Kradzieże i włamania na Ursynowie. Tunel POW usprawnia ruch, także złodziei

Jak tunel POW wpłynął na liczbę kradzieży na Ursynowie? Okazuje się, że bardzo! Tak przynajmniej twierdzi ursynowska policja. W naszej dzielnicy, choć wciąż bezpiecznej na tle innych dzielnic i innych miast, więcej jest włamań do mieszkań oraz kradzieży samochodów. Rośnie też liczba bójek i rozbojów.

Policja spotkała się z mieszkańcami Ursynowa na debacie o stanie bezpieczeństwa. Tym razem wybrano osiedle Stokłosy, którego głównym problemem jest - jak w każdym miejscu dzielnicy - nielegalne parkowanie.

Ciekawe są dane statystyczne zaprezentowane przez mokotowską komendę, której podlega Ursynów. W porównaniu do ostatnich dostępnych danych sprzed dwóch lat spada liczba kradzieży, kradzieży aut, przypadków uszkodzenia mienia oraz włamań. Nieznacznie wzrosła liczba rozbojów, bójek i pobić.

Tunel POW usprawnia ruch. Także złodziejom!

Od stycznia do września 2024 roku z Ursynowa zniknęły 94 auta. Niebagatelny wpływ na liczbę kradzieży (nasza dzielnica jest na piątym miejscu pod tym względem w stolicy) ma... otwarty trzy lata temu tunel trasy ekspresowej S2. 

Tunel usprawnia ruch. Niestety również ruch kradzionych pojazdów, bo wystarczy wyjechać do trasy i samochodem się szybciutko opuszcza teren, z którego się ten pojazd ukradło. 

Analizy przeprowadzone przez nasz Wydział Kryminalny i Wydział Samochodowy Komendy Stołecznej Policji wskazują, że auta są częściej kradzione właśnie w rejonie przyległym do głównych ciągów, którymi można bardzo łatwo przejechać z jednego miejsca na drugi. Zanim informacja dotrze do służb, to ten samochód jest już daleko stąd

- mówi mł. insp. Piotr Jabłoński, zastępca komendanta Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.

Tradycyjnie najczęściej kradzionymi autami są Toyota, Kia, oraz Audi. Samochody te są przeznaczane głównie na części. Auta trafiają na prawy brzeg Wisły w okolice Wołomina, gdzie są rozbierane.

Złodzieje noszą ze sobą laptopy, skanery, nikt nie chodzi z łomem czy śrubokrętem. Skutecznie są zabezpieczenia fizyczne, blokady, które uniemożlwiwiają odjazd. Najmniejszym problemem jest dla złodzieja uruchomienie samochodu

- tłumaczyli policjanci.

Ursynów, podobnie jak Wilanów, charakteryzuje się dużą liczbą kradzieży i włamań do mieszkań. Złodzieje nie kradną już w nocy.

Często te kradzieże odbywają się w porze dziennej, kiedy Państwo idziecie do pracy albo wychodzicie na chwilę, bo to nie są jakieś długo trwające kradzieże. Ci ludzie nie chodzą godzinami po mieszkaniu, tylko sprawdzają określone miejsca, biorą najbardziej wartościowe rzeczy i wychodzą.

- mówił wicekomendant Jabłoński.

Apelował o dobre życie z sąsiadami, którzy są najlepszym zabezpieczeniem antywłamaniowym oraz o montowanie alarmów, czujników ruchu i monitoringu.

"Totalny kryzys kadrowy"

Ogromnym problemem są zgłaszane policji przypadki nieprawidłowego parkowania. To zmora każdego osiedla - do września zanotowano na Ursynowie 324 takie zgłoszenia. Były też 55 zgłoszenia dotyczące spożywania alkoholu w miejscach publicznych, 7 aktów wandalizmu oraz parę przypadków "grupowania się małoletnich zagrożonych demoralizacją".

Mieszkańcy narzekali na długi czas reakcji służb. Skarżyli się, że przychodząc do komisariatu przy Janowskiego, czeka się nawet półtorej godziny na przyjęcie zgłoszenia.

Mł. inspektor Piotr Jabłoński tłumaczył, że w policji są dokuczliwe braki kadrowe.

- Sytuacja jest najgorsza od trzydziestu lat. Mamy w garnizonie stołecznym totalny kryzys kadrowy. Ale ci, którzy pracują dają z siebie naprawdę wszystko - mówił.

- To, że Państwo czekają, nie wynika z tego, że policjanci siedzą w pokojach i piją kawę, ale są zajęci sprawami - prowadzą czynności - stwierdził.

Radził, by zgłaszać zawiadomienia na piśmie, można je napisać swoimi słowami i zostawić w komisariacie z danymi kontaktowymi, a policjanci po jakimś czasie odezwą się do nas. - Oczywiście nie dotyczy to zdarzeń zagrożenia życia i zdrowia. Te są podejmowane natychmiast - powtarzali policjanci.

Studenci Vistuli parkują pod klatkami

Osiedle Stokłosy skarżyło się na nierozwiązywalny problem z nielegalnym parkowaniem na skrzyżowaniu osiedlowych uliczek Uczonych i Stokłosy, jeżdżeniem po ciągu dla pieszych wzdłuż ZWM 14 i 15, jak również na zalew aut studentów Uczelni Vistula w weekendy. 

- Ich parking podziemny stoi pusty, a studenci parkują nam pod klatkami - mówili mieszkańcy. Zastępca komendanta zasugerował, że policja wkrótce odwiedzi to miejsce. 

- Myślę, że jak rozejdzie się wieść, że się tym zajmiemy, to parking uczelni się zapełni. Będzie taniej - i zapowiedział kontrolę w nadchodzący weekend.

Mieszkańcy pytali o to, w jaki sposób mogą zareagować na przyłapanie grafficiarza niszczącego elewacje bloków, z czym na osiedlu spotykają się coraz częściej. Policjanci odpowiadali, że można próbować ujęcia obywatelskiego, ale lepiej nie ryzykować i zgłosić sprawę policji. Pomoże zrobienie zdjęcia z wizerunkiem wandala.

Prędzej czy później udaje nam się go namierzyć

- przekonywał komendant.

Jak co roku policja zachęcała do korzystania z aplikacji "Moja Komenda" na telefony, gdzie w łatwy sposób można znaleźć namiary do swojego dzielnicowego, oraz do korzystania z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, na której można zgłaszać policji przypadki wymagające interwencji, jednak nie te wymagającej pilnych i natychmiastowych działań, a raczej zjawisk regularnie sie powtarzających. Dzięki temu policja będzie wiedziała, które obszary objąć swoim monitoringiem.

[ZT]24544[/ZT]