Błyskawiczna akcja policji na Ursynowie. Na ul. Rybitwy mieszkaniec zauważył mężczyznę leżącego pod samochodem podniesionym na lewarku, który właśnie próbował ukraść katalizator. Powiadomił policję. Na widok mundurowej złodziej zaczął uciekać. Z policyjnego pistoletu padł strzał ostrzegawczy.

Ursynowscy kryminalni zatrzymali 47-latka podejrzanego o kradzież siedmiu katalizatorów samochodowych na Mokotowie i Ursynowie. Złodziej wpadł podczas wycinania kolejnego katalizatora. Mężczyznę leżącego pod podniesioną srebrną hondą na ul. Rybitwy zauważył przechodzień. Od razu powiadomił o tym dzielnicową.

- Kiedy policjantka poszła to sprawdzić, podejrzany zaczął uciekać ze szlifierką kątową w ręku. Mimo wezwań do zatrzymania i oddania strzału ostrzegawczego nie zamierzał tego zrobić. Drogę odcięli mu wezwani do pomocy kryminalni - relacjonuje podkomisarz Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.

47-latka zatrzymano w rejonie ul. Tanecznej. Po sprawdzeniu go w policyjnych bazach okazało się, że powinien siedzieć w więzieniu za poprzednią kradzież. Na kolejną akcję na Ursynowie przyjechał swoim samochodem, który zostawił w pobliżu myjni na Bocianiej. W oplu policjanci znaleźli jego dowód osobisty.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a następnego dnia usłyszał zarzuty. Przyznał się do usiłowania kradzieży oraz innych przestępstw, których dopuścił się na terenie Warszawy. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Katalizatory na złodziejskim topie

Policjanci mówią już o prawdziwej pladze kradzieży katalizatorów samochodowych. Przyczyną rosnącego wśród złodziei popytu są stosunkowo duże pieniądze, jakie mogą oni dostać w miejscach skupu tych urządzeń. Na cenę używanego katalizatora wpływ ma zawartość metali szlachetnych: palladu, platyny i rodu. Za zużyty katalizator można dostać od kilkuset złotych do nawet 1500 złotych.

Aby ukraść katalizator wystarczy kilka minut. Wyposażony w odpowiednie elektronarzędzie złodziej wczołguje się pod auto i po chwili odchodzi z drogocennym elementem. Na kradzież szczególnie narażone są auta terenowe i wyżej zawieszone. Ceramiczne wkłady katalizatorów pokryte są metalami szlachetnymi – platyną, palladem, które można odzyskiwać.

Jak można zminimalizyować ryzyko kradzieży katalizatora? O ile to możliwe parkować w oświetlonych, publicznych miejscach lub w garażu. Dostępne są też urządzenia zabezpieczające, które łączą się z konwerterem, co utrudnia kradzież. Posiadanie katalizatora przyspawanego do ramy samochodu również utrudnia jego usunięcie.

W niektórych autach dostępne są również specjalne zabezpieczenia, które wystarczy odpowiednio skalibrować, aby wibracje podczas próby kradzieży uruchomiły alarm. Nadzór wideo wokół garażu lub podjazdu jest również przydatny, jeśli oczywiście mamy na to budżet. Kolejną opcją jest wygrawerowanie numer VIN na katalizatorze, aby ułatwić identyfikację w przypadku kradzieży.

[ZT]15329[/ZT]