Pijany kierowca mercedesa w niedzielny poranek wjechał w drzewo i kikut latarni na poboczu alei KEN. Ranna została pasażerka, którą przewieziono do szpitala.

Do wypadku doszło po godz. 9 na ślimaku zjazdu z Doliny Służewieckiej w aleję Komisji Edukacji Narodowej. Kierowca mercedesa prawdopodobnie jechał zbyt szybko i miał problemy z utrzymaniem kierownicy - uderzył w drzewo i wystający obok kikut latarni. Samochód został rozbity.

- Zbadana została trzeźwość kierowcy - wydmuchał 0,81 mg/L czyli 1,7 promila - mówi podkomisarz Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.

Pierwsi na miejscu zdarzenia byli strażnicy miejscy i strażacy. - Kierowca i pasażerka przed naszym przyjazdem zdołali opuścić pojazd o własnych siłach - mówi kpt. Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy.

Od 24-letniego mężczyzny, który przyznał się do prowadzenia pojazdu, czuć było alkohol. Dwudziestodwuletnia pasażerka uskarżała się na ból brzucha i uraz ręki.

Pijanemu kierowcy nic się nie stało. Lekarze pogotowia przebadali pasażerkę i zabrali ją do szpitala. Policja ustala w tej chwili dokładne okoliczności wypadku. Po godz. 12:30 zaplanowano usuwanie auta i chwilowe zamknięcie zjazdu z Doliny Służewieckiej w al. KEN.