotyczących tego obiektu – w 2022 r. odnotowaliśmy dwa takie zgłoszenia, a w tym roku nie wpłynęły do spółki żadne zastrzeżenia w tym zakresie
- mówi Jolanta Maliszewska, zastępca rzecznika prasowego MPWiK.
Wodociągi zapewniają, że wszystkie zgłoszenia są sprawdzane. Przepompownia podlega kontrolom nie rzadziej niż raz w tygodniu. Jak przekazuje nam, jeżeli wykryte zostaną nieprawidłowości, to usterka zostanie jak najszybciej naprawiona. Ekipa techniczna ma sprawdzić obecne doniesienia mieszkańców i podjąć odpowiednie działania. A nasza redakcja wkrótce sprawdzi, czy MPWiK wywiązało się z tych obietnic.
[ZT]17999[/ZT]
sztynk18:28, 11.08.2023
Urządzić tam biuro wyborcze platfusów.
cela+12:24, 13.08.2023
Za ten smród z przepompowni zbudowanej pod oknami ludzi odpowiada prezydent miasta, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Za śmiecie też on odpowiada, więc jeśli do 15 października nie odda warszawiakom 180 mln zł nadpłaty za wywóz śmieci to mało kto zagłosuje na Platformę.
Kon15:01, 13.08.2023
Oj sie boja zlodziejaszki z pis tych wyborow.. oj sie boja ;-)
platfus20:07, 13.08.2023
Najbardziej boi się Sławomir Nowak, minister w rządzie Donalda Tuska, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty przyjęcia łapówek na duże kwoty.
Pyton20:26, 13.08.2023
Niech żyją spółki miasta! Hip hip hurra!
0 2
Za śmiecie?
0 2
a za inflacje utratę oszczędności i wysokie ceny odpowiada twoje *%#)!&