Nie żyją dwaj artyści związani z Ursynowem. Krzysztof Krawczyk i Zygmunt Malanowicz

Nie żyje piosenkarz Krzysztof Krawczyk. Zmarł kilka dni po wyjściu ze szpitala, gdzie leczył się na Covid-19. Przez kilka lat artysta mieszkał na Ursynowie. I o Ursynowie nagrał dwie piosenki. Zmarł również Zygmunt Malanowicz, aktor Nowego Teatru, który mieszkał na Stokłosach.

O śmierci wybitnego piosenkarza, autora takich hitów jak "Parostatek" czy "Jak minął dzień", przy których w latach 70. i 80. XX wieku szalała cała Polska, poinformował jego menedżer. Z kolei o odejściu Zygmunta Malanowicza powiadomił jego kolega z teatru Jacek Poniedziałek.

Krzysztof Krawczyk zmarł zaledwie kilka dni po wyjściu ze szpitala, gdzie leczył się na Covid-19. Miał 74 lata. Przez kilka lat mieszkał na Ursynowie Północnym. Bardzo lubił naszą dzielnicę. W 1979 roku sąsiadom zorganizował koncert “Artyści swojemu osiedlu”. W 1981 roku wydał singiel "Witamy na Ursynowie", który zawierał dwie piosenki: "Witamy na Ursynowie" i "Znalazłem ciebie na Ursynowie". W 2019 roku gościł na Ursynaliach organizowanych przez SGGW.

Nie żyje Zygmunt Malanowicz

W wielkanocną niedzielę zmarł natomiast znany aktor Zygmunt Malanowicz, mieszkaniec osiedla Stołosy. Grał m.in. w filmach "Nóż w wodzie" Romana Polańskiego (1962) czy w "Polowaniu na muchy" Andrzeja Wajdy (1969) czy w "Hubalu" Bogdana Poręby. Miał 83 lata.

Po transformacji ustrojowej w latach 90. nie otrzymywał ciekawych propozycji w kraju, częściowo ze względu na ostracyzm środowiska filmowego za jego współpracę z Porębą. W tym czasie Malanowicz był aktywny za granicą i realizował własne scenariusze na Białorusi. Do polskiego filmu wrócił w 2004 roku wraz z "Tulipanami" Jacka Borcucha. Pojawiły się również sukcesy teatralne – w warszawskim Teatrze Dramatycznym (2000–2003), a następnie w Teatrze Rozmaitości (2003–2008). W 2008 Malanowicz dołączył do zespołu jednej z najbardziej oryginalnych stołecznych scen – Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego.

[ZT]17890[/ZT]

[ZT]17310[/ZT]