Bardzo dużo szubaka w ostatnim czasie znajdują mieszkańcy bloków na Ursynowie Północnym. Mieszkańcy odkrywają, że "coś" pożera mi zawartość szaf.
- Sąsiadka przejrzała swoje rzeczy i była przerażona. W kufrze, w którym trzymała wykrochmalone bawełniane rzeczy, wszystko było podziurawione i zjedzone przez te żuki – pisze do nas zaniepokojona pani Monika.
Szubak Smirnowa to dochodzący do 4 mm długości brązowy chrząszcz z rodziny skórnikowatych. Na pokrywach ma włoski, a jego larwy również są brązowe. Pochodzi z Afryki. Jest to gatunek typowo tropikalny, który zadomowił się w Polsce i w Europie przede wszystkim w mieszkaniach. Jak większość gatunków z rodziny skórnikowatych odżywia się martwą materią pochodzenia zwierzęcego. W naturalnym środowisku są to głównie skóry i pióra padłych zwierząt. W naszych domach korzysta ze wszystkiego, co ma związek ze skórami, futrami i wełną.
- Pojawiły się całkiem niedawno w naszym bloku. One wlatują do mieszkań przez otwarte okno, są bardzo małe, prawie niezauważalne – dodaje pani Monika.
Do mieszkań trafiają tak jak bardzo wiele gatunków innych obcych owadów, które uważamy za szkodniki.
- W przypadku szubaka Smirnowa najczęściej przynosimy je do domu w zainfekowanych produktach spożywczych. Jeśli ktoś ma w domu psa i robi dla niego zakupy w sklepach zoologicznych, np. suszone świńskie uszy albo kości do obgryzania, to może się zdarzyć, że są w nich larwy albo złożone jaja. To się potem rozchodzi po mieszkaniu. Może się też zdarzyć tak, że owady dostaną się do mieszkania z dywanem albo z futrem czy czapką futrzaną – tłumaczy dr Radomir Jaskuła z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.
Trzeba też pamiętać, że w okresie wiosenno-letnim owady te są w stanie spokojnie funkcjonować na dworze, bo temperatura w Polsce w ostatnich latach w okresie wegetacyjnym jest na tyle wysoka, że zbliża się do afrykańskich warunków, więc absolutnie nie przeszkadza im żeby migrować między budynkami.
Po okresie wegetacyjnym, jesienią, owady szukają miejsca do przezimowania. Na dworze się robi zimno i szukają cieplejszych miejsc. Wtedy wlatują przez okno i potrafią się zadomowić w szczelinach okien, a gdy zaczyna się sezon grzewczy, robią się aktywne.
Owad ma krótki cykl życiowy - kilka tygodni, więc jeśli szubak się pojawi i nic z tym nie robimy, to po tym czasie mamy prawdziwą inwazję. Szczególnie jeśli wyżej wymienione produkty znajdują się w mieszkaniu.
Przede wszystkim trzeba sprawdzać regularnie szafy i szafki, czyli te miejsca, w których trzymamy galanterię skórzaną czy skórzane obuwie. Trzeba patrzeć na to, czy dywany nie są uszkadzane w podobny sposób, jak to robią mole. Jeśli już owady się pojawią, trzeba sukcesywnie je wyłapywać przy pomocy trutki albo zwyczajnie namierzając wzrokiem. Problemem może być ich rozmiar. To są niewielkie owady, maksymalnie dorastają do 4 mm, natomiast jaja i larwy są zdecydowanie mniejsze. Ich przeoczenie zdarza się regularnie. Więc te kontrole trzeba robić systematycznie. Minimum raz na tydzień, żeby mieć pewność, że udało się opanować inwazję
mówi dr Jaskuła, koordynator projektu "Obcy w Łodzi - obce i inwazyjne gatunki owadów w Łodzi i okolicach".
Możemy też stosować substancje odstraszające tak jak w przypadku moli. To są wszelkiego rodzaju substancje oparte na naftalinie, które zapachowo sprawiają, że skóra, buty, kurtka, kożuch są nieatrakcyjne, bo to zwyczajnie śmierdzi, a owady są znacznie bardziej wrażliwe na zapachy niż my, więc po prostu ich unikają.
- Szansa na to, że uda się tego owada wytępić w Polsce, jest raczej równa zeru. Dostajemy bardzo dużo materiałów dotyczących szubaka. Ludzie wysyłają informacje i zdjęcia. To już pospolity gatunek w Polsce - rozwiewa wątpliwości naukowiec.
Możemy za to pozbyć się insekta z mieszkań. Trzeba stosować profilaktykę, czyli po zakupie nowych ubrań ze skóry, nowego dywanu z wełny na pewno trzeba się mu dobrze przyjrzeć i to jest najskuteczniejsza metoda. A jeśli się już pojawi to po prostu sukcesywnie i regularnie sprawdzać te produkty, w których może bytować. Trzeba trochę energii i staranności, żeby zlikwidować problem i przejrzeć wszystkie produkty, w których może siedzieć szubak. Gdy nam się uda zwalczyć problem, to na ogół już nie powraca.
Asti16:41, 18.02.2023
A czy przypadkiem nie mylą tych robaczków z Żywiakiem Chlebowcem? jest podobny. U mnie byly takie. Wlasnie w kuchni.
wkurzony12:08, 20.02.2023
To są chyba owady do spożycia zgodnie z rekomendacją przedstawicieli grupy najnowocześniejszych miast świata oraz prezydenta m.st. Warszawy.
Zadowolony12:26, 20.02.2023
Nie wiem, ten owad chyba nie jest zalecany. Ale może zainteresuje się spożyciem pewien znany kot pewnego małego człowieka z Żoliborza. Podsuń tam ten pomysł na Nowogrodzkiej - warto, zdobędziesz może kolejny punkt za okazywanie zainteresowania i pomysły - ta partia jest bardzo na to lasa
szary człowiek09:24, 23.02.2023
@Zadowolony
Akurat jedzenie chrząszczy, robali i innych takich tam promuje nie pan z kotem (który przekonać się do tego nie da i bardzo dobrze), tylko zupełnie inna opcja polityczna.
robaczek15:37, 23.02.2023
A co promuje ten malutki facet z kotkiem to aż strach myśleć.
meme18:41, 20.02.2023
darmowy posiłek z dostawą do domu, czaskoski lubi to...
Inwestor16:08, 21.02.2023
Łapać, mrozić a za jakiś czas sprzedawać!
szary człowiek13:55, 24.02.2023
W kwestii jedzenia pan z kotem promuje jedzenie mięsa. Nie przeraża mnie to.
myslalem ze przyjech07:06, 01.03.2023
Dobrze, ze na razie tylko chrzaszcze...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Nie mylą - przynajmniej z tym, który jest na zdjęciu.
0 0
żywiak chlebowiec grasuje też na północnym Ursynowie w okolicy Nugat/Kiedacza