Złodzieje i oszuści nie wyjechali na ferie zimowe. Cały czas próbują wyłudzać pieniądze, wplątują swoje ofiary w różne zmyślone historie. Ich ofiarą padają przede wszystkim ufni i wrażliwi seniorzy oraz ci, którzy mają jeszcze telefony stacjonarne, których numery można znaleźć w dawnych książkach telefonicznych.
Pani Jadwiga z Natolina napisała do naszej redakcji, by ostrzec wszystkich mieszkańców Ursynowa przed możliwością utraty pieniędzy. Oszuści dzwonią także na Ursynów - przestrzega. Ją samą przestępcy próbowali oszukać metodą "na listonosza" i "na oficera CBŚ".
W piątek około godz. 10 odebrałam telefon stacjonarny, w którym mężczyzna poinformował mnie, że telefonuje z Poczty Polskiej i ma dziś do przekazania dwa listy polecone. Pytał mnie, czy będę w domu o godz.12. Usilnie nagabywał mnie o podanie dokładnego adresu domowego. Powiedziałam, że skoro ma listy, to tam jest dokładny adres. Natychmiast rozłączyłam się
- relacjonuje ursynowianka.
Mieszkankę zdziwiło, że na jej aparacie stacjonarnym tym razem nie pojawił się numer osoby dzwoniącej tak jak zazwyczaj. Po kilku godzinach telefon zadzwonił ponownie.
Ok. godz. 13 mąż odebrał następny telefon. Mężczyzna przedstawił się, że jest agentem CBŚ, podał nazwisko i nr legitymacji, poinformował go, że wcześniej telefonowali złodzieje, którzy chcą okraść nasze mieszkanie i że są namierzani przez policję.
- opowiada pani Jadwiga.
Dzwoniący nagabywał męża ursynowianki o dokładny adres oraz dane żony. Pani Jadwiga domyśla się, że przestępcom brakowało danych, bo w starej książce telefonicznej figuruje tylko jej imię i nazwisko, ulica, ale nie ma numeru mieszkania.
Rzekomy agent Centralnego Biura Śledczego Policji, aby rozwiać ewentualne wątpliwości co do jego tożsamości, od razu powiedział seniorowi, że "można sprawdzić jego numer legitymacji". Aby to zrobić, należy w trakcie trwającego połączenia wybrać numer 997. Co - oczywiście jest niedorzeczne - w trakcie połączenia z nikim się nie połączymy.
Mąż pani Jadwigi postanowił zastosować się do rady "agenta CBŚ".
- Wybrał numer, zgłosił się mężczyzna, który dość długo niby sprawdzał i po chwili "potwierdził", że "Marcin Wróbel jest funkcjonariuszem CBŚ" i za chwilę skontaktuje się z nami. Dosłownie po minucie zadzwonił ten niby agent CBŚ - relacjonuje pani Jadwiga.
Tym razem telefon odebrała sama seniorka. Dzwoniący napastliwie domagał się rozmowy z mężem.
- Poinformowałam go, że jest złodziejem i rozłączyłam się. Na wyświetlaczu telefonu znów nie było numeru - pisze nasza czytelniczka.
Ostatecznie, dzięki czujności i zapobiegliwości, pani Jadwiga i jej mąż nie padli ofiarą oszustów. Zgłosili sprawę na komisariacie na Ursynowie. Ostrzegają za naszym pośrednictwem mieszkańców Ursynowa, by nie dali się zaskoczyć oszustom.
Przypomnijmy, policja, CBŚ, ani nawet listonosze z Poczty Polskiej nigdy nie dzwonią w celu przekazania informacji. Gdy ktoś podaje się za jakiegoś funkcjonariusza, najlepiej przerwać rozmowę i odłożyć telefon.
Gdy rzeczywiście urząd bądź policja ma do nas ważną sprawę - ich przedstawiciel pojawi się osobiście lub wyśle do nas list polecony. Bądźmy czujni, zwłaszcza gdy na wyświetlaczu telefonu nie pojawia się numer osoby dzwoniącej. A gdy się pojawia, sprawdźmy ten numer w internecie - zazwyczaj znajdziemy opinie na jego temat lub znajdziemy potwierdzenie, że to firma lub instytucja, która się zgłosiła. Pod żadnym pozorem nie wypłacajmy pieniędzy z konta, jeśli ktoś nieznajomy albo "funkcjonariusz" nas o to poprosi. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, dzwońmy po poradę do rodziny lub na policję.
Misiu16:28, 20.01.2024
9 0
Brawo dla Pani, niestety wygląda na to że musi wyedukować męża. 16:28, 20.01.2024
polak17:56, 20.01.2024
7 1
takiego sukisyna to tylko kwasem po pysku potraktować. aby raz na zawsze bydlak zapamietał , ze ludzi z ich dorobku nie ograbi , a dostanie nauczke na całe zycie za ludzką krzywde 17:56, 20.01.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz