Na murze osiedla "Pachnąca" przy ul. Rosoła znajduje się zagadkowy dla wielu mieszkańców mural z wizerunkiem młodego mężczyzny. Mało kto wie, że radosna twarz spoglądająca na kierowców to wizerunek Roberta - motocyklisty, który 9 lat temu zginął w tej okolicy. Znajomi postanowili upamiętnić go niezwykłym muralem.
Było słoneczne popołudnie, 17 lipca 2011 roku. Robert jechał ulicą Rosoła, kiedy doszło do zderzenia z samochodem osobowym.
Do wypadku doszło po godz. 16.00 na wysokości ul. Migdałowej. Wiadomo, że pojazdy jechały w tym samym kierunku. W wyniku kontaktu auto dachowało przez pas dzielący jezdnię. Motocyklista przeleciał kilka metrów w powietrzu i spadł na przeciwległy pas ruchu. Reanimacja nie przyniosła skutku. Mężczyzna zmarł.
- czytamy w policyjnych kronikach.
Od czasu tego strasznego wydarzenia minęło już ponad dziewięć lat, jednak pamięć o Robercie cały czas żyje. W miejscu, gdzie zginął, często palą się znicze. Przychodzą tu członkowie jego rodziny i znajomi. Ci drudzy - w kilka lat po wypadku - postanowili również w inny sposób uczcić jego pamięć.
- Postanowiliśmy namalować mural, żeby uczcić pamięć Roberta. Zrobiliśmy zrzutkę i poprosiliśmy jednego ze znajomych, żeby wykonał dla nas projekt grafiki. Później sam go zrealizował. Kwiaty, znicze i wieńce znikały z pasa zieleni - ekipy sprzątające ulice, cały czas je zabierały. Dlatego postanowiliśmy uczcić jego pamięć w inny sposób – opowiada Iza, koleżanka Roberta.
- Znałem go bardzo dobrze i jego śmierć była dla mnie szokiem. Była szokiem dla nas wszystkich. Pomyśleliśmy, że malując jego podobiznę na murze cały czas będziemy wszystkim o nim przypominać. Nasza koleżanka Iza załatwiła wszystko – pozwolenie od zarządców osiedla Pachnąca na stworzenie muralu i zgodę dzielnicy. Burmistrz nie stwarzał żadnych problemów – dodaje Kuba.
Podobizna Roberta, autorstwa grupy WIR CREW, widnieje w samym środku muralu. Tuż obok motor jadący na winylowej płycie i słowa „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych". Robert uwielbiał jeździć na motorze. Był też DJ-em. Stąd motyw muzyczny. W lewym górnym rogu muralu widnieją ksywki osób, które zrzuciły się na grafikę. Nie zapomniano też o podziękowaniach dla osiedla Pachnąca oraz dla ówczesnego burmistrza Piotra Guziała.
Większość osób, które słyszały o wypadku twierdzą, że to piękny gest ze strony jego znajomych.
- Dzięki muralowi, pamięć o Robercie pozostanie na długo w naszych sercach. Mural ma też być swego rodzaju przestrogą dla innych motocyklistów – twierdzą.
MrFrosty20:48, 16.08.2020
dachowanie i salto mortadele. Mistrzu faktycznie. Gdyby te bazgroły przynajmniej jakąś przestrogą opatrzyli... :/
karot06:57, 18.08.2020
szkoda, że koledzy nie wytłumaczyli mu jak niebezpieczny jest dla ludzi mieszkających w okolicy. Ja osobiście nigdy nie cieszę się z czyjejś śmierci ale doskonale pamiętam te wyścigi po Rosoła które po wypadku się skończyły. Osobiście uważam , ze potencjalnego mordercę uczcić muralem to plucie w twarz mieszkańcom a znicze to stawiajcie na cmentarzu
nessip15:31, 19.04.2021
wyscigi na Rosoła odbywały się w zupełnie innym miejscu...
annaann12:53, 28.04.2021
Kolejny ohydny mural.
tgrew21:30, 11.02.2025
ciekawe czy bys lepszy namalowal🤣
Alek7014:59, 11.06.2021
To dla wszystkich którzy pędzą 80-100-120 - i więcej km/h Puławską wzdłuż muru wyścigów. Są bardzo potrzebni, często przypominają o swoim istnieniu w nocy - jak już śpimy.
Oczywiście, że pije do wszystkich rajdowców z Puławskiej. Czy nie możecie hałasować pod swoim domem?
12 1
I na dodatek ktoś, kto to malował nie ma pojęcia, jak wygląda gramofon. Ramię nie z tej strony.