Ursynowska straż pożarna testowała nowy sprzęt - zaawansowanego robota. Na razie był to jedynie pokaz jego możliwości. Ale zdaniem strażaków to tylko kwestia czasu, gdy takie maszyny znajdą się na ich wyposażeniu.

Ostatnio tunel POW zapełnił się dymem. Teraz przyszedł czas na wodę. Strażacy z ursynowskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 17 PSP mieli okazję do przetestowania zaawansowanego robota z zamontowanym działkiem wodnym.

- To pierwszy i na ten moment jedyny taki robot w Polsce. Docelowo produkcja i serwis mają być w Warszawie. Jednak na chwilę obecną w stołecznej straży oraz w ogóle polskiej nie ma robotów gaśniczych - mówi zastępca dowódcy ursynowskiej jednostki asp. sztab. Leszek Borlik.

fot. JR-G 17 PSP

Na razie był to jedynie przedsmak możliwości robota firmy Shark Robotics - strażacy mogli zapoznać się z nim na żywo i poznać szczegóły od producenta. „Rhyno” - bo tak nazywa się model urządzenia - służy do działań w tunelach i zamkniętych przestrzeniach. A jakie są zalety takiego robota w porównaniu do tradycyjnych działań gaśniczych?

- Może pracować w skrajnie nieprzyjaznym środowisku nawet do 8 godzin. Strażak w aparacie powietrznym przy pracy ciężkiej ma zapas na około 15 minut i do tego ryzykuje zdrowiem oraz życiem. W przypadku robota takie zagrożenie nie występuje. Nawet w temperaturze do 600 stopni - dodaje asp. sztab. Borlik.

fot. JR-G 17 PSP

Robot do wszystkiego

Gaszenie pożarów to nie wszystko na co stać „Rhyno”. Zamiast działka wodnego robota można wyposażyć w kamery termowizyjne, inspekcyjne, monitoringu, a nawet rentgenowskie. Z dostępnych modułów są także nosze ratunkowe, system zraszania czy zderzak do wypychania i przesuwania pojazdów - prawie wszystko, co może pomóc w ratowaniu życia. Z tych bardziej bojowych - np. wyrzutnie miotane czy karabin. Możliwości robota docenili już Francuzi i Japończycy.

- Paryska straż pożarna posiada 10 robotów, z czego dwa ratownicze. Można było je zobaczyć podczas pożaru Katedry Notre Dame. Japonia zakupiła 50 takich robotów do prac w Fukushimie - zauważa zastępca dowódcy ursynowskiej jednostki.

Czy w takim razie takie roboty pojawią się na wyposażeniu polskiej straży pożarnej? Zdaniem asp. sztab. Leszka Borlika to zapewne tylko kwestia czasu.