Za nami spotkanie z folkową duszą obleczoną rockowym ciałem, czyli z zespołem Zakopower. Muzycy zaskakiwali, wzruszali, a niektórych porywali do tańca i śpiewu. Widownia doczekała się podwójnego bisu.
Gwóźdź programu „Tygodnia polskiego” na Ursynowie przyjechał do Multikina prosto z Podhala. Zakopower jest z jednej strony wierny korzeniom, a z drugiej chętnie absorbuje współczesne muzyczne nurty. Połączenie tradycyjnych folkowych instrumentów z mocnym rockowym uderzeniem, daje niepowtarzalny efekt muzyczny.
Sercem zespołu jest duet: Mateusz Pospieszalski, kompozytor i producent oraz rozpoznawalny przez wszystkich frontman – Sebastian Karpiel-Bułecka. Podczas czwartkowego koncertu mogliśmy posłuchać zarówno odważnych aranżacji akustycznych, jak i znanych przebojów takich jak „Boso”, „Tata” czy „Tak ma być”.
Wierni fani zespołu twierdzili, że publiczność była przypadkowa i nie było z kim pośpiewać, choć większość widzów bawiła się naprawdę dobrze. Niektórzy seniorzy przyznawali, że nie do końca wiedzieli czego się spodziewać, a momentami brzmienie było mocne i dość głośne, ale doceniali kunszt instrumentalny muzyków, a przede wszystkim słowa piosenek.
- Nie znałam wszystkich utworów, ale część tak. Te teksty naprawdę chwytają za serce. Bardzo podobał mi się koncert – mówi pani Krystyna, która hitu „Boso” słucha w domu z wnukami.
Na widowni znalazło się więcej młodych osób niż zazwyczaj podczas takich imprez organizowanych przez dzielnicę, a także kilkoro dzieci. - Maurycy od małego zna muzykę Zakopowera – mówi mama siedmiolatka. – Bardzo nam się podobało – dodaje.
Pod koniec koncertu lider zespołu poderwał publiczność z siedzeń i zachęcił do wspólnego śpiewania. Na bis zaśpiewał folkową aranżację piosenki Marka Grechuty „W dzikie wino zaplątani”.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z KONCERTU:
2 1
znowu wałki z biletami