Młody kierowca zablokował w alei KEN furgonetkę fundacji "Pro - Prawo do Życia". Z jej megafonów ostrzegano, że "edukacja seksualna przyczynia się do pedofilii", a na plandece auta można przeczytać m.in. że "lobby LGBT chce uczyć małe dzieci masturbacji". Na miejsce przyjechała policja, skończyło się na wysłuchaniu obu stron.
Furgonetka z kontrowersyjnymi, homofobicznymi hasłami jeździ po całej Warszawie. Na Ursynowie po raz pierwszy pojawiła się w Wielki Piątek, później po świętach, a dziś komunikaty były słyszane m.in. na Kabatach.
- Z balkonu około 11:45 widziałem jadący po ulicy Wawozowej samochód z megafonem głosząc hasła homofobiczne, np. że "Geje gwałcą dzieci...". To jest skandaliczne - napisał do nas pan Bartosz.
Swoim oburzeniem dzielili się z naszą redakcją także inni czytelnicy, którzy przesyłali nam zdjęcia krążącej po Ursynowie furgonetki. Około godz. 12:00, gdy auto z megafonami pojawiło się na wysokości al. KEN 88, przy metrze Stokłosy, doszło do obywatelskiego zatrzymania.
- Młody człowiek, około 20 lat, z białego bmw, zatrzymał swój samochód i zablokował przejazd furgonetce. Kierowca wyszedł z bmw i zaczęła się utarczka słowna - relacjonuje nam świadek zdarzenia.
Kierowca furgonetki należącej do fundacji "Pro - Prawo do Życia" próbował odjechać, ale inni przestawiali swoje auta, by mu to uniemożliwić aż do czasu przyjazdu policji. W alei KEN zaczęły się tworzyć korki.
***Ciąg dalszy artykułu pod filmikiem***
ZATRZYMANIE FURGONETKI Z KONTROWERSYJNYMI HASŁAMI - źródło: Czytelnik
- Patrol policyjny przyjechał po około 20 minutach - relacjonuje świadek. Policjanci wysłuchali obu stron. Powiadomili ludzi próbujących zatrzymać furgonetkę, że mogą oni nadać sprawie dalszy bieg. Nikt mandatu nie dostał, bo funkcjonariusze uznali, że nie złamano prawa.
- Jeżeli ktoś jest czymś urażony, to może zgłosić powiadomienie na komisariacie policji przy Janowskiego, w tych czasach, najlepiej mailem - mówił interweniujący policjant.
Rzecznik mokotowskiej policji mówi, że policja zareagowała prawidłowo. - Dopóki nie znajdzie się ktoś, kto czuje się zgorszony lub obrażony, nie ma przestępstwa - mówi asp. szt. Robert Koniuszy. Tego rodzaju sprawy ścigane są z oskarżenia prywatnego. Jak dodaje na razie nikt takiego zawiadomienia nie zgłosił.
- Dla mnie to jest chore, nie można takich rzeczy publicznie głosić! Znalezienie prawdy normalnemu człowiekowi zajmuje trochę czasu, bardzo łatwo więc ludźmi manipulować - mówi nam kobieta, z którą rozmawiamy tuż po obywatelskim zatrzymaniu furgonetki. Widziała sam fakt blokady auta, bo jechała za nim.
- Łączenie edukacji seksualnej z pedofilią czy masturbacją 4-latków jest chore. Wiemy z czym to jest powiązane... Te hasła to w czystej postaci indoktrynacja - przekonuje Bartek, który ze swoją partnerką przyglądał się interwencji policji.
Po wymianie zdań z policją kierowca furgonetki wsiadł do auta i odjechał. Parę metrów dalej ponownie włączył megafony. Niewykluczone, że jeszcze dziś wróci na Ursynów.
Fundacja, która jest właścicielem auta i prowadzi objazdową kampanię "Stop Pedofilii" twierdzi, że zatrzymania furgonetki zdarzają się.
- Policja stosuje wobec nas szykany. Mam wrażenie, że jesteśmy nękani za przekazywanie prawdy. Zgłoszenia najczęściej wpływają ze środowisk związanych z aborcją albo z lobby LGBT - mówi Mariusz Dzierżawski z fundacji "Pro - Prawo do życia".
I dodaje: - Prawda jest dziś w niektórych kręgach mową nienawiści. My nie siejemy strachu, my informujemy. Na pewno nie jesteśmy przeciwko ludziom, każdy człowiek może żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, choć może mieć to konsekwencje zdrowotne i psychiczne. Ale jesteśmy przeciwko wprowadzaniu tego do szkół, przedstawianiu dzieciom wprost, że jest to coś fajnego - przekonuje Dzierżawski.
Z kolei największa organizacja pozarządowa działająca na rzecz praw osób homoseksualnych - Kampania Przeciw Homofobii - wzywa do zdecydowanej obywatelskiej reakcji.
- Są to wykroczenia podlegające karze, którym każdy i każda z nas ma prawo się przeciwstawić - przekonuje i odsyła na swoje strony internetowe po wzór zgłoszenia na policję. Organizacja uznaje treści wygłaszane przez megafon za mowę nienawiści, naruszanie porządku publicznego i wywołanie zgorszenia publicznego.
Wyroki w sprawie kontrowersyjnej akcji fundacji "pro life" wydawały już polskie sądy. We wrześniu Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał rację stowarzyszeniu "Tolerado", które zarzuciło właścicielowi furgonetki naruszenie dóbr osobistych członków tej organizacji.
- Treści rozpowszechniane przez fundację „PRO-Prawo do życia" wymierzone są przeciwko całej społeczności osób LGBT i ich dalsze rozpowszechnianie w przestrzeni publicznej może być odczytywane jako obraźliwe i krzywdzące dla osób LGBT, a tym samym naruszać dobra osobiste działaczy stowarzyszenia - uznał sąd.
Sądowy zakaz nie dotyczył jednak haseł sugerujących, że edukacja seksualna – zgodna ze standardami WHO – prowadzona jest przez "lobby LGBT" i polega na „nauce masturbacji dla czterolatków". A takie właśnie hasła można było dziś zobaczyć na Ursynowie.
- Każdy obywatel ma zagwarantowane w konstytucji prawo do swobodnej, nawet mocnej wypowiedzi i wypowiadania sprzeciwu przeciwko edukacji seksualnej dzieci według takich standardów, a zwłaszcza nie można odmówić takiego prawa rodzicom korzystającym z wolności słowa w ramach konstytucyjne zagwarantowanego prawa do wychowywania dzieci wedle własnego przekonania – stwierdził gdański sąd, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Z kolei Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza w Krakowie w wyroku z 13 marca 2018 r. uznał, że:
Konieczna jest ochrona przestrzeni publicznej przed drastycznymi treściami głoszonymi bez żadnych ograniczeń, nawet gdyby chodziło o promowanie szczytnych idei, przy czym nie chodzi tu o ograniczanie wolności słowa i przekazu, ale o ochronę osób na takie treści narażonych, także tych najmłodszych.
Gwarantowane konstytucyjnie wolność wypowiedzi i swoboda wyrażania swoich poglądów nie są wartościami nie mającymi żadnych ograniczeń – limituje je naruszanie dóbr innej osoby, w tym prawa do przestrzeni publicznej wolnej od widoków drastycznych i brutalnych.
Wielu mieszkańców Ursynowa, którzy widzieli i słyszeli dziś furgonetkę fundacji "Pro - Prawo do życia" zapowiada w mediach społecznościowych, że złoży doniesienia na komisariat policji. Za kilka dni poinformujemy, ile osób faktycznie się na to zdecydowało.
[ZT]17701[/ZT]
[ZT]16887[/ZT]
Fatalne warunki na drogach. Stłuczka w śniegu na Ursyno
Od ilu dni było wiadomo że będzie taka a nie inna pogoda? służby jak zwykle stanęły na wysokości zadania (...) 😂
Obywatel
11:29, 2025-11-23
„Komando kanarów w metrze?”. Gorąca debata o zakazie
Wreszcie! Bo wkurzało mnie jak ludzie swoje toboły rozkładają na siedzeniu i nie widzą , że ktoś chce usiąść. Ja w takich przypdkach biorę torbę i kładę ostentacyjnie na kolanach osoby. A PIS tylko robi bicie piany. Wkurza was jak dziecko zamiast ustąpić to siedzi a nie wkurza was, że osoba kładzie klamoty na siedzeniu albo śmierdzący bezdomny rozkłada się a wokół niego pusto bo śmierdzi szczochami i goownem. Niestety takiego ja nie usunę bo sie brzydzę. a jak PIsowi żal takiego to niech ich podwozi po mieście swoim samochodem
agnik
10:29, 2025-11-23
Prezydent dostał od radnych maksymalną podwyżkę!
teraz czaskoski sam będzie mógł sponsorować swoje gejowskie kampusy, bez pomocy dawtony
Warszawiak
08:40, 2025-11-23
Prezydent dostał od radnych maksymalną podwyżkę!
Kiedy na Ursynowie zakaz fajerwerków? Kraków już wprowadził i znowu będzie miał niższe obłożenie na SORze!!!
23.11
07:24, 2025-11-23