Wystarczyły trzy godziny, aby zebrać imponującą kwotę dla rocznego Mirka Korotyńskiego. W siedmioletniej historii Charytatywnych Kiermaszy Świątecznych organizowanych na Kabatach przez Ewangelickie Towarzystwo Oświatowe, nigdy nie udało się zgromadzić ponad 60 tys. złotych. A wszystko w bajecznej, pachnącej świętami atmosferze pełnej rodzinnego ciepła.
Stoły uginające się od domowych specjałów i bożonarodzeniowych ozdób, kolędy i świąteczne piosenki były tylko atrakcją, bo najważniejszy na kiermaszu był mały chłopiec, któremu przyszły pomóc tłumy mieszkańców Ursynowa.
- Czytałam, że maluszek potrzebuje leczenia i rehabilitacji, więc nie zastanawialiśmy się z rodziną ani chwili. Wydajemy często pieniądze na głupoty, bez zastanowienia, a dziś mam poczucie, że robimy naprawdę coś bardzo dobrego - mówi pani Izabela.
Mirek, dla którego Fundacja ETO zorganizowała kiermasz charytatywny, gdy się urodził w 24. tygodniu ciąży, ważył zaledwie 925 gramów i mierzył 35 centymetrów. Dziś dzięki swojej wielkiej woli i wsparciu najbliższych oraz rehabilitacji potrafi już raczkować, wspinać się, stać przy meblach i chodzić do boku. Przybrał też na wadze i sporo urósł. Pomimo tego, chłopiec, który doznał obszernych urazów w obrębie ośrodkowego układu nerwowego, wciąż wymaga intensywnej, profesjonalnej i systematycznej terapii.
Potrzebuje też ortez, kosztujacych aż 50 tys. złotych i to na nie przede wszystkim zorganizowano na kiermaszu zbiórkę. Jej efekt przeszedł naśmielsze oczekiwania, Jeszcze nigdy nie udało się zgromadzić tak dużej kwoty - ponad 63 tys. złotych.
Nie byłoby ich, gdyby nie ogromne zaangażowanie rodziców i dzieci z Niepublicznego Przedszkola "Szkrabki" i Szkoły Podstawowej im. Samuela Bogumiła Lindego. Przygotowali wiele atrakcji dla mieszkańców Ursynowa. Wybór był ogromny, począwszy od słodyczy po wyroby rękodzieła. Przy stoiskach kłębił się tłum, a do puszek na datki wpadały pieniądze.
Wielkim sukcesem zakończyła się też licytacja. Wszystkie wystawione rzeczy, m.in. książki, kalendarze i bilety do opery miały kilkukrotne przebicie, ale prawdziwym hitem była koszulka Łukasza Piszczka z jego autografem oraz podpisami Kuby Błaszczykowskiego i Łukasza Fabiańskiego. Wystawiona za 349 zlotych, ostatecznie została wylicytowana za 2 tys. zł. i była podarunkiem taty dla syna Stasia.
- Wspaniale jak ludzie prześcigali się w tym, kto da więcej. Oczywiście w wielu przypadkach cena nie była adekwatna do wartości przedmiotu, ale wiadomo, że to był tylko pretekst, bo chodziło o pomoc dziecku - mówi pan Michał, który przyszedł na kiermasz z córkami Misią i Helenką.
To był już siódmy Charytatywny Kiermasz Świąteczny fundacji ETO. Portal Haloursynow.pl był patronem medialnym wydarzenia.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z KIERMASZU FUNDACJI ETO:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz