Google Cloud to platforma łącząca wiele funkcjonalnych usług chmurowych, działających w chmurze obliczeniowej zapewnianej przez Google. Jej charakterystyką jest działanie “on-demand”. W tym modelu zapłacimy wyłącznie za taką ilość danych, z jakiej korzystamy.
Tę funkcjonalność cenią przede wszystkim właściciele serwisów oraz aplikacji generujących sezonowy ruch.
Sezon rozumiany jest bardzo szeroko, bo może to być zarówno długi okres liczony w tygodniach lub miesiącach, ale również konkretny dzień, lub pora dnia. Przykładem niech będzie Black Friday, Cyber Monday, czy też dzień, w którym rusza sprzedaż biletów na koncert popularnej gwiazdy. Administratorzy serwisów robią, co mogą, żeby w momencie, kiedy zwiększa się zapotrzebowanie na daną usługę, serwery “wytrzymały” napór chętnych. Potrzebne są wówczas zwiększone moce obliczeniowe. Korzystanie z własnych, fizycznych serwerów zawsze pozostaje opcją, jednak jest bardzo kosztowne. Ich cena jest stała, bez względu na to, czy obsługują duży, czy mały ruch. Tymczasem chmura zawsze oznacza elastyczność i efektywność kosztową.
Za chmurą Google też stoją zasoby fizyczne, takie jak komputery, dyski twarde, czy zasoby wirtualne w postaci maszyn wirtualnych (VM). Rozmieszczone są one w centrach danych na całym świecie, który podzielony jest na 35 regionów, a ich liczba cały czas rośnie. Niedawno ogłoszono, że w niedługim czasie możemy spodziewać się nawet 44 regionów. Każdy z nich jest zbiorem odizolowanych od siebie stref. Taka dystrybucja zasobów nie jest przypadkowa. Pozwala na redundancję w przypadku awarii, jak również zapewnia mniejsze opóźnienia w przesyłaniu danych, gdyż centra znajdują się bliżej klientów.
Kolejną różnicą pomiędzy chmurą Google, a własnym centrum serwerowym jest nazewnictwo. To, co zwykło się nazywać oprogramowaniem, czy sprzętem, w przypadku przetwarzania chmurowego nazywamy usługami. Dzięki nim otrzymujemy dostęp do podstawowych zasobów. Lista usług jest długa, obejmująca około 200 narzędzi i stale rosnąca. Klienci Google Cloud mogą dzięki nim budować własne rozwiązania, testować i wdrażać na rynek swoje innowacyjne produkty. W ramach usług dostępnych w chmurze Google są oczywiście produkty bazodanowe, ale również narzędzia AI, Internet of Things (IoT), Machine Learning.
Korzystanie z chmury Google Cloud rozwiązuje sporo problemów, ale przede wszystkim zdejmuje z użytkownika obowiązek zarządzania własnymi serwerami (on-premise). Infrastruktura, na którą składa się 106 lokalizacji połączona jest ze sobą światłowodami należącymi do Google. Do końca 2024 roku planowane jest uruchomienie 27 kolejnych stref, w których znajdą się Googe Data Centers.
Użytkownicy decydujący się na skorzystanie z Google Cloud biorą pod uwagę również kwestie bezpieczeństwa danych. Centra danych Google znane są z tego, że ich ochrona przypomina tę znaną z najbardziej chronionych instytucji państwowych. Dostęp do nich mają tylko nieliczne osoby, które posiadają odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa. Dane są szyfrowane, co sprawia, że nawet dla osoby mającej fizyczny kontakt z serwerem nie jest możliwe ich odtworzenie.
Jeżeli chcesz zadbać o szybki i stabilny rozwój aplikacji, korzystają z rozwiązań chmurowych, to pierwszym krokiem powinien być kontakt z partnerem Google Cloud, czyli firmą, która jest w stanie przeprowadzić migrację, zapewnić wsparcie techniczne oraz obsługę w lokalnym języku. Partner, taki jak FOTC pomoże Ci również dobrać usługi oraz zbudować Proof of Concept.
Skorzystanie z pomocy partnera niesie też korzyść finansową. Otrzymujesz voucher w wysokości 500 dolarów, który możesz wykorzystać na usługi dostępne w Google Cloud. Od tego momentu możesz tworzyć i rozwijać aplikacje nie ponosząc kosztów utrzymania własnego centrum danych.
Oprócz powyższych korzyści, za współpracą z partnerem przemawia wiedza działu technicznego, która potwierdzana jest przez Google certyfikatami, takimi jak Cloud Engineer, Cloud Architect, Collaboration Engineer, Cloud Network Engineer czy Cloud Security Engineer.
Rok działania SCT. Zero mandatów i setki pouczeń!
Najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenie, że "szkolne ulice" "realnie zmniejszają ilość spalin". Można dużo pleść, papier jest cierpliwy, serwer jeszcze bardziej, tylko straszne, że takie plecenie i wyobrażenia rozmaitych aktywistów, chuliganów przekładają się na realne decyzje władz miasta. Jednak jestem przyzwyczajony do tego, żeby ktoś mądry czuwał nad podejmowaniem odpowiedzialnych decyzji. Niestety, to nie w Warszawie.
Docent marcowy.
19:56, 2025-07-03
Miejsca Chłodu na Ursynowie
W supermarketach też powinny być miejsca chłodu, a jednak często ich nie ma... w Biedronce przy metrze Stokłosy ok 35 stopni...
GorszySort
18:23, 2025-07-03
Zraszacz pod ratuszem chłodzi w upały
Jak niby informacja o Linusie z Homokomando i tęczy LGBT+ za 700 tys zł narusza wasz regulamin?
Jak?
17:00, 2025-07-03
Zraszacz pod ratuszem chłodzi w upały
Ale przecież planeta płonie! aaaa 😂
Somsiad
16:54, 2025-07-03
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz