Kolejny raz płonął samochód przy ul. Surowieckiego na Ursynowie. Strażacy gasili to samo auto, które zostało zniszczone w pożarze z wtorku na środę. To już trzeci pożar tego samego auta w tym samym miejscu.
Wczoraj po południu ok. 16:30 do płonącego samochodu - czerwonego seata - sąsiedzi wezwali straż pożarną. To to samo auto, które płonęło w nocy z wtorku na środę. Okoliczni mieszkańcy mówią o jeszcze jednym pożarze.
- W czwartek zapalił się samochód - ten srebrny (skoda, która również płonęła w pożarze z wtorku na środę - dop. redakcja), później od niego zapalił się ten czerwony (seat - dop. red.), zajął się jeszcze trzeci samochód - ford, ale tego uratował właściciel - zdążył odjechać, tylko się osmalił - mówi pan Radosław. Wygląda więc na to, że seat płonął już trzy razy.
Do ostatniego pożaru wg świadków mogło dojść przez pozostawiony w samochodzie akulmulator. Strażacy mieli go odłączyć dopiero po trzecim pożarze.
Dochodzenie w sprawie pożaru, który wybuchł z 29 na 30 grudnia prowadzi policja. Śledczy powołali biegłego, nie wykluczali podpalenia. Czy kolejne pożary w tym miejscu to przypadek czy celowe działalnie? Ocenią to policjanci.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ
[ZT]7052[/ZT]
2 0
sledczy i biegły nawet nie przesłuchali świadkow....
8 3
Jak widac, ten samocho jest wyjatkowo latwopalny. Aby nie dochodzilo do powtorek z tych groznych wydarzen w przyszlosci, nalezy zastosowac jedyna skuteczna metode prewencyjna: wrak samochodu nalezy zwezic, a przez jego srodek poprowadzic nalezy pas dla rowerow.