Zamknij

Dodaj komentarz

Obywatelskie zatrzymanie kontrowersyjnej furgonetki VIDEO

Redakcja Haloursynow.pl 15:35, 25.04.2020 Aktualizacja: 12:07, 26.10.2025
202 nadesłane nadesłane

Młody kierowca zablokował w alei KEN furgonetkę fundacji "Pro - Prawo do Życia". Z jej megafonów ostrzegano, że "edukacja seksualna przyczynia się do pedofilii", a na plandece auta można przeczytać m.in. że "lobby LGBT chce uczyć małe dzieci masturbacji". Na miejsce przyjechała policja, skończyło się na wysłuchaniu obu stron.

Furgonetka z kontrowersyjnymi, homofobicznymi hasłami jeździ po całej Warszawie. Na Ursynowie po raz pierwszy pojawiła się w Wielki Piątek, później po świętach, a dziś komunikaty były słyszane m.in. na Kabatach.

- Z balkonu około 11:45 widziałem jadący po ulicy Wawozowej samochód z megafonem głosząc hasła homofobiczne, np. że "Geje gwałcą dzieci...". To jest skandaliczne - napisał do nas pan Bartosz. 

Swoim oburzeniem dzielili się z naszą redakcją także inni czytelnicy, którzy przesyłali nam zdjęcia krążącej po Ursynowie furgonetki. Około godz. 12:00, gdy auto z megafonami pojawiło się na wysokości al. KEN 88, przy metrze Stokłosy, doszło do obywatelskiego zatrzymania.

- Młody człowiek, około 20 lat, z białego bmw, zatrzymał swój samochód i zablokował przejazd furgonetce. Kierowca wyszedł z bmw i zaczęła się utarczka słowna - relacjonuje nam świadek zdarzenia.

Kierowca furgonetki należącej do fundacji "Pro - Prawo do Życia" próbował odjechać, ale inni przestawiali swoje auta, by mu to uniemożliwić aż do czasu przyjazdu policji. W alei KEN zaczęły się tworzyć korki.

***Ciąg dalszy artykułu pod filmikiem***

ZATRZYMANIE FURGONETKI Z KONTROWERSYJNYMI HASŁAMI - źródło: Czytelnik

 

- Patrol policyjny przyjechał po około 20 minutach - relacjonuje świadek. Policjanci wysłuchali obu stron. Powiadomili ludzi próbujących zatrzymać furgonetkę, że mogą oni nadać sprawie dalszy bieg. Nikt mandatu nie dostał, bo funkcjonariusze uznali, że nie złamano prawa.

- Jeżeli ktoś jest czymś urażony, to może zgłosić powiadomienie na komisariacie policji przy Janowskiego, w tych czasach, najlepiej mailem - mówił interweniujący policjant.

Rzecznik mokotowskiej policji mówi, że policja zareagowała prawidłowo. - Dopóki nie znajdzie się ktoś, kto czuje się zgorszony lub obrażony, nie ma przestępstwa - mówi asp. szt. Robert Koniuszy. Tego rodzaju sprawy ścigane są z oskarżenia prywatnego. Jak dodaje na razie nikt takiego zawiadomienia nie zgłosił.

Będą zawiadomienia?

- Dla mnie to jest chore, nie można takich rzeczy publicznie głosić! Znalezienie prawdy normalnemu człowiekowi zajmuje trochę czasu, bardzo łatwo więc ludźmi manipulować - mówi nam kobieta, z którą rozmawiamy tuż po obywatelskim zatrzymaniu furgonetki. Widziała sam fakt blokady auta, bo jechała za nim.

- Łączenie edukacji seksualnej z pedofilią czy masturbacją 4-latków jest chore. Wiemy z czym to jest powiązane... Te hasła to w czystej postaci indoktrynacja - przekonuje Bartek, który ze swoją partnerką przyglądał się interwencji policji.

Po wymianie zdań z policją kierowca furgonetki wsiadł do auta i odjechał. Parę metrów dalej ponownie włączył megafony. Niewykluczone, że jeszcze dziś wróci na Ursynów.

"Prawo do życia" kontra KPH

Fundacja, która jest właścicielem auta i prowadzi objazdową kampanię "Stop Pedofilii" twierdzi, że zatrzymania furgonetki zdarzają się.

- Policja stosuje wobec nas szykany. Mam wrażenie, że jesteśmy nękani za przekazywanie prawdy. Zgłoszenia najczęściej wpływają ze środowisk związanych z aborcją albo z lobby LGBT - mówi Mariusz Dzierżawski z fundacji "Pro - Prawo do życia".

I dodaje: - Prawda jest dziś w niektórych kręgach mową nienawiści. My nie siejemy strachu, my informujemy. Na pewno nie jesteśmy przeciwko ludziom, każdy człowiek może żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, choć może mieć to konsekwencje zdrowotne i psychiczne. Ale jesteśmy przeciwko wprowadzaniu tego do szkół, przedstawianiu dzieciom wprost, że jest to coś fajnego - przekonuje Dzierżawski.

Z kolei największa organizacja pozarządowa działająca na rzecz praw osób homoseksualnych - Kampania Przeciw Homofobii - wzywa do zdecydowanej obywatelskiej reakcji.

- Są to wykroczenia podlegające karze, którym każdy i każda z nas ma prawo się przeciwstawić - przekonuje i odsyła na swoje strony internetowe po wzór zgłoszenia na policję. Organizacja uznaje treści wygłaszane przez megafon za mowę nienawiści, naruszanie porządku publicznego i wywołanie zgorszenia publicznego.

Jak orzekają sądy?

Wyroki w sprawie kontrowersyjnej akcji fundacji "pro life" wydawały już polskie sądy. We wrześniu Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał rację stowarzyszeniu "Tolerado", które zarzuciło właścicielowi furgonetki naruszenie dóbr osobistych członków tej organizacji. 

- Treści rozpowszechniane przez fundację „PRO-Prawo do życia" wymierzone są przeciwko całej społeczności osób LGBT i ich dalsze rozpowszechnianie w przestrzeni publicznej może być odczytywane jako obraźliwe i krzywdzące dla osób LGBT, a tym samym naruszać dobra osobiste działaczy stowarzyszenia - uznał sąd.

Sądowy zakaz nie dotyczył jednak haseł sugerujących, że edukacja seksualna – zgodna ze standardami WHO – prowadzona jest przez "lobby LGBT" i polega na „nauce masturbacji dla czterolatków". A takie właśnie hasła można było dziś zobaczyć na Ursynowie.

- Każdy obywatel ma zagwarantowane w konstytucji prawo do swobodnej, nawet mocnej wypowiedzi i wypowiadania sprzeciwu przeciwko edukacji seksualnej dzieci według takich standardów, a zwłaszcza nie można odmówić takiego prawa rodzicom korzystającym z wolności słowa w ramach konstytucyjne zagwarantowanego prawa do wychowywania dzieci wedle własnego przekonania – stwierdził gdański sąd, cytowany przez "Rzeczpospolitą".

Z kolei Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza w Krakowie w wyroku z 13 marca 2018 r. uznał, że:

Konieczna jest ochrona przestrzeni publicznej przed drastycznymi treściami głoszonymi bez żadnych ograniczeń, nawet gdyby chodziło o promowanie szczytnych idei, przy czym nie chodzi tu o ograniczanie wolności słowa i przekazu, ale o ochronę osób na takie treści narażonych, także tych najmłodszych.

Gwarantowane konstytucyjnie wolność wypowiedzi i swoboda wyrażania swoich poglądów nie są wartościami nie mającymi żadnych ograniczeń – limituje je naruszanie dóbr innej osoby, w tym prawa do przestrzeni publicznej wolnej od widoków drastycznych i brutalnych.

Wielu mieszkańców Ursynowa, którzy widzieli i słyszeli dziś furgonetkę fundacji "Pro - Prawo do życia" zapowiada w mediach społecznościowych, że złoży doniesienia na komisariat policji. Za kilka dni poinformujemy, ile osób faktycznie się na to zdecydowało.

[ZT]17701[/ZT]

[ZT]16887[/ZT]

(Redakcja Haloursynow.pl)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

OSTATNIE KOMENTARZE

0%