- To był straszny huk, jakby zderzyły się rozpędzone auta - mówią mieszkańcy bloków przy alei KEN w rejonie stacji metra Natolin. Po godz. 2:00 w nocy kierujący wypożyczoną toyotą uderzył w słup sygnalizacji świetlnej.
Do kolizji doszło ok. 2:30 na wysokości bloków 47-49, przed przejściem dla pieszych. Jak relacjonują mieszkańcy, rozpędzona toyota z wypożyczalni samochodów "Panek" uderzyła w znak a następnie w solidny słup sygnalizacji świetlnej. Wcześniej słychać było pisk długiego hamowania.
- Huk był niesamowity, jakby zderzyły się rozpędzone auta - mówią świadkowie zdarzenia.
Mieszkańcy zaopiekowali się kierowcą i wezwali pogotowie. Karetka przyjechała po kilku minutach - na miejscu stwierdzono, że nie ma potrzeby zabierania kogokolwiek do szpitala.
Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja. Kierujący dostał mandat. Był trzeźwy.
Rano na miejscu zdarzenia zastaliśmy skoszony znak i zwisające kable sygnalizatora, na ramieniu, w który uderzyła toyota.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Azx15:15, 10.09.2017
No to kierowca zabuli za naprawę... carsharing jest fajny ale do momentu kiedy się coś stanie...
KobiBe18:38, 10.09.2017
A kto tam lezy skoro nikt nie ucierpial i kogo zabrala karetka??
pol07:57, 11.09.2017
dlaczego tylko mandat?????
Ja ze swoich podatków nie mam zamiaru płacić za szkody tej łajzy - "Hołowczyca" od siedmiu boleści.
Frajer potrafiący tylko depnąć gaz - najmniejszy poślizg i głupieje inteligent
gie11:26, 12.09.2017
oczywista sprawa, szeroka droga, szybka jazda.
wifesharing17:04, 17.09.2017
lezy bo dowiedzial sie o kosztach
Uwaga na wagę na bazarku Na dołku
Już przed laty był problem z wagami które stoją daleko od klienta... ale pomimo zgłoszeń chyba była raz akcja kontrolna i cicho sza, wszyscy wiedza i cisza dalej.
emeryt
14:27, 2025-06-18
Nożownik z Dni Ursynowa zatrzymany przez policję!
Jurny knurek pewnie to był, skoro nieodwołalnie musiał się grzmocić przy ludziach. Jak się próbuję psa z suki zgonić, to też może pokąsać, więc zajście miało charakter naturalny.
Warszawiak82
14:15, 2025-06-18
Uwaga na wagę na bazarku Na dołku
Parę lat temu na bazarze "na dołku" byłem dwa razy: pierwszy i ostatni. Przed świętami wielkanocnymi robiłem z żoną zakupy. Na straganie z wędlinami kupiliśmy produkty "własnego wyrobu". W domu okazało się, że niemal wszystkie wędliny smakują tak samo. Powód? Prawdopodobnie dodano za dużo konserwantów. Jakich? Nie wiem. Tak, czy siak, odstraszyło mnie to od zakupów w tym miejscu.
Paulo
14:14, 2025-06-18
Uwaga na wagę na bazarku Na dołku
Bo na bazarach trzeba umieć kupować. Taką wiedzę zdobyłem w czasach głębokiego PRL-u. Najpierw obchodzi się bazar i sprawdza ceny oraz jakość towaru. Zero zaufania do sprzedawcy, chyba że jest to stały, sprawdzony sprzedawca, a takich na bazarku jest wielu. Często zdarzało mi się, że sprzedawali "z górką", czyli nadważali. Ogląda się towar przy zakupie i jeżeli jakość budzi wątpliwości, to się zwraca z głośnym, słyszalnym dla innych klientów komentarzem. Na bazar chodzi się rano, gdy towar nie jest jeszcze przegrzany. Opowieści koleżanki o powszechnych kantach na bazarze, to nic innego jak : pewna baba drugiej babie... Życzę Pani owocnych, jakościowo przyzwoitych zakupów. Gdyby jednak żal wielki był, to zawsze można skorzystać z ryneczku Lidla, czy innej Biedronki.
ab
13:53, 2025-06-18
5 2
ten typ z manifestacji kodu pod sejmem xd