Patroli w Lesie Kabackim jest za mało - skarżą się Lasy Miejskie. Dobitnie pokazuje to niedzielny pożar na polanie ogniskowej. To skrajny przypadek, ale rozpalanie ognisk poza wyznaczonymi miejscami zdarza się bardzo często. Czy ochrona przyrody kończy się tam, gdzie zaczyna być niewygodna?
Niewiele brakowało, a w niedzielę w Lesie Kabackim wybuchłby pożar. Jak pisaliśmy, na polanie ogniskowej w Powsinie zajęła się leżąca na skraju lasu powalona kłoda. Tylko szybka reakcja straży pożarnej zapobiegła rozprzestrzenianiu się ognia.
- Duże powalone drzewa zamieniono na „ognisko”. Na polanie było mniej więcej sto osób. Więc kłody same się nie zapaliły i proces raczej trwał kilka dni - mówi asp. sztab. Leszek Borlik, zastępca dowódcy JRG-17 stołecznej PSP.
Jak mówi wicedyrektor Lasów Miejskich Andżelika Gackowska, kłoda była przewidziana jako siedzisko. Specjalnie odsunięto ją od strefy ognisk - nie każdy lubi siedzieć w dymie. Tymczasem ktoś uznał, że będzie to idealny materiał do rozpalenia ognia. Jakby tego było mało, rozpalił ogień tuż za znakiem „Zakaz palenia ognisk”. Na skraju lasu.
- Niestety, jako społeczeństwo nie jesteśmy zdyscyplinowani pod tym względem. Wiele osób jest też zwyczajnie nieświadomych o istnieniu takich przepisów - stwierdza Andżelika Gackowska.
Ognisk rozpalonych poza wyznaczonymi miejscami w Lesie Kabackim nie brakuje. To „wybiórcze traktowanie ochrony przyrody” - jak zauważa Gackowska - rzadko kończy się jednak pożarami, taki jak w ostatnią niedzielę.
- To ekstremalny i skrajny przypadek. Jednak to, że nigdy w Warszawie nie mieliśmy do czynienia z wielkopowierzchniowym pożarem lasu, nie znaczy, że na pewno do niego kiedyś nie dojdzie - zauważa wicedyrektorka Lasów Miejskich.
Kłopotem dla leśników są także pozostawiane przez spacerowiczów śmieci. I właśnie gdy dyscyplina zawodzi, powinny pojawić się odpowiednie służby. W tym przypadku straż miejska.
- Liczba patroli w Lesie Kabackim jest zdecydowanie niewystarczająca. Jesteśmy już w tej sprawie po rozmowach z nową panią komendant. Nie mamy straży leśnej, która z pewnością by się przydała. Stworzyć ją też jest trudno. Najlepiej zrobić to w ramach struktur straży miejskiej - mówi Andżelika Gackowska.
Kłopot z paleniem ognisk w niedozwolonych miejscach można też rozwiązać w inny sposób. Łamanie przepisów może wynikać z niewielkiej liczby miejsc do tego typu wypoczynku. Na polanę w Lesie Kabackim ściągają tłumy.
- Przy takiej popularności ta polana jest trochę za mała. Może w mieście dałoby się stworzyć więcej takich miejsc? Las nie jest najlepszym miejscem, by to zrobić. Ale może na terenie dzielnicy? - zastanawia się wicedyrektor miejskich leśników.
Zanim rozpalimy ognisko na polance grillowej w Powsinie warto dwa razy się zastanowić - czy znajdzie się ono w wyznaczonym miejscu? Czy nie grozi ono rozprzestrzenieniem się ognia? W ostatnich dniach w lasach jest ekstremalnie wysokie zagrożenie pożarowe. Wilgotność ściółki spadła do poziomu bardzo niskiego. Wystarczy iskra, by ulubiony przez ursynowian Las Kabacki zaczął się palić...
emil12:20, 29.06.2022
W zasadzie nie powinno być żadnych ognisk na otwartym powietrzu, a juz szczególnie nie w takiej ogromnej ilości jaką sie odnotowuje na rekreacyjnej polance w Powsinie. Zaledwie kilka metrów od Lasu Kabackiego! Swego czasu naliczyłem tam nawet ok. 40 ognisk. A przecież te ogniska to potężne źródło smogu o którym tyle krzyczą różni lipni ekologowie, zieloni, a za nimi Urząd Stołeczny. Ten smog dociera nawet do uzdrowiskowego Konstancina, którego władze bezskutecznie alarmują od wielu lat. Ogniska i dziesiątki grilli bardzo szkodzą przede wszystkim tamtejszym bywalcom, godzinami tam przesiadującymi razem z dziećmi, często alergicznymi, a nawet astmatycznymi. Taka jedna rodzicielka przyznała mi się, że jej dziecko przy ognisku owszem ma astmę, ale przecież wszystko szkodzi.
Problem w tym, że gdyby nie ta rekreacyjna polanka z wiatami, Las Kabacki prawdopodobnie byłby juz spalony. Coraz bardziej infantylni Polacy bez palenia ognisk nie mogą się obejść, stali się wręcz piromanami.
alisterkabat11:36, 30.06.2022
Zakaz raczej nie do wyegzekwowania, wymagałoby to "nadobecności" patroli w tym miejscu. Ale więcej przydałoby się, bo naród już samochodami pod te wiaty podjeżdża, żeby kiełbasę, piwo i rozpałkę mieć w zasięgu ręki...
ja22:33, 01.07.2022
Mandaty są za niskie, a przypominam, że Las Kabacki podnosi cenę naszych mieszkań o co najmniej 20%, więc nie sp...almy tego.
Patrole powinny być po cywilu/tajniacku, mandaty bardzo wysokie, żeby się wieść gminna szybko rozeszła, że nie ma co ryzykować, bo będzie bolało.
Tak zagłosował Ursynów! WYNIKI WYBORÓW
Powstanie bokserów - zbrojne powstanie ludowe w północno-wschodnich Chinach trwające w latach 1899-1901. Za wybuchem powstania stało tajne stowarzyszenie o nazwie "Pięść w imię Pokoju i Sprawiedliwości" - tzw. bokserzy. Słowo pięść pochodziło od sztuk walki ćwiczonych przez członków stowarzyszenia.
P.
22:46, 2025-05-22
Burmistrz Ursynowa w ogniu pytań. Starcie o bazarek
czy Ktoś podziękował mieszkańcom, że na czas budowy przyjęli bazarek pod swoje bloki? Czemu bazarek nie może wrócić na swoje miejsce? Wyciągnąć flagi, megafon i trochę podrzeć się to żaden problem;) Ad koszenie traw: niby jesteśmy tacy proekologiczni, a tak łatwo nam zabijać żyjątka w trawie, pokarm dla ptaków? Ad Ursynoteka: to źle mieć bibliotekę pod nosem? Książki prawie nic nie kosztują? Nie można problemów rozumnie przemyśleć, by zwiększyć funkcjonalność zamiast wymiany okrzyków pomiędzy grupami? Może z BO ,,Chłopcy z Placu Broni,, dla każdej ursynowskiej rodziny, byśmy przypomnieli sobie, czym takie gierki się kończą? Bo oczywiście zanim nie dojdzie do tragedii, nie da się...
;)
22:30, 2025-05-22
Gdzie jest Wolica? Ursynów skrywa swoją przeszłość
Przypomniałem sobie tą Nowoursynowską z kocimi łbami i 104 po niej jeżdżące. Miłe wspomnienie.
Docent marcowy
22:07, 2025-05-22
Koncerty, piwo i knedlíky. Weekend Kultury Czeskiej
Ooo, knedliczki. Chętnie się wybiorę!
Syrenka
17:56, 2025-05-22
0 0
Ostatnie zdanie - nic dodać nic ująć. Infantylni i prymitywni. Weekend majowy w Warszawie to była rozpacz: w każdej kępce zieleni tatusiowie, w kucki dmuchający na węgiel drzewny albo kupkę chrustu. Banda ludzi pierwotnych, zdziecinniałych w dodatku.