Już na początku czwartkowej sesji pojawił się nieoczekiwany punkt - wniosek o podwyżkę wynagrodzenia dla prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Nie było tego w pierwotnym porządku obrad, o dodanie punktu poprosił Jarosław Szostakowski, lider klubu Koalicji Obywatelskiej w radzie.
Składam wniosek o podwyżkę pensji prezydenta Warszawy do poziomu maksymalnego dopuszczanego przez prawo
- ogłosił Szostakowski z mównicy.
Dotychczas Rafał Trzaskowski jako prezydent Warszawy zarabiał 18 293 zł brutto miesięcznie. Na tę kwotę składały się: pensja zasadnicza (11,3 tys. zł), dodatek funkcyjny (nieco ponad tysiąc zł), dodatek specjalny w wysokości 30% wynagrodzenia zasadniczego wraz z dodatkiem funkcyjnym (3,7 tys. zł) oraz dodatek stażowy w wysokości 20%.
To była minimalna stawka przewidziana ustawą dla prezydenta największego miasta w Polsce, dokładnie 80% maksymalnej kwoty. Po przegłosowanej uchwale pensja Trzaskowskiego wzrośnie do 23 379,10 zł brutto miesięcznie. To wzrost o około 5 100 złotych, czyli o blisko 28%.
Nowe wynagrodzenie to maksymalny poziom dopuszczony przez prawo: 11,2-krotność tzw. kwoty bazowej dla kierowniczych stanowisk państwowych, która w 2025 roku wynosi 1 878,89 złotych.
Szostakowski przypomniał na sesji, że to sam Trzaskowski wnosił na początku kadencji o ustalenie wynagrodzenia w wysokości 80% maksymalnej stawki. Powodem była trudna sytuacja finansowa miasta po latach rządów PiS i destabilizacji samorządów przez poprzedni rząd.
To była odpowiedzialna decyzja, dostosowana do tamtych czasów. Już w sierpniu powiedziałem, że gdy sytuacja finansowa miasta się poprawi, wrócimy do tematu. Te warunki zostały spełnione
- tłumaczył lider klubu KO.
Jako dowód wskazał poprawę finansów stolicy. Nowy system finansowania samorządów wprowadzony przez rząd Donalda Tuska poprawił sytuację Warszawy. Budżet miasta na 2026 rok ma przekroczyć 31 mld złotych - to rekordowa kwota
- Warszawa jest największym samorządem w Polsce i jednocześnie ma najgorzej wynagradzanego prezydenta spośród wszystkich miast wojewódzkich. Wniosek jest zgodny z ustawą, konsekwentny z naszymi deklaracjami i spójny z sytuacją finansową miasta - podsumował Szostakowski.
PiS od razu zaprotestował przeciwko niespodziewanemu projektowi uchwały.
Sytuacja Warszawy była i jest bardzo dobra. Na sześć lat rządów pana prezydenta Trzaskowskiego trzy lata miały nadwyżkę budżetową. To bzdury, że były trudności finansowe
- mówił Dariusz Figura, szef klubu PiS.
Figura domagał się, by podwyżkę omówić najpierw z samym zainteresowanym. - Moglibyśmy się tym zająć na przykład na sesji budżetowej. Chcielibyśmy wiedzieć, czy prezydent Trzaskowski wreszcie zajmie się Warszawą, będzie się pojawiać na sesji i efektywnie zarządzać miastem. Wynagrodzenie musi być powiązane z efektami pracy. My kompletnie nie mamy do tego przekonania - grzmiał Figura.
Na tym etapie sesji prezydenta Trzaskowskiego nie było na sali obrad. Co tylko dolało oliwy do ognia. Przeciw podwyżce wystąpiła również radna Lewicy Martyna Jałoszyńska. Jej argumenty były inne niż PiS-u, ale równie ostre.
Fakt nieobecności prezydenta na sesjach powoduje, że radni nie mają możliwości bezpośrednio porozmawiać o problemach, z jakimi borykają się warszawiacy. A później prosi się nas o to, żebyśmy zagłosowali za podwyższeniem mu pensji
- mówiła Jałoszyńska.
Radna zwróciła uwagę na "jaskrawą sprzeczność" - w budżecie nie ma pieniędzy na podwyżki dla pracowników miejskich jednostek, a jednocześnie znajdują się środki na podwyżkę dla prezydenta.
Mimo protestów PiS i Lewicy, punkt wprowadzono do porządku obrad. Głosowanie było formalnością - Koalicja Obywatelska ma samodzielną większość w Radzie Warszawy. Wynik: 34 radnych za, 13 przeciw, 6 wstrzymało się od głosu. Uchwała została przyjęta.
Co ciekawe, podwyżka ma obowiązywać wstecznie – od lipca 2025 roku. Oznacza to, że Trzaskowski dostanie wyrównanie za pięć miesięcy (lipiec-listopad), co daje około 25,5 tys. złotych jednorazowo. Nowa pensja zacznie być wypłacana regularnie od grudnia 2025 roku.
Dolina Służewiecka: Będzie nowe przejście oraz światła
Kładka, po co tamować ruch!
X
00:31, 2025-11-21
Miliony wizyt „przepadają”. A inni walczą o termin
Żeby to można było się dodzwonić to by odwołać można
emeryt
23:47, 2025-11-20
„Komando kanarów w metrze?”. Gorąca debata o zakazie
Ciekaw jestem kiedy to Warszawa wprowadzi darmową komunikację. Mniej będzie dymu , spalin w mieście, a kto dalej zechce jeździć do centrum autem to niech płaci krocie. Mniej spalin , to czystsze powietrze i o tym nam wszystkim chodzi. Nie zapominajmy że na utrzymanie biletomatów, czy biletów, bramki itp. nie zapominając o kontrolerach to też są koszty. Nic nie stoi na przeszkodzie aby stolica dała przykład dla innych. pomimo że są w Polsce gminy w których jest darmowa komunikacja. Płacimy podatki i co z tego mamy, ano nic. a tak było by chociaż czystsze powietrze Kiedyś np. radny to był prestiż i fucha społeczna, dzisiaj za kasę, doradcy tacy czy inni za kasę itp.
emeryt
23:45, 2025-11-20
Chodnik przy Gandhi rozgrzebany od miesiąca!
To nie takie proste, nie dysponujemy takimi technologiami, nie da się w tym budżecie, musimy się zastanowić jak to rozwiązać, czekamy na decyzje naczelnego dendrologa miasta.
ZDM
21:14, 2025-11-20