Zamknij

"Dzieci nie są pępkiem świata". LIST CZYTELNICZKI

08:33, 05.07.2019 Redakcja Haloursynow.pl
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Większość mieszkańców Ursynowa mieszka w blokach, obok których są place zabaw. Takie bliskie sąsiedztwo jest częstym powodem do narzekań na hałasujące dzieci. O swoich przemyśleniach na ten temat napisała do nas czytelniczka, która chce zaapelować do innych rodziców, by lepiej zajęli się swoimi dziećmi. Publikujemy list w całości, a Was zachęcamy do komentowania.

Zrobiło się chłodniej, można otworzyć okna, ale ze zdwojoną siłą daje się odczuć problem, z którym na pewno nie tylko ja mam do czynienia na co dzień. Po fali upałów dzieci wreszcie mogły wyjść na dwór... No i się zaczęło! Dlatego do Was piszę z prośbą o nagłośnienie sprawy, może dzięki temu chociaż część rodziców zrozumie, że ich dzieci nie są pępkiem świata i należy uczyć je empatii i dzielenia przestrzeni z innymi.

Mieszkam na osiedlu, na którym między blokami jest plac zabaw z piaskownicą, zjeżdżalnią, huśtawką, drabinkami. Ale to nie wystarcza, żeby dzieci mogły się bawić, bo dla niektórych najlepszą zabawą jest "darcie się wniebogłosy". Rozumiem, że dzieci są głośne, że śmieją się i piszczą jak bawią się np. w ganianego, ale mam pretensje do rodziców, że zapominają o tym, że mieszkają w bloku, a nie we własnym dworku z ogrodem.

Bo jak wytłumaczyć sytuację, kiedy mama siedzi na ławeczce ze słuchawkami w uszach, a jej znudzony pięciolatek wyje na cały regulator jakąś trąbką kibicowską? Inny obrazek. Kilkulatek biega wokół placu zabaw i łopatką lub czymś innym uderza w ogrodzenie przez kilkanaście minut. Zero reakcji rodziców i wielkie oburzenie, jak zwróci się uwagę... No bo przecież "to tylko dziecko" i "o co chodzi?". A nie przychodzi Wam - drogie mamy - do głowy, że może inni też mają dzieci, ale jeszcze za małe, by bawiły się na zewnątrz i potrzebują ciszy by spać? A co z chorymi, odsypiającymi nocki i wszystkimi innymi? Każdy ma prawo do ciszy, spokoju i nie powinien być zmuszany do wysłuchiwania wrzasków cudzych dzieci! Nawet w dzień.

Niestety, jak obserwuję to najczęściej bierze się z tego, że mamusia lub tatuś traktuje wyjście na plac zabaw jak dopust boży. Czasami więcej uwagi poświęca się psu na spacerze niż własnym dzieciom. Rodzice towarzyszący dziecku siedzą na telefonie, albo z laptopem i koniecznie ze słuchawkami w uszach. Nic dziwnego, że im hałas nie przeszkadza. Dzieciom się nie dziwię, z nudów i chęci zwrócenia na siebie uwagi dostają małpiego rozumu. 

A wystarczy się zająć dzieckiem, wspólnie pobawić i wytłumaczyć, że nie jest samo na świecie. Dzieci nie są aż tak głupie, jak się niektórym wydaje. Naprawdę wystarczy powiedzieć, że trąbienie lub piszczenie bez powodu, to nie najlepszy pomysł, że komuś to może przeszkadzać. Tak uczy się empatii. Trzeba to robić od najmłodszych lat, a nie dziwić się potem jaka ta młodzież nieczuła, że nikt nie ustępuje miejsca kobietom w ciąży, itp. 

Mam jeszcze jeden apel. Proszę, nie kupujcie dzieciom do zabawy na osiedlowych placach zabawek, które wydają dźwięki serii karabinu maszynowego, elektrycznych samochodzików z klaksonami i innych bardzo głośnych urządzeń!

Julia, mama 10-letniej Zuzi. 

(nazwisko do wiadomości redakcji)

*******************************************

Zamieszczony tekst jest osobistą opinią autora. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za powyższe stwierdzenia. W dziale "Opinie" lub "List czytelnika" publikujemy stanowiska mieszkańców i instytucji, które wnoszą cenne uwagi do debaty na dany temat. Zachęcamy do komentowania i nadsyłania własnych opinii: [email protected].

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(139)

AntAnt

24 3

Jak mówią Czasi: "Polacy to bardzo hałaśliwy naród". 09:11, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

buciakbuciak

20 30

czekam na taki sam list o pedalarzach.... 09:39, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AsAs

60 12

Pani Julio, czego tu wymagać- Warszawę od przynajmniej kilkunastu lat zalewa fala wio chy, jest coraz gorzej żyć, od rana walą drzwiami że zawalu można dostać, palą na balkonach drą r...je wracając po nocy prowadzą głośne rozmowy i znów walą drzwiami że umarłego bybobudzili, śmieci wystawiają przed drzwi i śmierdzące buciki...itd itp więc te halasujące rozwydrzone dzieciaki to pikuś....eh 10:01, 05.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

annaaannaa

42 4

Nie ma różnicy ze wsi czy z miasta, to po prostu ludzie, których nikt nie nauczył, jak należy się zachowywać, nie mówiąc już o wpojeniu dobrych manier. 11:28, 05.07.2019


MieszkankaMieszkanka

19 47

A na którym to placu? Bo na moich najbliższych nie zauważyłam tego zjawiska.
Pewnie to kolejny artykuł pisany "na kolanie" podnoszący statystyki i nawołujący do hejtu. Żenada
10:13, 05.07.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

dildil

19 3

Na wszystkich, droga pani, na wszystkich! 13:47, 05.07.2019


MieszkankaMieszkanka

5 17

Nie na wszystkich :) A emocje bezdzietnych, negatywnie nastawionych ludzi do ludzi sięgają zenitu. Czyli efekt zamierzony przez gazetkę został osiągnięty. Smutne to. 08:46, 06.07.2019


zły porucznik zły porucznik

40 19

Jak byłem dzieckiem - wychowywałem się na blokowisku (nie podam jakim, bo zaraz będzie fala hejtu) - od maja do września roznosiło się echo - mamoooo! rzuć wodeee/piłkę!!! Wszystkie trzepaki były obstawione przez dzieciaki, każde drzewo zdobyte, wszystkie pustostany poddane eksploracji, chodniki porysowane kredą, wszędzie dziewczyny grały w gumę i klasy, chłopaki ganiały się z kijami i bawiły się wojnę czy komandosów. Nikt nie miał kasku na rowerze albo w piaskownicy (naprawdę to widzę pod moim oknem). W klasie była jedna, maksymalnie dwie osoby z nadwagą - raczej wynikającą z choroby, a nie braku ruchu. Niezwykle rzadko ktoś przynosił zwolnienie z wychowania fizycznego. A teraz temu pokoleniu i ciut starszemu przeszkadzają dzieci na placu zabaw. W marinie mokotów hałasują żaby, na Bielanach kogut Antoś przeszkadza pianiem i straż miejska stwierdza, że zakłóca ciszę nocną (sic!). Na usta cisną się słowa Kazika, który jak zwykle miał rację: "Coście sk****ny uczynili z tą krainą?" 10:26, 05.07.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

Wojak_SzwejkWojak_Szwejk

13 41

ehhh, piękne czasy to były :) a teraz Pani Julia w domu trzyma 10letnią Zuzię, która pewnie nawet nie może na dwór wyjść, na plac zabaw pohustac się na linie, czy poskakac po okolicznych murkach... szkoda Zuzi, widocznie pisana jest jej przyszłość w korporacyjnym openspejsie na słuchaweczce z targetem do wyrobienia... 11:31, 05.07.2019


issaaissaa

14 0

wydaje mi się, ze pewnym "problemem" jest dzisiejsze budownictwo, mało przyjazne jego mieszkańcom. Ja także całe życie spędziłam w blokowiskach ale...
W rodzinnym blokowisku mieszkałam na 8 pietrze i raczej mało hałasów do mnie docierało.
Już w "swoim" blokowisku, duzy plac zabaw był usytuowany z boku budynku. Wychodziły tam okna z kortarza, i to tam głównie dzieciaki się "darły".
Teraz mieszkam w osiedlu wybudowanym już w "nowej" Polsce. Niski budynek, z 2 patiami. Każdy dźwięk odbija sie od scian (w tym patio) zwielokrotniony i na niskich pietrach nie da się od niego uciec.
W dodatku wszędzie dookoła są inne budynki (osiedla). Teraz mam kilkuset bezpośrednich! sąsiadów. Myslę, że dochodzi do 1000 osób. Mieszkając w blokach miałam ich zdecydowanie mniej, pewnie tak ze 150 osób, tyle co sasiedzi w moim budynku i tylko ci mieszkający po mojej stronie. Sąsiadów z drugiej strony budynku nie słyszałam a następny blok był na tyle oddalony, że sasiedzi także nie byli słyszalni. 13:14, 05.07.2019


eloizaeloiza

21 0

Jakoś nine sądzę. Też się wychowałam na blokowisku i też mnie roznosiło. Ale radzę sobie pamięc odświeżyć bo kiedyś każdy sąsiad mógł zwrócić uwagę i sie go słuchało!!! I miało się szacunek do dorosłych. I jak było za głośno opieprz był od ludzi a poptem jeszcze od rodziców jak ktoś im coś powiedział. Tak wtedy było lepiej- bo i dzieci bylhy wychowywane a nie chowane bezstresowo jak dziś!! 16:10, 05.07.2019


SylwiaaaaSylwiaaaa

75 9

Podzielam zdanie Pani Julii. Jest coraz gorzej, rodzice bywają gorsi niż dzieci. 10:27, 05.07.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

ALTALT

3 0

co często widać na wywiadówkach.... 16:54, 19.07.2019


..

0 0

Co widać po komentarzach 05:33, 26.07.2019


Wojak_SzwejkWojak_Szwejk

19 77

Nie wierze... obraz się przepiękny wyłania z tychże artykułów. Na Ursynow szlachta zawitała sloiczna, która ciszy i spokoju wymaga, choć zapomniała, ze miasto swem prawem się rządzi. Dzieci za głośno, karetka za głośno, straż pożarna śmiała wyjechać do pożaru. Napływowi obywatele, niczym imigranci, im ich więcej, tym bardziej po swojemu chcą żyć.
A droga pani Julio, w mieście dzieci zawsze były, są i będą. I są najważniejsze, bo to te dzieci są nasza przyszłością.
Ja rozumiem, ze Pani pewnie w korpo open spejsie tabelki w excelu wypełnia, a szczytem poluźnienia zasad jest casual friday, ale dzieci nie mogą być uwięzione w klatce, z kneblem w gębie. Jak by Pani szanowna służby wezwała porządkowe, to rad bym był, gdyby 500+ na blankiecie dostała za nieuzasadnione zawracanie żopy...
a skoro tak ciszę Pani lubuje, to może czas spakować słoiki z powrotem i wrócić tam, skąd Pani przyjechała? 11:27, 05.07.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

KonradKonrad

14 12

tak jak z tymi co pobudowali domy koło remizy, istniejącej w tym samym miejscu od 120lat,teraz narzekają że strażacy z głośno "wyją".Tak jak na wsiach, szczepione rolniki, narzekają że koguty pieją, krowy ryczą, psy szczekają,że śmierdzi gnojem, itd,itd.Dobrobyt ,pomieszał ludziom w mózgownicach! 12:20, 05.07.2019


dildil

29 2

Już widzę słomę wystającą z twoich brudnych buciorów.... uważasz że takim chamskim i prostackim bełkotem pokażesz swoje denne racje??? Otóż królu złoty, płacę i wymagam!!! ja również płacę czynsz i mam swoje prawa w "blokowisku" a jeśli chcesz mieć bus i luz razem ze swoją gromadą uwij sobie gniazdo na roztoczu i tam wyj sobie do księżyca... ale skoro wybrałeś miejsce wśród ludzi to czy chcesz czy nie czy to ci się podoba czy nie MUSISZ brać pod uwagę dobro, prawa i spokój innych a nie tylko własne. 13:37, 05.07.2019


matmat

2 16

O jak ja lubię takich, których dziadkowie w wieku mocno dojrzałym przyjechali w 55tym do Warszawy. kury na balkonie i świniaka w wannie trzymali, którzy mimo tej stołeczności od 2,5 pokoleń nic nie osiągnęli i są konserwatorami powierzchni poziomych i pionowych w "zakładzie pracy" i sobie kompleksy leczą na wykształconych, pracujących w Karpo :) 13:55, 05.07.2019


WawaWawa

24 1

Takiej wypowiedzi można się spodziewać tylko po słoiku. Prawdziwy warszawiak nigdy się nie zachowa jak prostak. Dzieci nie są najwazniejsze, trochę kultury im się przyda 13:59, 05.07.2019


the_racjonalistathe_racjonalista

23 83

Z takimi tekstami mam jeden problem - JEDNOSTRONNE POSTRZEGANIE PROBLEMU. Otóż, droga pani Julio. Być może problem leży po Pani stronie - kupując mieszkanie w blokowisku, a nie budując dom na przedmieściach godzi się Pani na to, że jest to skupisko, które będzie miało znacznie więcej interakcji międzyludzkich niż własna działka z domkiem. Nie mogę zrozumieć ludzi, którzy kupują mieszkania w blokowiskach i narzekają, że hałas... Chcesz ciszy? Ciesz się nią w swoim własnym domu na własnej działce.
Przyprowadzając się do bloków należy liczyć się z tym, że bardzo duże zagęszczenie ludzi w jednym miejscu będzie skutkowało takimi sytuacjami. Nie wiedziała Pani? Kupuje Pani mieszkanie w bloku i oczekuje, że wszyscy będą dostosowywać się do Pani wymagań? Cisza i spokój? Takie oczekiwania wobec otoczenia są w mojej ocenie na blokowiskach niestosowne. Lubię spokój i dlatego mieszkam w domku jednorodzinnym. Wychowałem się w blokach... To tyle. 11:50, 05.07.2019

Odpowiedzi:7
Odpowiedz

IzaIza

63 1

Najbardziej denerwuje mnie to, że rodzice nie zwracają uwagi dzieciom, gdy te niszczą wspólne dobro - totalny luzik, skoro nie ich to można niszczyć 12:03, 05.07.2019


the_racjonalistathe_racjonalista

7 30

do Iza - artykuł nie jest o niszczeniu. W takich sytuacjach potrafię zwrócić rodzicom uwagę, czego nie robią ci wszyscy, którzy się mądrują w internetach. Jak widzę niszczenie czegokolwiek to reaguję. Jak widzisz że ktoś niszczy wspólne dobro to działaj.
W tym artykule jest o HAŁASIE. O dzieciach, które się bawią i piszczą. Spłycanie przez panią Julię do jednostkowych przypadków rodziców z słuchawkami jest niedorzeczne. Ja widzę ZNACZNIE większe zaangażowanie rodziców w wychowanie i zabawy na podwórku niż 2 dekady temu. Dzisiaj rodzice bawią się z dziećmi, widzę to u moich rodziców w bloku. Kiedyś byliśmy puszczani samopas... A dla przeciwwagi - moim rodzicom bardzo brakuje zabaw dzieci, ich pisków i krzyków. Jak mój tata mówi - kiedyś to osiedle żyło życiem dzieci. A więc - może na osiedlu Pani Julii są również takie osoby, które przyprowadziły się do bloków, bo lubią gwar i zabawy dzieci? Bo tylko tutaj mają możliwość poczuć, że osiedle żyje? 12:30, 05.07.2019


hhhh

37 3

Każdy egoista mówi tak jak ty, nie podoba się to mi ustąp i wyprowadź się gdzieś gdzie nie będę ci przeszkadzać. Twoim zdaniem stanem normalnym w blokowisku jest, że każdy może i powinien przeszkadzać, a nie starać się nie przeszkadzać. Stanem domyślnym powinno być nieprzeszkadzanie reszcie a przeszkadzanie wszyskim w około. Racjonalnie jeden ma z tego plus a reszta minusy, więc jaki jest bilans "pseudo racjonalisto? 12:48, 05.07.2019


PeKa82PeKa82

4 24

Do ~hh, to nie chodzi o egoizm tylko o dostosowanie się do życia. Niestety większości rodzicom to nie przeszkadza bo po prostu nie czują potrzeby zajmowania się pierdolami! Na szczęście tych, którzy chcą uszczęśliwić świat jest mniej! 12:56, 05.07.2019


ikaika

19 0

To w blokach można robić co się chce? Wolnoć Tomku w swoim domku? 13:18, 05.07.2019


WawaWawa

24 0

Chyba jednak nie zrozumiał pan tekstu. Tu chodzi o dzieci które drą sie tylko dlatego, że mama lub tata zajmuja sie soboą a nie dzieckiem i o zastanowienie się na doborem zabawek. Ta pani nie mówi że należy zamknąć dzieci w domach, tylko by zwracać na nie uwagę. A zasady dobrego wychowania i życia w społeczeństwie wynosi się z domu. 13:56, 05.07.2019


MiaMia

2 0

Drogi the racjonalisto, realia życia czasami bywają inne niż Pan postrzega, czasami przesuwają płace zabaw przed okna innym i co Pan na ten fakt ? A nawet, jeżeli Pani Julia kupiła mieszkanie w blokowisku, to już nie ma prawa do spokoju i szacunku?wychowal się Pan w blokach, ale czy należycie pojmuje Pan szacunek i wrażliwość do drugiego człowieka? Nie każdy musi mieszkać w domku, aby mieć ten swój spokój? Wystarczy, kiedy zaczniemy być dla siebie uprzejmi i mili i tego uczyli swoje pociechy.Zwracali uwagę i przekazywali dzieciom zasasdy dobrych zachowań. Dziecko nie musi wrzeszczeć czy trąbić, tylko dlatego, ze jest na podwórku czy placu zabaw. 13:25, 12.08.2020


Mała złośliwa mi Mała złośliwa mi

10 71

Ech ślachta warszawska, której słoma z butów wystaje. Panią Julkę i jej córkę w kosmos wysłać tam na pewno cicho będzie. 11:58, 05.07.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

wtfwtf

24 1

Niestety najczęściej to szlachta z poza Warszawy.. Słoiki ze wsi które przeprowadziły się do miasta i myślą że im wszystko wolno. Gdy wszyscy a la Warszawiacy z dziećmi wyjeżdżają na święta i po prowiant wówczas można zobaczyć jak tu jest! 14:08, 05.07.2019


underhiseyeunderhiseye

20 0

Jakoś nie sądzę. Te niewychowane bachory zachowujące się jak przed własną oborą to raczej nie zostały spłodzone przez ludzi mojących pojęcie o tym, jak się żyje na osiedlu, nieprawdaż? 16:01, 05.07.2019


 c'mon ca va c'mon ca va

10 31

dzieci nie są pępkiem świata, to znaczy wszyscy ludzie są równi, wolni i braćmi. Dzieci nie mają pełni praw(ulegają wpływom). Ale zabawa- dlaczego nie pępkiem, dla mnie są zdecydowanie. W czym Warszawa "przoduje"? Od 1995 roku zawsze puste ulice, brak dzieci, brak placów zabaw, zakaz jazdy rowerem i gry w piłkę, i pierwsze chińskie markety w RP. 11:59, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

IzaIza

42 5

Zgadzam się całkowicie 12:04, 05.07.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

KonradKonrad

11 46

tooo może zrobić tak jak nakazał sąd w sprawie szczekania psów?! kazał podcinać struny głosowe psom, żeby nie szczekały!!!AA jakby pani Lulia, poszła ze swoim problemem do tego sądu ? iii może by wygrała?! Miałaby ciiiiszę! Jak pamietam, to zawsze tak było że dzieciaki były głośne, Ja też hałasowałem! Widocznie Lulia była wychowywana bardzo rygorystycznie, w przeciwieństwie do wychowania bezstresowego!!!Dzieci nie wolno karcic, nie wolno stresować, poniżać, aaani nawet krzyczeć na nie! Niech Lulia wyjdzie do dzieci, iii im tłumaaaaczy do skutku!!!Tak zgodnie z prawem! 12:28, 05.07.2019


KonradKonrad

2 6

widzę że wieeelu nie wie co to jest sarkazm! Przyjmuje wszystko jak jest napisane,dosłownie.Nie potrafią myśleć co czytają 09:33, 06.07.2019


gyjgyj

57 4

Zgadzam się z Panią Julią, zabawa zabawą, ale nie zapominajmy o kulturze. Dzieciom w ogóle przestano zwracać uwagę. Kiedyś takiego rodzica odwiedziłby zdenerwowany sąsiad, i ganianie np. po klatce by się skończyło. Pewnie, że dzieci się bawią i krzyczą, ale jeśli komuś pod oknem ok. 22.00 wrzeszczą dzieci, a rodzice z boku nic, pogaduszki, a nasze małe dziecko właśnie zasnęło, no to można się zdenerwować. 12:16, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StaryStary

60 4

W koncu ktos o tym napisal. Fala hejtu Pania zaleje, bo te "mamusie" poczuja sie urazone. 12:45, 05.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

lilolilo

29 1

Bardzo często niestety i te "mamusie" są piekielnie głośne. Drą się równie głośno jak dzieci, bo przecież ni ruszą pupy z ławki by powiedzieć coś dziecku tylko będą przekrzykiwać się z dziećmi by być słyszalnymi. 14:34, 05.07.2019


PeKa82PeKa82

8 97

Jak Pani Julii przeszkadza hałas dzieci na placu zabaw to niech pani się może wyprowadzi!? Niestety albo przywykniesz albo szybciej osiwiejesz Paniusiu. 12:50, 05.07.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

wujekdobraradawujekdobrarada

54 4

sam się wyprowadź 13:01, 05.07.2019


ikaika

49 6

Kobieta ma rację mam ten sam problem bo 8 m od fasady budynku zbudowano plac zabaw. Książkę napisać jak zachowują się niektóre dzieci, o przekleństwach nie wspomnę, ale to akurat dzieci wynoszą z domu. Nie ma się co dziwić. 13:15, 05.07.2019


dildil

30 1

Zobaczymy "paniusiu" za 40 lat!!! jak zaśpiewasz, jeśli oczywiście dożyjesz bo siedząc na tłustym tyłku z telefonem w uszach a dziatki samopas ,raczej trudno będzie...... 13:17, 05.07.2019


-u-u

37 4

Kwestia taka ze plax zabaw jest na osiedlu mieszkaniowym a nie w lesie. A na tym osiedlu mieszkana inni ludzie. Autor zreszta podkresla ze nie chodzi o smiech i zabawe a o darcie sie w nieboglosy. Zreszta popatrzmy na plaze za granica jak slychac glosne "mammoooo..." To wiadomo ze to Polacy...:/ 13:43, 05.07.2019


- tez to znam z auto- tez to znam z auto

66 6

Zgadzam sie z listem w 100% i popieram akcje aby ktos w koncu zwrocil uwage na to ze dzieci i rodzice tych dzieci nie sa nietykalni. w Pilsce niestety obowiazuje przekonanie ze Matka Polka i Polska Rodzina sa swiete i maja nueograniczone wolnosci i przywileje, ale niestety tez powinni sie dostosowac do norm i zasad spolecznych. Dziecim sie uwagi nie zwraca bo to dzieci a rodzcom sie nie zwraca bo to obraza ich przywilejow. Ale sami na to pozwalamy. Ktory rodzic ma choc troche rozumu w glowie doskonale wie ze wlasnym dzieciim tez trzeba zwtacac uwage. Popieram i czas zaczac glosno o tym mowic. 13:40, 05.07.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

PeKa82PeKa82

2 23

Do ~wujekdobrarada i ~ika wiem najlepiej jest napisać wyprowadz się itp. Ale proponuję nie napinac się tak mocno bo coś wam pęknie. Jesli macie ochotę zbawiac świat proszę bardzo, życzę szczęścia. Ja nie zamierzam. Wolę przekazywać dzieciom inteligencję nie wyniesioną z książek czy szkoły, tylko życiową. Znacie ten rodzaj inteligencji? 14:43, 05.07.2019


AnaAna

9 0

teraz mamy dyktature chamstwa. W przedszkolu juz nie da sie wytrzymac, bo dzieci dra sie jak szalone przez cale pomieszczenie. Nie dziwie sie, ze nauczyciel ma tam czas pracy jak w prosektorium. Wytrzymac dluzej niz 3-5godz.dziennie w tym chamskim wrzasku sie nie da. A rodzice hoduja pepki swiata, o ktorych same koplementy mozna powiedziec a nic prawdy. 17:34, 05.04.2020


SijaSija

13 112

Szanowna Pani Julio- dzieci są pępkiem świata i tak ma być.
Dzieci wychodzą na plac zabaw żeby się wyszaleć mają prawo wrzeszczeć ,krzyczeć, hałasować itp, właśnie w tym miejscu jest to dozwolone , dziwie się że kobieta mająca dziecko tego nie rozumie , bezdzietną mogła bym zrozumieć ale matki nie bardzo .
Słuszna była uwaga jednego czytelnika... powinna się Pani wyprowadzić gdzieś za miasto by żadne dziecko nie zakłócało Pani spokoju....i niech Pani spróbuje pozwolić kiedyś dziecku się wykrzyczeć z rówieśnikami na placu zabaw - córka bardzo kiedyś Pani za to podziękuje. 13:44, 05.07.2019

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

onaona

58 5

Niech wrzeszczy w Pani w domu. 13:59, 05.07.2019


kokokoko

50 7

Może warto pozbyć się "ciężkodupca pospolitego" i pojechać z dzieckiem za miasto by się mogło wykrzyczeć. Nie ma potrzeby "uszczęśliwiać" wszystkich w koło swoim rozwrzeszczanym dzieckiem. 14:39, 05.07.2019


kolokolo

27 6

Sija, jesteś nienormalna... 15:41, 05.07.2019


oloolo

43 5

A nich się ci madko do ucha drze!!! Dzieci to też odpowiedzialność. Nikt nie nauczył? I to że są pękiem Twojego to nie znaczy że musza być pępikiem świata innych. Wyobraź sobie inni tez maja prawo życ 15:57, 05.07.2019


Blanka Blanka

35 4

To nie prawda że dzieci tak mają, że są głośne. Dzieci funkcjonują tak jak pozwalają im na to rodzice. Niestety kulturę wynosi się z domu, dzisiejsi rodzice to w przewazajacym stopniu buce i prostaki. Nie chcę nikogo obrazić, ale gdy za ścianą od rana biega mi trójka bachorów tupiac, krzycząc, rzucając o ściany i podłogę różne przedmioty, grając w piłkę i jeżdżąc na hulajnodze i tak każdego dnia od 7 rano do 23, to czasami mam ochotę zepchnąc tą patologię że schodów albo wylać wrzatek na łeb jak pod balkonem drą ryje. 21:28, 05.07.2019


ewciaewcia

36 2

Problem jest w tym, że dzieciom nikt nie zwraca uwagi. Tak samo głośno drą się w szkole na przerwach i w metrze jak jedzie wycieczka szkolna. Wychowawczynie nie reagują, a mogłyby nauczyć dzieci trochę kultury, której z domu nie wyniosły. 14:07, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Zdziwiona Zdziwiona

6 6

Sorki ale czemu praktycznie cale wiadomości z Wawy to haloursynow? Czyżby to była jedyna dzielnica stolicy? 14:55, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

antyrowerantyrower

54 8

Kupując mieszkanie na strzeżonym osiedlu specjalnie wybrałam takie, które nie ma pod oknem placu zabaw. Jednak i tak to nic nie dało, bo kilkuletnie gówniaki latają bez nadzoru dorosłych po całym osiedlu, jeżdżą na hulajnogach i rowerach drąc japę na całe osiedle i prawie rozjeżdżając pieszych. Opiekunów brak. W lato na balkonie posiedzieć nie można, chyba, że z muzyką w słuchawkach. Masakra. W restauracjach czy komunikacji miejskiej nie lepiej - kilka dni temu wsiadła do tramwaju mamuśka z kilkulatkiem, który płakał i darł japę na cały tramwaj, że on musi usiąść. Mamusia zamiast go próbować uspokoić i coś ,mu przetłumaczyć, rozmawiała sobie przez telefon skazując podróżących na jazdę w jazgocie. 15:32, 05.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Anonim Anonim

4 41

Mam w planach zakup mieszkania
Napisz na jakim osiedlu mieszkasz
Mama 3 baaardzo głośnych gówniarzy 16:37, 05.07.2019


Karol879Karol879

5 62

Jesteście przewrażliwionymi samolubami. Dzieci bawiące się na zewnątrz nie przeszkadzają i nigdy nie przeszkadzały niemowlakom. Tak było od stuleci i wszyscy żyli. Trzeba się dowrażliwiać. 15:48, 05.07.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

emem

39 5

mam dziecko ,sytuacja mala spi po klatce schodowej schodza dzieci sasiadow ciagnac cokolwiek to bylo po szczeblach barierki ,chalas na cala klatke ,mala sie obudzila po 15 min ,wiec niech pani mi nie wtyka ze bawiace sie dzieci nie przeszkadzaja ,troche szcunku dla innych sie przyda tak po prostu ,a gdyby Pani ojciec matka lezeli ciezko chorzy po nieprzespanej nocy a za oknem wycie I tabienie przeciez dzieci sie bawia co nie ....zenada 16:29, 05.07.2019


pracyjącypracyjący

35 1

Kiedyś to były dzieci i wiedziały co im można teraz to są raczej małpiszony. 16:30, 05.07.2019


LiliLili

8 0

A co do tego mają niemowlaki? Są ludzie ktorzy nie mają i nie chcą mieć dzieci, właśnie po to między innymi żeby tych wrzasków nie słuchać. Wrzasków, a nie mówienia, rozmowy, śmiechu. To nie przeszkadza. Mam czasem ochotę włączyć tak na cały regulator muzykę, żeby ich zagłuszyć. Tylko ja rozumiem, że to może innym przeszkadzać a mamusie niektóre nie rozumieją. 03:13, 23.04.2020


NovainnewNovainnew

19 2

Pewnie prawda leży po środku. Nie wszyscy rodzice i opiekunowie postępują właściwie, ale też czasami brakuje empatii tym, którzy muszą słuchać "głośnych" dzieci. Sama staram się zawsze spokojnie, cichym głosem, zwracać uwagę na niewłaściwe zachowania (np. głośno rozmawiającym "dorosłym" przez telefon w metrze). Jeśli nie będziemy reagować ze strachu przed reakcją, nic się nie zmieni. Narażamy się na agresję, ale być może na drugi raz taka osoba nie powtórzy jednak niewłaściwego zachowania. 16:01, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MmmmariolkaMmmmariolka

12 72

Założę się że większość wypowiedzi pisza osoby które dzieci nie mają ja mieszkałam w bloku było głośno i super teraz mieszkam w domu mam dwóch synów i jest przerażająca cisza ale skoro Pani lubi ciszę to proponuję domek poza miastem to są uroki życia w bloku gdzie te dzieci mają się wyszalec w domu nie na dworze nie to gdzie?Nie każdy rodzic może codziennie gdzieś zabierać dziecko poza miasto aby się wyszalalo moi synowie mają mnóstwo energii codziennie spacery hulajnoga rower nawet po 50 km zaznaczam że ich wiek to 10 i 5 lat i tak są głośno i chodzą późno spać A wstaja o 7 teraz jeszcze basen przed domem i co mam z nimi zrobić jak jadę do rodziców na osiedle zakneblowac????trochę więcej tolerancji i luzu proponuję.... 16:03, 05.07.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

pracującypracujący

53 6

Może ty się wyprowadź tam gdzie będziesz mogła się wydzierać. 16:27, 05.07.2019


Drobna uwagaDrobna uwaga

28 2

Odnosnie zdania "...w domu nie na dworze nie...". No skoro mamom i tatom nie przeszkadza ze dziecko wrzeszczy na dworze to moze rownie dobrze wrzeszczec w domu prawda? Ale samo zdanie juz swiadczy ze rodzice tez nie chca zeby dziecko im w domu wrzeszczalo wiec niech zrobi to na dworze nie...?;) 17:08, 05.07.2019


Blanka Blanka

32 4

To może nie powinnaś mieć dzieci, skoro nie potrafisz ich wychować i zapanować nad nimi. 21:32, 05.07.2019


iiii

27 1

"proponuję domek poza miastem" - a zasponsoruje Pani? Chętnie skorzystam. Póki co stać mnie tylko na blokowisko i w swoim mieszkaniu chcę ciszy, nie obchodzi mnie co Pani dziecko robi w Pani mieszkaniu, czy poza nim, ale niech robi to tak, by w moim mieszkaniu szklanki nie drżały od hałasu. 21:46, 06.07.2019


ZojaZoja

6 34

Może wystarczy po prostu normalnie poprosić o cichszą zabawę...Bez pretensji wytłumaczyć że to przeszkadza.Gwarantuję sukces.Ale wszystko w granicach rozsądku-nie oczekujmy,że dzieci na placu zabaw będą posługiwały się językiem migowym... 16:49, 05.07.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

BiomasaBiomasa

23 0

To nie działa bo sam probowałem. Niestety normą jest wydzieranie się mam na swoje pociechy tak, że na ulicy słychać.... więc może w tym sedno sprawy? Relacje w domu i traktowanie dzieci jako akcesorium do odreagowania? 17:15, 05.07.2019


141141

24 0

to spróbuj poprosic zobaczycz co uslyszysz.... 07:46, 06.07.2019


ko  bietkako bietka

39 6


Mieszkam niedaleko szkoły. Hałas startującego samolotu odrzutowego to nic w porównaniu z rykiem wydawanym przez hordę szkolnych dzikusów wypuszczonych w czasie przerwy na boisko.
Dzieciaki są głuche a jeszcze bardziej głusi są ich rodzice. Nie dziwota, hałas i krzyk są wszechobecne w szkole, w domu, na podwórku.
16:57, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BiomasaBiomasa

34 2

Zgadzam się z tą panią w 100%,nie mam nic do dodania. 17:12, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Szacunek dla obu strSzacunek dla obu str

36 0

Rodzice pisza - badzcie wyrozumiali to sa dzieci pelne energii co mamy z nimi zrobic. A mieszkancy tez maja prawo prpsic o wyrozumialosc od rodzicow tychze dzieci. Kazdy sobie zarzuca brak wyrpzumialosci i stawianie rzadan. Nie o to tu chodzi. Kazdy rozumie ze dzieci sie bawia i potrzebuja do tego miejsca na placu zabaw. Natomiast autorka pisze o skrajnych przypadkach "darcia sie w nieboglosy" i braku reakcji ze steony rodzica. Mieszkancy sa wyrozumiali i beda ale w zamian oczekuja ze rodzic w takij sytuacji przynajmniej bedzie probowal wytlumaczyc takiemu dziecku ze plac zabaw sluzy do ZABAWY a nie wydzierania sie i takie zachowanje bez wzgledu na miejsce po.prostu jest nieodpowiednie. Niestety takich sytuacji jest sporo czy to plac zabaw czy tramwaj czy metro. I brak reakcji rodzica. Zwykle - prosze badz ciszej- by wystarczylo. Niestety najbardziek uciazliwe sa place zlokalizowane przy mieszkaniach, ze wzgledu na ilosc czasu jaka kazdy spedza w domu. Wiec wielki apel do rodzicow! 17:16, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GojaGoja

48 2

Zgadzam się w 100% dzisiejsi rodzice hodują a nie wychowują dzieci. Komentarze w stylu mieszkam w domku mam ciszę a w bloku nie ma co wymagać dobitnie świadczą o traktowaniu ludzi z bloku jako "gorszego sortu" a nie każdy ma ochotę całe swoje zawodowe życie mieszkać w domu który jest własnością banku ,pseudobogaczu.! Za to każdy ma prawo oczekiwać przestrzegania ogólnie przyjętych norm. Brak zainteresowania rodziców dziećmi które jak niedorozwoje wydzierają ryje powinno spotkać ze zdecydowana reakcją. MASZ DZIECI TO SIĘ NIMI KU...WA ZAJMIJ. 17:17, 05.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ArnuchArnuch

12 63

A przypomnij sobie jak to było jeszcze 20-30 lat temu. Dzieciaki SAME cały dzień biegaly po podworku i wyczynialy niestworzone rzeczy. Teraz rodzice mają nad dziećmi super kontrolę. A jak ci odgłosy życia przeszkadzają to się na jakieś odludzie wyprowadz. Innej możliwości nie widzę. 19:20, 05.07.2019


gotmgotm

5 0

Czytając artykuły i komentarze na HU uczę się życia. Dziękuję Wam i niech Wam się wiedzie w niebiosach. 17:33, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Marta Sz.Marta Sz.

44 0

Też mam wrażenie że dzieci nie są uczone grzecznego zachowania. 17:55, 05.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Alicja z CheshireAlicja z Cheshire

39 1

Miłość czyni rodziców bezkrytycznymi i przestaje im się mieścić w łepetynach,że ktoś ich dzieci może zle znosić ich dzieci.Tak jak są dla nich normalne wrzaski ich pociech,tak dla mnie powinno być normalne ujadanie mojego psa.A niech sobie poszczeka.A nie jest,staram się by jego obecność nie była uciążliwa dla innych ludzi.I nie piszcie mi dziecko a pies to różnica.Miłość nie jedno ma imię.Kultura osobista i dbałość o innych już tak.. 21:38, 05.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

zxczxc

14 2

"...przestaje im się mieścić w łepetynach" - nie przestaje, tylko nie interesuje. 21:41, 06.07.2019


ZniesmaczonaZniesmaczona

53 5

Dokładnie!!!!! Myślą że są pepkiem świata, a resztę ludzi się ma gdzieś, bo przecież dziecku wszystko wolno. Otóż nie wolno, bo inni mają prawo do ciszy i spokoju!!!! Poza tym po takim zachowaniu dzieci widać jedno- to ich rodzicom brakuje wychowania i kultury poszanowania innych ludzi. 22:47, 05.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MatkaMatka

18 11

W zeszłym roku byłam pierwszy raz w Krynicy Morskiej. Na plaży oprócz tłumów miłośnicy głośnej muzyki. Wracam do ośrodka a tam kolejni miłośnicy muzyki puszczanej z BMW. Ok. 21.30 zwróciłam im uwagę, że nie sposób w tych warunkach usłyszeć siebie. Efekt był taki,że po pierwsze muzę pogłośnili, bo stwierdzili, że do ciszy nocnej jeszcze 30 min. Dodam, że byłam z półrocznym dzieckiem, które nie robiło na nich wrażenia. "Bo inni mają prawo do ciszy i spokoju?"I kto tu jest pępkiem świata? Bo z poniższych opinii wynika, że to nie dzieci tylko dorośli roszczący sobie takie same prawa jak za czasów ich dzieciństwa. 08:54, 06.07.2019


GvbGvb

6 15

Dla bąbelków wszystko a nowoczesne rodzinę z yorkiem dzieckiem są dyskryminowane 08:45, 06.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KonradKonrad

8 79

Właśnie dzieci powinny być pępkiem świata, bo inaczej jaki jest sens rozmnażania się. Czy to ma być zlo konieczne, jak się urodziło to niech se żyje? Nie walczyć o jego przeżycie i powodzenie w zyciu?AA jezeli mamy walczyć o to ,to dziecko musi być pępkiem świata, 09:38, 06.07.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

mmmmmm

41 1

Inni też żyją. I też chcą powodzenia w życiu, a o to często trudno bez pracy, a trudno zachować pracę, gdy się nie można wyspać, odpocząć, bo tylko krzyk i wrzask za oknem, za ścianą. Chciałbyś spokoju i szacunku od innych, daj go innym od siebie. 21:39, 06.07.2019


KonradKonrad

4 30

do mmm< mam sasiadów, dwóch szczawików co hałasuja do 22ej.Poprzednio przez ścianę tez było dwóch co bez przerwy darli się i na siebie i terroryzując rodziców,pietro niżej jest dziewczynka, co notorycznie się wydziera,niby płacze, iii jakoż ja i sasiedzi zyjemy.Bo wiemy że dzieciaki wyrosną z tego.AAA współczesnym dzieciakom, im więcej zakazujesz tym bardziej robią na złość.Boo zdają sobie sprawę ,że nic im nie można zrobić,pooooza tłumaczeniem.Dasz szlaban na coś tam, to i tak oleją go ,iii co im zrobisz?Ktzyczeć nie można,bo to już forma poniżenia i przemocy,dać klapsa,to wylądujesz w sadzie.Więc co masz zrobić? Tłumaczyć komuś kto cię nie słucha?Napisałaś tak jakbym to ja hałasował, aa nie dzieciaki.Chcesz odemni szacunku? to go masz ,bo przynajmniej nie "nawrzucałas mi" 23:24, 06.07.2019


KAIKAI

0 0

Po co? 01:26, 15.02.2020


Wojak_SzwejkWojak_Szwejk

36 3

Czytam te komentarze, artykuły, problemy ludzi pierwszego świata i każdego dnia cieszę się, że podjąłem decyzję o opuszczeniu tego pięknego rodzinnego miasta. Zamieszkałem na prawdziwej polskiej wsi, gdzie nikomu nie przeszkadzają dzieciaki latające po ulicy czy wieczorny grill u sąsiadów. Jednocześnie każdy cokolwiek by nie robił, zwraca uwagę na to czy przeszkadza sąsiadom, bo nikt tutaj nie jest anonimowy. Problemem współczesnych blokowisk jest fakt, ze wiele osób nie traktuje tego jak swojego domu, tylko hotel, gdzie wpadają na chwile, dzisiaj mieszkają tutaj, jutro gdzie indziej. Za czasów mojej młodości na całej klatce drzwi do mieszkań były otwarte, dzieciaki latały góra dol, na dworze pod domem, a jak wiadomo było ze ktoś jest np chory i potrzebuje ciszy, to po prostu o tym mówił i każdy to szanował.
Dzisiaj każdy jest anonimowy i ma w dupie resztę, liczy sie tylko ja i ja. 15:07, 06.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

damadama

59 9

Zgadzam sie z tym w 200%. Rodzice nie zajmuja sie swoimi dziecmi i nie panuja nad nimi. Dziecko trzeba wychowywac od malenkiego. Zawsze powinno wiedziec jak sie zachowac od malego dziecka. Od tego sa rodzice, potem szkola ktora od 20 lat jest slepa i glucha. Nauczyciele boja sie "dresiarskich" rodzicow ktorzy im groza. Nastolatki w srodkach komunikacji miejskiej sa zalosni i glosni. Dziewczyny stoja, a chlopaki biegna na siedzenia choc obok stal starszy pan po 70-tce. Kto ich tak wychowuje.? Nie znosze mlodziezy. My bylismy inni. Chlopak nie usiadlby na siedzeniu gdy dziewczyna stoi obok. To obciach. Dziewczyny mialy inne poglady , byly ambitne i zadna nie chcialaby chlopaka nietaktownego. Tak to bylo kiedys. 17:32, 06.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zzzz

64 5

Ten sam problem w całej Polsce. Drące japy bachory i rodzice a raczej mamusie drące się tak sam. Mam działkę i nie bywam tam w soboty i niedziele bo nie znoszę wrzeszczących sąsiadów i ich gości o dzieciach nie wspominając 20:17, 06.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MatkaMatka

11 72

Ludzie, co to za problem? Chcecie spokoju, a mieszkacie w blokowiskach jeden na drugim. Jak sie ma sąsiadów to tak jest KROPKA 20:37, 06.07.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

xxxxxx

73 0

To może ja zacznę codziennie od 6 rano do 22 puszczać operę, a do kompletu przygrywać na trąbce, bo się uczę grać i w swoim mieszkaniu mam do tego prawo. Skoro Twoje dziecko może wrzeszczeć, gdy chce, to ja mogę grać. Co więcej, wszyscy w bloku mają takie prawo i mogą robić to jednocześnie. Nie byłabyś zadowolona? Ale przecież przy sąsiadach "to tak jest". 21:35, 06.07.2019


też matkateż matka

17 1

Jak się mieszka w blokowiskach to zwraca się uwagę,że nie mieszka się samemu i w koło są inni. Masz potrzebę się wybiegać, wywrzeszczeć? idź do lasu albo kup sobie działkę i buduj się , byle z dala od innych. Niektórzy maja dziś problem z ogarnięciem, że ich potrzeby nie są najważniejsze. Może czas zacząć wychowywać dzieci, a nie hodować. 12:59, 10.08.2020


MiaMia

14 0

Matka proszę nie dyktować, gdzie kto ma mieszkać, tylko zacząć uczyć dzieci norm społecznych zwłaszcza, kiedy znajdują się w miejscach publicznych 12:17, 12.08.2020


gość1974gość1974

4 0

Nie każdy ma pieniądze na dom z ogrodem, na to pani nie wpadła? 00:00, 04.03.2021


babciababcia

17 82

No tak,dzieci nie są pępkiem świata.W domu nie krzycz bo sąsiad i cienkie ściany.W szkole na przerwie nie krzycz bo nie jesteś sam.W autobusie dziób w ciup bo pasażerowie pewnie są zmęczeni i kierowca popadnie w depresję w czasie tylu godzin pracy.Na podwórku też nie wolno krzyczeć do dorośli zapomnieli że też byli dziećmi>Jak to się mówi ,zapomniał wół jak cielęciem był.Trzeba zaproponować rodzicom co by dzieciom przed wyjściem z domu zaklejać buzie plastrem.Ale wtedy będzie larum że rodzice znęcają się nad dziećmi.No i bądź tu mądry i pisz wiersze. 20:41, 06.07.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

mamamama

87 2

A po co w ogóle gdziekolwiek krzyczeć? Czemu to ma służyć? Wrzask jako forma zabawy? Kiedy byłam dzieckiem potrafiliśmy się bawić w kilkanaście osób bez darcia się wniebogłosy, bo nie ilość wywrzeszczanych decybeli była nam potrzebna, żeby się dobrze bawić. A dziś to tak trudne, by bawić się ciszej, zwłaszcza gdy jest o niebo więcej możliwości (zabawek, placów zabaw, atrakcji dla maluchów)? Wrzask jest teraz synonimem dobrej zabawy? 21:31, 06.07.2019


WW

14 0

Leniwi rodzice nie umiejacy zorganizowac czasu swoim pociecha wychowuja dzieci na kwiczace,wrzeszczace,piszczace,rozpieszczone potwory zapominajac ze to mali ludzie ktorzy rozumieja wiecej niz sie wydaje.Reszta mieszkancow ma pokutowac za ich nieudolne rodzicielstwo. 20:28, 29.07.2020


MiaMia

8 0

Czy zabawa ma polegać na krzyku "? Jeżeli tak proszę siedzieć z krzyczącymi dziećmi na takim placu przez cały dzień, może zrozumie Pani babcia problem innych. 12:14, 12.08.2020


abcabc

1 1

Strasznie głupi ten tekst zapomniał wół jak cielęciem był wszyscy pseudo rodzice go cytują można oszaleć. Od małego byłam strofowana, wychowywana uczona że sąsiadom mam mówić dzień dobry i dzisiaj jestem normalna. Dzisiejsze dzieci mają w wieku 12 lat poważne depresje bo są zaniedbywane przez rodziców. Wszelkie zakazy i nakazy małym dzieciom dają poczucie bezpieczeństwa. Dzieci nie mogą o sobie decydować to dla nich za trudne. 17:18, 25.08.2021


loniloni

15 54

na blokowisku dzieci to najmniejszy problem gorzej jak pies sąsiada wyje cały dzień albo imprezownia powstaje w wynajmowanym mieszkaniu, sasiad robi remont itp. takie uroku życia w bloku
a dzieci jak to dzieci muszą się wyszaleć 21:01, 06.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MiaMia

12 0

Proszę zaprosić dzieci pod swój dach niech się wyszaleją jak to dzieci 12:11, 12.08.2020


Zgadzam się.Zgadzam się.

68 1

W pełni się zgadzam. Jestem mamą bardzo żywiołowej dwójki i choć nie mieszkam w bloku, a dzieci biegają po ogródku - także zwracam im uwagę, że obok są sąsiedzi: może zmęczeni po pracy; może z bólem głowy; może odyspiają pracę na nocną zmianę i dzikie wrzaski im przeszkadzają. Dzieci to rozumieją i uczą się poszanowania innych i liczenia się z człowiekiem obok.
A co dopiero na gęsto zaludnionych osiedlach. Tylko wzajemne myślenie o tym, że nie jestem sam (i dzieci i dorosłych), pozwala nie zwariować. Każdy ma prawo żyć w spokoju. Słuszna i sensowna uwaga. 21:17, 06.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZojaZoja

16 99

Nie mogę już tego czytać.Bez przesady.O ciągły wrzask mogłabym podejrzewać chore ,upośledzone dziecko,ktore nie potrafi się inaczej komunikować.Zdrowe dzieci czasem krzykną na placu zabaw,czasem przez chwilę są głośne ale nie widziałam nigdy dzieci drących się dla zabawy w niebogłosy a mieszkam przy dwóch placach zabaw...Czy to nie jest przesada?Ktoś jest przewrażliwiony i tyle. 07:11, 07.07.2019

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

IwIw

91 4

Jestem babcią 6 letnich dziewczynek i często bywamy na placach zabaw.Nie wiem gdzie pani bywa że nie słyszy wrzeszczących dzieci.Rodzice uważają swoje dzieci za cud i jedyne na świecie i niestety tak je traktują.Dzieci robią co chcą i niestety krzyczą bez powodu jakby nie umiały inaczej się bawić
Jestem z pokolenia które było strofowane i uczone szacunku do innych,teraz staram się aby moje panny nie darły się jak opętane ale jestem wyjątkiem.Nie mam słuchawek na uszach więc reaguję. 21:21, 07.07.2019


AsiaAsia

20 1

Takie dzieci zdarzają się, że krzyczą właśnie ''wniebogłosy'', a matki im na to pozwalają i doświadczyć tego można, gdy kobieta jest zmuszona szukać schronienia po przemocy domowej i nie ma wyjścia, bez własnego mieszkania, a jest przyzwolenie nawet psychologów i pedagogów na takie przeraźliwe wrzaski, niektórych dzieci, często z rodzin ze wsi i tzw. patologicznych. Za zwrócenie uwagi na dzikie wrzaski, w takich środowiskach można tylko narazić się komuś, a gdy nie ma się mieszkania, nawet panie ze schronisk i hosteli, które deklarują pomoc dla kobiet, skracają pobyt i dają tzw. wilczy bilet, nawet wtedy, gdy kobieta nie ma jeszcze zastępczego lokalu. Takie jest niestety zdziczenie obyczajów, ale na wsiach, wcale nie jest lepiej, ponieważ stąd wywodzą się zazwyczaj bardzo hałaśliwi i pozwalający dzieciom na wszystko ''nowobogaccy''. Jestem z pokolenia o podobnych zasadach jak ''Babcia 6 letnich dziewczynek'', ale tacy ludzie są ośmieszani przez rozpychająca się łokciami - hałastrę. 16:52, 16.07.2019


BasiaBasia

13 1

Zoja, dzieci krzykiem chcą na siebie zwrócić uwagę. Jeżeli inaczei im się nie udaje to krzyczą. A rodzice mają to gdzieś tak jak swoje dzieci. 18:03, 18.07.2019


AA

11 0

Jak siedzisz z dziecmi w domu i nie pracujesz nie uczysz sie nie masz zadnych obowiazkow wymagajacych koncentracji to mozesz sluchac wrzaskow ,krzykow,piskow,kiedy kto chce siku,kto pic a kto jesc bez problemu.Inni normalni ludzie chca miec prawo do spokojnego zjedzenia kolacji, czytania ksiazki, nauki czy pracy.Ja nikomu nie dre sie pod oknem ,blok to nie dom na wsi gdzie mozna puscic dzieci w samopas. 20:23, 29.07.2020


CharmCharm

3 0

To mało widziałaś, a raczej niewiele słyszałaś.
A nawet jeśli, fakt, że tobie. coś się nie przydaźa nie oznacza, że to nie istnieje. Otwórz myślenie, nie myśl na skróty 14:11, 11.04.2021


annaannaannaanna

82 6

Nareszcie głos rozsądku!!! Brawo! Rodzicom, zwolennikom ,, bezstresowego" wychowania nie wspolczuję. Będą mieli gehennę na własne życzenie. 13:46, 08.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

P.P.

10 43

Psy są znacznie bardziej uciążliwe niż dzieci. Nie dość, że szczekają, to robią kupy byle gdzie, a właściciele najczęściej nie sprzątają. A najbardziej męczący są sąsiedzi, którzy chcą, aby wszyscy dookoła się do nich dostosowali. Jak mi się nie podoba osiedle, na którym mieszkam, to robię wszystko, by się przeprowadzić tam, gdzie mi się podoba. Biedna Zuzia. 12:36, 11.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MarryMarry

15 0

Wole wdepnac w kupe po cichu niz sluchac 10godzin wrzasku pisku czy trabek klaksonow i pistoletow! 20:18, 29.07.2020


mmmmmmmmmm

10 49

a ja się zastanawiam, gdzie wychowywała się pani pisząca list?? bo jeżeli w mieście to jak komunikowała sie ze swoimi rodzicami i koleżankami gdy nie było komórek i domofonów ? stała pod oknami i wołała - tak było w latach 70,80,90 - tych na początku a teraz jej dzieci przeszkadzają. tak samo jak emerytkom , których dzieci biegały po podwórkach darły się i wtedy im pasowało bo w domu miały spokój, a jak się wolała dzieciaki do domu ?? nikt przecież nie latał po osiedlu szukać dziecka tylko z okna. oj szybko co poniektórzy zapomnieli o tamtych czach echh 11:03, 16.07.2019

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

BasiaBasia

6 37

A ja dalej wołam dzieci przez balkon :)
Tak mnie wołała babcia i mama, to taka tradycja :) 17:59, 18.07.2019


MiloMilo

32 0

Ale autorka listu nie pisze o wołaniu dzieci/rodziców, a o trudnym do zniesienia, bezmyślnym hałasowaniu (trąbka kibica, długotrwałe walenie w ogrodzenie).
Przeczytajcie list jeszcze raz :D 06:19, 06.08.2019


lokiloki

26 0

ta Pani dorosła i chce mieć spokój. A może była grzeczną dziewczynką i nie darła kopary tak jak twoje bachory. Tak czy siak ma prawo wypocząć we własnym mieszkaniu . 12:04, 16.07.2020


gość1974gość1974

3 0

Do mmmmm:

Wołanie przez balkon CO JAKIŚ CZAS to co innego niż piski kilka godzin pod rząd, prawda

Do niejakiej Ali63: "Pociskają pogaduszki"? "Cisną bełkot"? Szanowna pani, w jakim to języku? 23:58, 03.03.2021


RumpelsztykRumpelsztyk

2 0

Mimi, czy tam mmmm

Jesteś najzwyczajniej w świecie mało rozgarnięta i społecznie niedostosowana. Nie pisz już swoich niedojrzałych odpowiedzi. Serio. . 14:07, 11.04.2021


mimimimi

2 45

Pamiętam, jak byłam dzieckiem i bawiłam się z innymi dziećmi na podwórku przed blokiem. Najbardziej przeszkadzało to starym babom i dziadom, którzy często określali nas słownictwem ogólnie uznanym za wulgarne. Raz jeden stary dziad wylał wiadro wody na mnie i koleżankę, gdy rano szłyśmy do szkoły ścieżką pod jego oknem. Trafił koleżankę. pamiętam to wszystko jak dziś. 14:54, 22.07.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MiaMia

18 0

Droga mimi, nie nauczono Pani szacunku do starszych ludzi ¿ Chociaż teraz powinna Pani zweryfikować swoje myślenie na temat starszych osób, ponieważ oni tez maja swoją historię. Mądrość życiowa zawsze pochodziła od rady starszych. Dzisiaj starszych ludzi wypycha się na magargines, bo liczą się ,, dzieci” Młode pokolenie nawet nie ma świadomości z czym musieli się zmagać starzy w czasach swojego dzieciństwa, młodości. Społeczeństwo roszczeniowe rośnie na potęgę i nie liczy się z drugim człowiekiem zapominając o zwykłej ludzkiej życzliwości i uprzejmości. 12:04, 12.08.2020


GochaGocha

24 0

Mieszkam na dużym, zamkniętym osiedlu na Ursynowie i kupując mieszkanie świadomie wybierałam takie z daleka od placu zabaw. Jednak ozdobą naszego osiedla jest sztuczny, zbiornik wodny, na który mam okna. Ostatnio kupiłam słuchawki bezprzewodowe, bo bez nich niestety nie da się spędzać czasu na balkonie. To co się dzieje wokół tego jeziorka jest masakrą. Wiosna i lato - nieustanne wrzaski, piski i krzyki na całe osiedle. Rodzice gadają ze znajomymi albo wlepieni w telefon, gdy dzieciak drze się wniebogłosy. Nawet nie próbują tych dzieci uspokoić i zwrócić im uwagi. Innym razem dziewczynki wymazały kolorową kredą zadaszoną elewację budynku i ławki. Ktoś zwrócił rodzicom uwagę, że może należałoby to posprzątać, bo deszcz nie zmyje tych kolorowych bazgrołów jak z chodnika. Rodzice się oburzyli, że ktoś w ogóle widzi w tym problem. Nie chcę myśleć co wyrośnie z takich dzieci... 17:24, 22.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xxyyyxxyyy

28 0

zgadzam sie w 100% .miałam straszny problem z bachorami sąsiadów którzy wynajmują mieszkanie .Mieszkam pod nimi , ciągłe bieganie , darcie gęby to standart a najlepsze jest to ze tatus o 8 rano na cały regulator muzyczka zeby sie dzieci wybiegały po chacie i wykrzyczały .Nie pomagały prosby i dzwonienie do własciecielki która twierdziła ze dzieci muszą sie wyszumieć .I przeczytałam na forum zeby zagłuszać ich muzyke swoją muzyką i wiecie co ? pomogło .Z poczatku podgłasniali jeszcze bardziej ale ja postawiłam radio pod sufitem pod ich pokojem na cały regulator muzyka , pokój zamkniełam i mało co słyszałam i tak do 22 godz .Uwierzcie pomogło ,bachory jakby znikneli , cicho , chamów trzeba po chamsku 19:58, 29.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RazeMariRazeMari

13 1

Ja w ogóle nie pojmuję pomysłu urządzania placu zabaw dla dzieci tuż pod blokiem, czy pomiędzy blokami. A pod oknami bloku to już przekracza wszelakie pojęcia! Takie placówki powinny być oddalone od bloków by nie było słychać harmideru który na nich panuje. Niemal codziennie mijam takie coś, a kiedyś mieszkałam mając taki mini placyk naprzeciwko okien i powiem że to istne piekło! 00:21, 10.07.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JdjdggJdjdgg

0 0

Ale jak oddalić plac zabaw, skoro pomiędzy blokami są ulice dla samochodów i parkingi? Ja mieszkam na starym osiedlu, gdzie 4 letnie dzieci mogą się bezpiecznie bawić, bo między blokami , na terenie kilku hektarów nie ma samochodów. Dzisiaj tak się nie buduje, bo każdy chce wjechać autem do klatki. 08:35, 15.09.2020


DoraDora

18 0

Ten problem jest powszechny.Rodzice przestali zwracać uwagę na niewłaściwe zachowanie swoich dzieci.Widać to nie tylko na placach zabaw ale i w marketach,na plażach,ba nawet podczas mszy w kościołach.Czy być rodzicem nie powinno do czegoś zobowiązywać? Dziecko ,któremu nie stawia się granic rośnie w przeświadczeniu,ze nie trzeba się z nikim i niczym liczyć.
17:16, 18.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zdegustowanazdegustowana

8 0

przed oknami mam plac zabaw ,trydno zniesc te przerazliwe piski-co robić? Boli mnie głowa z tych piskow ,wzrasta ciśnienie ,mimo zamknietych okien -moze wprowadzić zakaz piszczenia? Zabawa bez piszczenia ! 15:18, 27.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gifgif

7 1

to wyobraźcie sobie kompleks sportowy zawierajacy boisko do kosza raptem 10 metrow od okien sypialni a zaraz za nim skatepoint dla rolkowcow. Wszystko kilka metrów od cmentarza. Wyobrazcie sobie ze wasze uwagi w tej kwestii, Wasza walke z podobnym idiotyzmem traktuje sie jak wrzaski pieniaczy a Was samych jako jednostki aspoleczne. Niestety ale zyjemy w kraju hipokrytow, roszczeniowych samolubnych jednostek dla których nie stanowi to problemu bo przeciez oni przed domem maja las i przestrzen. Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. 15:23, 29.07.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MiaMia

4 0

Pomyliłam oceny zamias pozytywnej wcisnęłam negatywna. Zgadzam się z tym komentarzem. Nie uczy się dzieci empatii.Czesto przebywają same na takich płacach. 11:51, 12.08.2020


Ania_AniaAnia_Ania

22 0

Zgadam się w 100%
Mi bardzo to przeszkadza, nie mam dzieci i nie mam ochoty słuchać krzyków od rana do wieczora.
Wstawiłam jakiś czas temu posta na grupie fb naszego osiedla.
Napisałam naprawdę miło, że moglibyśmy się wszyscy wzajemnie szanować ponieważ pewnie część z nas w dobie pandemi pracuje w domu i krzyki dzieci a było ich tego dnia naprawdę dużo mogą komuś przeszkadzać.
Zostałam zlinczowana, jak mogę zwracać uwagę dzieciom. Ze przecież one muszą się bawić.
I ogólnie u chodzę teraz za straszna osobę bo zwróciłam komuś uwagę.
Nie mam pomysłu jak sobie z tym poradzić?
Jest to dla mnie bardzo uciążliwe, a nie mam zamiaru siedzieć z pozmykanymi oknami : /
Dodam że taka sytuacja jest codziennie, zaczyna się ok 8 rano kończy o 20 :( 00:45, 31.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OloŚOloŚ

1 22

To może lepiej, jak i u nas będzie tak: "Mieszkańcy najmniejszej gminy we Włoszech mają powody do radości. Świętują pierwsze od 8 lat narodziny dziecka. Morterone jest uznawana za najmniejszą gminę we Włoszech pod względem liczby mieszkańców. Dzięki narodzinom chłopca populacja wioski zwiększyła się do 29 osób. Dennis jest pierwszym dzieckiem, które urodziło się w Morterone w ciągu ostatnich 8 lat i pierwszym chłopcem od 14 lat. Jego rodzice, 21-letnia Sara i 32-letni Matteo, zgodnie z tradycją ogłosili narodziny dziecka, umieszczając na drzwiach niebieską wstążkę. Narodziny Dennisa są niezwykle ważnym wydarzeniem dla mieszkańców wioski. Matka chłopca, która pracuje w lokalnej restauracji, powiedziała, że po wyjściu ze szpitala odbędzie się impreza z tej okazji." (z serwisu o2.pl) 20:01, 03.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OliiiOliii

20 0

Bardzo mądry artykuł! Poruszający problem, na który nie ma innego rozwiązania niż uświadamianie rodziców. Paragrafy są na wszystko, tylko nie na bombelki. Sama mieszkam w bloku na parterze przy placu zabaw. Należałoby zacząć od tego że budowa placu zabaw metr od okien jest idiotyzmem. Od kwietnia do października od 14-ej do 20-ej dzieci krzycza, dra się, płaczą. W wakacje od rana do wieczora. Rodzice nie reagują. Nie da się nic zrobić, uczenie się do matury było gehenną, poczytanie książki czy odpoczynek są niemożliwe. No właśnie, a co z ludźmi chorymi, starszymi?? Jak przyszli do mnie znajomi to nie mogli się nadziwić jaki ten hałas jest uciążliwy, gorszy nawet od remontów! Teraz się wyprowadzam i z pewnością to na co będę zwracać uwagę to brak placów zabaw, boisk, podwórek w pobliżu. Świadomość rodziców jest zerowa dlatego coraz bardziej jestem za powstawaniem w Polsce osiedli dla ludzi bez dzieci... 14:32, 05.08.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Ala63Ala63

15 2

Mam ten sam problem. Jestem chorą osobą na rencie i jeszcze staram się pracować. Mieszkam w średnim mieście. Osiedle to 5 bloków naokoło niewielkiego trawnika z placem zabaw efekt studni też jest. Piski bachorów od świtu do nocy oprócz mroźnych dni w zimie. Turlanie zabawek na sznurku po chodniku przy klatkach schodowych. Dorośli stają pod klatką schodową i pociskają pogaduszki, narożna klatka schodową, krzyżują się 2 prostopadłe ścieżki i wszyscy dorośli tu przystają pod oknami i cisną bełkot.
Mieszkanie pode mną jest wynajmowane od przeszło 10 lat. To już 3cie młode małżeństwo które wynajmuje to mieszkanie. Zaczynają od ciąż, to ostatnie młode małżeństwo od 2 lat głośnego seksu z rykiem i piskiem do 2:00 w nocy, potem bachory i piski i ryki bachorów 24/7 i zabawa w ganianego bachorów po całym mieszkaniu przez cały dzień. Nie mam teraz pieniędzy żeby pomyśleć o zamianie mieszkania i wyprowadzce w jakieś spokojniejsze miejsce. Ale tak, przeprowadzka chyba by była potrzebna.

21:10, 30.08.2020


TatuśTatuś

0 13

Najgorzej to być dzieckiem. 15:24, 05.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kkkkkk

12 0

Przy moim bloku, w którym mieszkam nie placu zabaw, natomiast są aż trzy!!!piękne,nowe, dobrze wyposażone wraz z urządzeniami do ćwiczeń dla dorosłych, oprócz tego przepiękny park z bujną roślinnością, śpiewem ptaków itd.Ale cóż trzeba ruszyć swoje 4 litery i z dziećmi podejść(blisko) nie po co? rodzice wyprowadzają swoje wrzeszczące dzieci na dziedziniec bloku. Jest nieprawdopodobnie uciążliwe,ściągają się dzieci, młodzież z sąsiednich bloków,ale inne wspólnoty, a także z innych osiedli. Rodzice mają znakomite samopoczucie,obsiadają gzymsy pod oknami sąsiadów i są dumni ze swoich pociech.Zwracanie uwagi nic nie daje.Zrobiły się jakby dwa obozy i dalej robią swoje.Spotykamy się z oceną nas osób starszych,niekiedy poważnie chorych z ignorancją.Blok jest kwadratem wokół zabudowanym i wytwarza się pogło dodatkowy jak w studni.Już nam brak argumentów. 14:22, 13.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Witson Witson

10 0

Niestety w, tym kraju chamstwo tak zpowszednialo że bardzo trudno z nim walczyć a administracja osiedli i władze przymykają na to oko czy to z wygody lub sami mają masę brudu za uszami 22:49, 25.09.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Adam456Adam456

3 0

Plac zabaw jak plac zabaw, ale przedszkole między blokami to jest to dopiero udręką !!!! Dzieciaki tak się drą razem z opiekunkami, że w zasięgu kilku bloków dookoła jest mega poziom hałasu ! Mieszkam naprawdę 3 bloki dalej, a przy uchylonym oknie są mnie w stanie obudzić. Wyrok sądu WSA, że ludzie chodzą do pracy o 7:15 więc w czym problem ? Jest problem bo nie każdy zap... od rana. Obecnie mnóstwo osób pracuje w nocy i śpi w dzień. Właśnie kolejny raz mnie obudziły !!! 12:25, 19.07.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EUentusjastaEUentusjasta

5 0

Antynatalizm Rulez 15:04, 19.07.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ParasolwParasolw

6 0

Witam
To nie tylko problem bloków. W przydomowym ogródkach bywa podobnie lub jeszcze gorze!
Mieszkamy od ponad 25 lat w pięknym Świdrze, na lekkim uboczu, przy lesie.
Wyprowadziliśmy się z Warszawy głównie z powodu hałasu...
Dotychczas chwaliliśmy sobie cudowną ciszę.
Wszystko do czasu, gdy obok nas przybył nowy, najważniejszy na świecie sąsiad. Najpierw koszmarny generalny, roczny remont, nawet do 22-23 godziny.
Po remoncie pojawiło się stado dzieci, dwoje sąsiadów i kilkoro przyjezdnych.
Zakupiona trampolina, basen, zjeżdżalnia itd.
Zabawa w każdy ładniejszy dzień, po szkole do wieczora lub cały dzień w wakacje. Koniec relaksu na powitrzu, koniec otwartego okna (pracuję w domu). Piski, wrzaski i wielogodzinne monotonne dźwięki urządzeń... Delikatne zwrócenie uwagi oczywiście nic nie dało. "Co mam zrobić przecież to szczęśliwe, rozbrykane dzieci". Rodzice nie robią z tą sytuacją nic, a nawet często swoje dzieci do takiego zachowania namawiają. 19:52, 21.07.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

rozsądnyrozsądny

2 4

W dobie gdy dzieci trudno odgonić od komórek i tv nic dziwnego że rodzice namawiają do aktywności i każdy lekarz zaleca dzieciom nie blokowanie emocji. Konflikt interesów to się nazywa. 22:57, 21.07.2021


antonyantony

2 0

chyba jednak mozna sie zgodzic takze ze jedni rodzice wychowuja dzieci w sposob bardziej kulturalny i metodyczny , znajduja im rozne zajecia ,hobby, sporty ,gry ,ksiazki, filmy itd dzieciaki wtedy sa tzw wybiegane i nie pusza calymi dniami drzec ryja. 18:08, 20.08.2021


dziecko adoptowanedziecko adoptowane

4 0

niestety..... mam ten sam problem, od kilku lat czytam, ze ktos strzelal z wiatrówki do dzieci, ze ktos oblal rowerek dziecka kwasem bo mu przeszkadzal rowerek na klatce, ze babcia zaatakowala chlopca, bo ten walil pilką w sciane bloku... ja mam problem z latającycmi dzieciarami pod oknami non stop. z trawnika zrobiły sobie boisko, rodzice nie zajmuja sie nimi, nie zapewniają im czasu wolnego, tylko bieganie od wieczora do rana.. kiedy byla pandemia, dzieci mialy zakaz wychodzenia z domu, jaki wtedy byl spokój, nietsety tylko kilka miesiecy, pozniej dzieci znowu wylazly z domu i halasują. jak sie w bloku ma 10 dzieci to niestety brud, smród halas to codziennosc, popisane sciany na klatce, rowerki walające sie na klatce, pilki, lalki, zabawki, wszystko leży przed blokiem. jak sobie poradzic z dziecmi, skoro nie masz wybor gdzie mieszkasz i kto bedzie mieszkal w tym samym bloku co ty. chcialabym mieszkac na osiedlu bez dzieci. pozdrawiam. 18:37, 28.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%