Do groźnie wyglądającej kolizji doszło tuż po godzinie 14 na ruchliwej alei Rodowicza "Anody" na północnym Ursynowie. W zdarzeniu uczestniczyły dwa auta osobowe - Kia i BMW.
Na miejscu policjanci ustalili, że kierujący pojazdem marki Kia nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu marki BMW i doprowadził do zdarzenia drogowego
- informuje asp. Kamil Sobótka z Komendy Stołecznej Policji.
Kierowca BMW, chcąc uniknąć zderzenia, wjechał w przydrożną latarnię, stojącą na wysokości Jastrzębowskiego. Z kolei Kia skosiła sygnalizator przy przejściu. Winny kolizji był kierujący Kią. Na skrzyżowaniu na co dzień działa sygnalizacja świetlna, jednak nie wiemy, czy działa ona przed wypadkiem.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Obaj kierowcy byli trzeźwi i - co podkreśla policja - mają ważne prawa jazdy. Przy Rodowicza "Anody" działała ursynowska straż pożarna, która zabezpieczała miejsce kolizji i pojazdy, biorące w niej udział.
- Na miejsce zostało zadysponowane także pogotowie energetyczne, które ma zabezpieczyć latarnię - przekazał nam st. asp. Bogdan Smoter z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
W tej chwili na skrzyżowaniu nie ma już większych utrudnień w ruchu, choć może tworzyć się korek.
Misiek16:21, 25.11.2024
10 2
Dobrze że w latarnię a nie w pieszego jak parę dni temu na KEN.
Rodowicza to powinien miec fotoradar albo odcinkowy pomiar prędkości - tam jeżdżą jak wariaci 16:21, 25.11.2024
buspas20:50, 25.11.2024
6 6
Buspas by sie tam przydał. . 20:50, 25.11.2024
23284813:21, 26.11.2024
4 0
Dobrze, że tym razem ofiarą padła latarnia, a nie piesi na chodniku lub przystanku autobusowym. Kierujący powinien płacić za szkody z własnej kieszeni. 13:21, 26.11.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz