Do wieczora trwa świąteczna zbiórka żywności dla potrzebujących mieszkańców Ursynowa. W dwóch marketach można wrzucać do koszyków trwałe produkty spożywcze. W akcję zaangażowali się ursynowscy społecznicy i radni.
To już 8. zbiórka organizowana w ramach "Banków Żywności" przez ursynowskie stowarzyszenie "Ariadna". W dwóch marketach - Marcpolu przy Dereniowej i Carrefour Express przy Belgradzkiej 6 od piątku wolontariusze zachęcali do kupowania produktów spożywczych dla najbiedniejszych. Nie chodziło o wielkie zakupy, wystarczyło kupić coś dodatkowego do swoich sprawunków.
- Zbiórka idzie świetnie. Zebrałyśmy już 13 kartonów - mówi Goretta Szymańska z "Naszego Ursynowa". - Wzruszył mnie pan, który chciał nam dać pieniądze, ale ponieważ przyjmujemy tylko zakupy, wrócił się aby kupić nam mąkę - dodaje radna. Takich przykładów jest dużo więcej, bo ursynowianie okazali się ludźmi życzliwymi i hojnymi.
Dary zbierane przez piątek i sobotę trafią do potrzebujących z Ursynowa. - Produkty pojadą do naszego stowarzyszenia, przeliczymy je, posegregujemy, a w środę i czwartek będziemy rozdawać paczki osobom, które dostały skierowania z Ośrodka Pomocy Społecznej na Ursynowie - mówi Roma Łojewska, szefowa stowarzyszenia społeczników "Ariadna". W tym roku uda się pomóc ok. 500 osobom, jednak potrzeb jest dużo więcej. Bieda na Ursynowie istnieje, mimo wizerunku dzielnicy zasobnej i zamożnej.
Co uderzające, najbardziej zaangażowani w pomoc byli dziś Ci, którzy sami nie mają za wiele w portfelu. - Chciałam pomóc chociaż troszkę, choć symbolicznie. Sama nie mam zbyt wiele, ale myślę, że czekolada może jakiemuś dziecku dać uśmiech - mówiła jedna z ursynowianek.
Akcja nie udałaby się, gdyby nie wolontariusze: młodzież ze stowarzyszenia "Ariadna", społecznicy oraz tradycyjnie radni. W obu sklepach dyżurowali m.in. Ewa Sulej, radne Anna Polarczyk, Goretta Szymańska, Ewa Cygańska, radni Paweł Lenarczyk, Ryszard Zięciak, Tomasz Sieradz, działacze "Naszego Ursynowa" i Platformy Obywatelskiej: Aneta Chodorowska, Krzysztof Bendkowski, Piotr Skubiszewski, Piotr Ciara, Wiesław Klusek, czy Ewa Wiśniewska ze Stowarzyszenia "Maja".
- Nas nie trzeba było specjalnie namawiać. To oczywiste, że pomagamy. Jest dużo potrzebujących na Ursynowie. Wystarczyło, aby koleżanka nas skrzyknęła i zorganizowała - mówi Aneta Chodorowska.
ZOBACZ JAK WYGLĄDAŁA ZBIÓRKA W MARCPOLU
[ZT]2987[/ZT]
[ZT]6887[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz