Pożar na Hirszfelda. Strażacy nie mogli dojechać do bloku!

na zdjęciach nie widać by była tam ustanowiona droga pożarowa ani jakakolwiek organizacja ruchu, a nawet jakby było oznakowanie to i tak pewnie samochody by tam sobie beztrosko stały bo SM ma w nosie takie sytuacje. spróbuj zgłosić cokolwiek na 19115 aby w realnym czasie ktokolwiek podjął interwencję.

Właśnie przez takich ,jak ty straż nie mogła dojechać.
Zacznij myśleć,bo oprócz znaków drogowych są też inne ważne kwestie ,jak np myslenie o innych ,a nie tylko o wlasnej du....ie

@xyz @meme
U mnie pod blokiem ktoś zastawił drogę pożarową (są znaki) wrakiem na gdyńskich numerach. Sąsiedzi i ja zgłaszaliśmy problem do straży miejskiej, ale oni twierdzili, że nic nie mogą zrobić - bo to teren spółdzielni, bo to, bo tamto, bo samochód nie spełnia przesłanek porzucenia... Samochód stał rok. W końcu jeden ze strażników powiedział, co to są przesłanki porzucenia (brak tablic rejestracyjny, brak powietrza w kołach, ew. wybite szyby i lusterka) i dopiero wtedy, po trzech dniach, samochód został zholowany...

Dla przykładu Pani Kandydatka przejechała na bazarek rowerem. Poza tym gdy wejdzie SCT czy podatek od posiadania auta, liczba samochodów powiną się zmniejszyć.

Czemu podatnik ma robić kosztowne prezenty i zapewniać miejsca postojowe?

Nie "muszą" - komuna się skończyła i nie ma obowiązku żadnych darmowych miejsc parkingowych.

Powinno być jak w Azji - najpierw kupujesz miejsce parkingowe a potem samochód....

Misiek, mylisz się. Miejsca parkingowe były projektowane od początku istnienia Ursynowa. Mpzp także narzuca obowiązek zapewnienia parkowania dla nowobudowanych budynków. Tyle tylko, że spółdzielnie mieszkaniowe posprzedawały lub zabudowały parkingi przeznaczone dla mieszkańców, czyli ich warunki uległy pogorszeniu.
Do tego polityka parkingowa miasta notorycznie utrudnia normalne życie na peryferiach miasta.

mieszkaniec, hemiv8, Misiek - to właśnie o was pisałem, że są tacy aktywiści, co chcą utrudnić życie innym, nie mając w sumie w tym żadnej korzyści osobistej. Sam nie chce mieć samochodu, to będzie uprzykrzał innym - zabierał miejsca parkingowe, dokładał podatki itd. Jak na razie widać, że ludzie (czyt. podatnicy) chcą mieć z jakiegoś powodu samochody. W związku z tym też chcą mieć miejsca parkingowe. I jako płatnikom podatku im się to należy. Podejrzewam, że właściciele aut wpłacają do budżetu więcej danin niż inni (podatki, akcyzy, itd). Gratuluje wam pomysłu wprowadzania standardów azjatyckich.

Mam kilka samochodów, płace za garaż spory podatek i z czemu niby mam się dorzucać do czyjegoś parkowania?

Jeśli masz kilka samochodów, a płacisz za garaż (liczba pojedyncza) to mniemam, że pozostałymi zastawiasz osiedlowe uliczki. I przez to nie ma gdzie sąsiad parkować. I prawdopodobnie albo jesteś bajkopisarzem i wymyślasz, jaki to bogaty jesteś, albo masz same gruchoty, co jako złom zagracają osiedle. Bo gdybyś był prawdziwie bogaty i stać byłoby cię na kilka porządnych samochodów, to nie mieszkałbyś na Ursynowie, to co najmniej w Konstancinie.

Zrobią 15-minutowe getto i nawet straż pożarna będzie na rowerkach zasuwać. Wodę dowiozą zbiorkomem jadącym zygzakiem przez całą dzielnicę.

I TAKA BĘDZIE WSPANIAŁOMYŚLNOŚĆ GREENWASHINGOWEJ POSTĘPOWEJ WŁADZY!

wskaż mi kapusto miejsca parkingowe na Ursynowie, gdzie nawet trochę dalej od domu te wszystkie samochody mogłyby się pomieścić. Chętnie tam zaparkuję, zamiast kręcić się 15 minut po osiedlu w poszukiwaniu miejsca.

A co ma do tego problemu prezydent miasta? To leży głównie w gestii właścicieli nieruchomości.

Prezydent miasta musi myśleć globalnie o bezpieczeństwie mieszkańców i zarządzać podlegającymi mu urzędami, firmami . Zgłaszać wnioski i inwestować w rozwiązania potrzebne i uzgodnione z właściwymi , kompetentnymi realizatorami . Nie kwiatki na dachach przystanków, ścieżki rowerowe na wąskich chodnikach, czy urywające się w nieoczekiwanym miejscu , albo most dla rowerów. Za to mu płacimy.

Chyba ci się coś pomieszało. Za drogę p.poż. odpowiada właściciel nieruchomości.