Wymieniają latarnie na Tanecznej. Czy wreszcie znikną ze środka chodnika?

Na Tanecznej stoją już nowe latarnie. Zapowiadana od dawna wymiana wreszcie się rozpoczęła i szybko skończyła na zaledwie kilku latarniach przy Poleczki. A co z tymi, które stoją dalej, na środku chodnika? Na ich przeniesienie mieszkańcy poczekają dłużej. 

Wymianę latarni wzdłuż ul. Tanecznej urząd zapowiadał jeszcze pod koniec zeszłego roku. Nowe słupy miały pojawić się w pierwszym kwartale tego roku. Mamy co prawda czwarty, ale w końcu są. Na odcinku od Poleczki do Wodzirejów stanęło siedem nowych słupów. 

- Opóźnienie wyniknęło z przedłużających się prac projektowych - tłumaczy Grażyna Nogowska-Bielejewska z ursynowskiego ratusza.

Słupy stanęły tuż obok starych, które jeszcze przez jakiś czas po zamontowaniu nowych nie były demontowane. Urząd chciał zachować ciągłość oświetlenia ulicy. Na ulicy było i będzie więc tak samo jasno i to dosłownie. Na nowych słupach zamocowano bowiem stare oprawy.

- Nowe oprawy zostaną zamontowane w drugiej połowie grudnia. Stało się tak ze względu na długi okres oczekiwania na dostawę nowych od producenta - mówi Grażyna Nogowska-Bielejewska.

Nie będzie to koniec wymiany latarni na Tanecznej. Na dalszym odcinku pozostaje ich jeszcze kilkanaście. Ich wymianę urząd również zapowiadał rok temu. Tam jednak sprawa jest bardziej skomplikowana. Zarówno dla mieszkańców, jak i ratusza.

Wąski chodnik, a na nim... rząd latarni

W tej części Tanecznej latarnie stoją pośrodku wąskiego chodnika, który fragmentami jeszcze bardziej się zawęża. Przejście z wózkiem jest tam utrudnione, jeśli nie niemożliwe. Z chodnika korzystają także dzieci - uczniowie pobliskiej podstawówki - a tuż obok jest ruchliwa ulica. 

Władze dzielnicy zapowiadały przeniesienie latarni na drugą stronę Tanecznej na styczeń 2023 roku, ale wątpliwe czy uda się dotrzymać tego terminu.

- Projekt wymiany słupów został opracowany. Termin przestawienia latarni uzależniony będzie od możliwości pozyskania środków finansowych i wyboru wykonawcy w trybie przetargu - mówi Nogowska-Bielejewska.