Akcja Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na Kabatach. Ratownicy lądowali na parkingu byłego Tesco. Na miejscu pojawiła się także straż pożarna. - Wygląda na grubszą sprawę - spekulowali mieszkańcy. Lotnicze pogotowia przyleciało do chorego dziecka.

W poniedziałek na kwadrans przed godziną 15 na parkingu byłego Tesco na Kabatach lądował śmigłowiec Lotnicze Pogotowia Ratunkowego. Na miejscu działania ratowników zabezpieczała straż pożarna. Akcja nie dotyczyła jednak trwającej od paru tygodni rozbiórki blaszaka.

- Otrzymaliśmy wezwanie do 6-latka po napadzie drgawek. Dziecko zostało ostatecznie zabrane do szpitala przez karetkę - tłumaczy rzeczniczka LPR Justyna Sochacka.

Pilot zdecydował się na lądowanie na terenie budowy prawdopodobnie ze względu na niedużą odległość od miejsca wezwania. Wzbudził przy tym zainteresowanie mieszkańców Kabat.

- Wyszedłem akurat do paczkomatu i patrzę, że helikopter nisko krąży. Najpierw poleciał nad stację techniczno-postojową metra, ale zawinął tutaj. Dobrze, że samochodów nie ma, bo pewnie miałby problem z wylądowaniem  - zauważa pan Przemek. 

Akcja trwała niecałą godzinę. Mniej więcej o 15:30 śmigłowiec z powrotem wzniósł się w powietrze i poleciał do bazy.