Z kominów wentylacyjnych na dachu trzykondygnacyjnego budynku przy al. KEN 97, w sobotę ok. godziny 11:30 zaczął wydostawać się gęsty dym. Chmura gęstego i ciemnego dymu powiększała się w bardzo szybkim tempie, przysłaniając dachy budynku.
Ten dym nie wyglądał jakby ktoś rozpalił w kominku, przypominał raczej taki wydostający się z lokomotywy. Od razu pomyślałem, że coś jest nie tak. Najgorsze, że nie wiadomo było z którego mieszkania wylatuje dym. Obserwowałem okna, ale w żadnym nie było widać ani ognia ani dymu
- opowiada mężczyzna, który obserwował akcję ratowniczą.
Nie minęło dziesięć minut, a na miejscu pojawiły się trzy wozy straży pożarnej. Strażacy szybko zlokalizowali miejsce pożaru. Okazało się, że dym wydobywał się z kominów wentylacyjnych należących do uzbeckiej restauracji Samarkand. Pożar wybuchł w restauracyjnej kuchni, ale został ugaszony przy pomocy gaśnic przez pracowników kuchni, jeszcze przed przyjazdem strażaków.
W kuchni wybuchł pożar, a konkretnie na kuchence gazowej. Z relacji kucharza wiemy, że na kuchence przypaliło się danie, które spowodowało zajęcie się ogniem innych rzeczy, które znajdowały się w pobliżu. Pracownicy ugasili ogień używając gaśnic. Ogień nie spowodował ani ofiar śmiertelnych ani większych strat. Będąc w lokalu nie było wyczuwalnego zapachu pożaru ani dymu czy spalenizny
- powiedział nam jeden ze strażaków uczestniczących w akcji ratowniczej.
W restauracji podczas incydentu nie było gości, tylko sami pracownicy. Nikt nie ucierpiał w zdarzeniu, a straty materialne są niewielkie.
[FOTORELACJA]5373[/FOTORELACJA]
6 1
Pozdrowienia dla mężczyzny, który obserwował akcję ratowniczą :) PS. Chyba wiem kto to :) haha