Alarmy bombowe w szkołach. "Przyszły kaskadowe maile"

Alarmy bombowe w szkołach i przedszkolach.. Rano do wielu placówek w Warszawie przyszedł mail ostrzegający o rzekomo podłożonych ładunkach wybuchowych. Policja sprawdziła pomieszczenia szkolne, ale bomby nie znaleziono.

Dyrektorzy szkół i przedszkoli znaleźli w swoich skrzynkach pocztowych wiadomości od anonimowego nadawcy, informujące "o podłożonym ładunku wybuchowym w placówce". 

Po godz. 8 policja wraz ze strażą pożarną sprawdzali m.in. budynek Społecznego Towarzystwa Oświatowego nr 1 przy ul. Polinezyjskiej 10a. Ewakuowano tamtejsze liceum.

- Dzisiaj mamy dużo zgłoszeń o tym, że przyszły "kaskadowe maile" o podłożonych ładunkach wybuchowych w różnych rejonach Warszawy - słyszymy w Komendzie Miejskiej Straży Pożarnej m.st. Warszawy.

Informację potwierdza podkom. Ewa Kołdys z mokotowskiej komendy policji. - Na terenie całej Warszawy było wiele takich zgłoszeń. Żadne z nich się nie potwierdziło - mówi rzeczniczka komendy.

Służby przeszukały każdy budynek, których dotyczyły maile o bombach. Żadnej bomby nie znaleziono. Zgodnie z procedurami ewakuowano jednak uczniów placówek oświatowych, do zajęć powrócono po upewnieniu się, że nie ma żadnego zagrożenia.

Maile o rzekomych ładunkach wybuchowych wysyłane są do szkół i przedszkoli w Warszawie co kilka tygodni. Policji jak do tej pory nie udało się ustalić źródła i sprawców tych "żartów".