Pamiętamy jej częste odwiedziny, piękne sentymentalne spotkania z młodzieżą i gronem nauczycielskim, udział w wielu szkolnych uroczystościach. Podobnie jak inni goszczący u nas "parasolarze" budziła podziw, była postrzegana jako postać z innego wymiaru. Swoją osobą łączyła też teraźniejszość z odległą, ale bardzo ważną przeszłością
- wspomina Adam Hohendorff, nauczyciel z 4. SLO im. Batalionu AK "Parasol" na Ursynowie.
"Niuśka" była osobą bardzo skromną i aż trudno było uwierzyć, że ktoś tak niepozorny przemierzył długi szlak powstańczy, obejmujący aż cztery dzielnice: Wolę, Starówkę, Śródmieście i Czerniaków. Trzeba jednak pamiętać, że pokolenie Kolumbów, choć czuło się w obowiązku walczyć przeciwko okupantom, pragnęło również kochać.
Znana pasjonatka czasów Powstania Warszawskiego Agnieszka Cubała w swojej książce "Miłość 44", nawiązując do rocznej daty wydarzenia, w sposób fascynujący opowiedziała 44 historie powstańczej miłości. Wśród tych opowieści znajdziemy wspomnienie o miłości wybitnego poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i jego żony Barbary, niedoszłej spadkobierczyni Pałacu Natolińskiego Anny Branickiej czy córki pisarza Moniki Żeromskiej. Znajdziemy również historię "Niuśki" i jej ukochanego, przyszłego męża Roberta Krauzego ps. "Żak".
"Żak" wciągnął ją do konspiracji w roku 1944. Brał on wtedy udział w słynnej, nieudanej akcji "Parasola" na zbrodniarza hitlerowskiego Waltera Stamma. Akcji o tyle brawurowej, że skazany wyrokiem sądu podziemnego na śmierć Stamm mieszkał w służbówce naprzeciwko siedziby gestapo przy Alei Szucha (czyli w samej "jaskini lwa") i tam miał zostać zastrzelony.
"Żak" nie poinformował o swoim udziale "Niuśki". Po pierwsze dlatego, że konspiracyjna zasada dyskrecji obowiązywała nawet wobec najbliższych, po drugie zapewne nie chciał, by dziewczyna o niego martwiła się. W czasie akcji znalazł się w potrzasku i nie chcąc wpaść w ręce ścigających go Niemców, zażył cyjanek, który miał przy sobie na wypadek podobnej okoliczności. Dawka okazała się za słaba, natomiast pędzący hitlerowcy nie dostrzegli go leżącego w krzakach i pobiegli dalej. Epizod ten opisał również Aleksander Kamiński w powieści "Zośka i Parasol" - dalszym ciągu "Kamieni na szaniec".
- mówi Adam Hohendorff.
powyżej: "Żak" i "Niuśka" - ze zbiorów prywatnych Danuty Pleban-Krauze
Jednak doświadczeniem, które na dobre scementowało ich związek, stało się Powstanie Warszawskie. Najpierw była to walka żołnierzy "Parasola" na wolskich cmentarzach. "Żak" strzelał do Niemców, "Niuśka" pod ostrzałem wroga ratowała rannych. Potem Starówka. Tam "Żak" został ranny w kostkę. Żeby mogli ewakuować się z okrążonej Starówki do Śródmieścia kanałami, "Niuśka" jakimś cudem załatwiła kalosze. Bez nich ranie groziłoby zakażenie z powodu kanałowych fekaliów.
Ostatnim przystankiem powstańczym zakochanej pary stał się Czerniaków. Cztery lata po skończonej wojnie wzięli ślub. "Żak" zmarł w roku 2003. "Niuśka" dożyła prawie 99 lat. Była szczęśliwa, gdy dowiedziała się, że na Ursynowie znalazło się liceum, które jako pierwsza w Polsce szkoła przyjęło imię Batalionu AK "Parasol", oczywiście brała udział w uroczystości nadania imienia.
Wspomnienia Pani "Niuśkl" można przeczytać w Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.
Pyton06:17, 21.05.2024
Mam nadzieję, że nie miała żalu o to, jak państwo "obudziło" się (zniżki, zrzutki pomocowe, upamiętnienia), gdy 90% powstańców już nie żyło...
Wybaczcie mi zgryźliwość i treść komentarza.
Może skupię się na czymś pozytywnym- "Niuśka" wraz ze swoim pokoleniem w "dobrych zawodach uczestniczyli, bieg ukończyli". Pamiętajmy o nich.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Wakacje w komunikacji: Linie znikają, trasy się kurczą
No tak wszak wszyscy mają wakacje w tym samym okresie...
Walo
22:52, 2025-06-28
Wakacje w komunikacji: Linie znikają, trasy się kurczą
Kierowcy uciekają w turystykę bo tam się godnie zarabia w godnych warunkach pracy. Nikt by tam nie szedł gdyby grubego problemu nie było. Niech ratusz przedstawi zarobki realne i realne potrącenia za wszystko oraz warunki pracy kierowcy w Warszawie np. na liniach na których nie ma dostępu do bieżącej wody, braku miejsca by coś zjeść i jest jedna ubikacja toi toi a na drugim krańcu brak wc gdzie człowiek jadąc przez pół miasta w korkach musi trzymać się za pęcherz lub zakładać pieluchy i tak przez 10+ godzin. Pomijam już kwestie jazdy bez sprawnej klimy w co trzecim spalinowym autobusie przy 30-35C na zewnątrz a 40-45C w kabinie.
Tomaszek
16:46, 2025-06-28
Trzaskowski na Puszczyka. Zapowiada strefy ciszy
Cała szkoła się wstydzi bo na Bonżura głosowali tylko ***** i złodzieje
Uczeń
16:22, 2025-06-28
Na Ursynowie policja kontrolowała "rowery" elektryczne
Mundurowi to mogliby wreszcie zakuć w kajdany i wysłać do więzienia większość rządzącą nim doprowadzą do kompletnego upadku całego państwa.
Q
12:38, 2025-06-28