Tego jeszcze w Ursynowskim Centrum Kultury nie było! Pod koniec koncertu premierowego #Miłość w wykonaniu Roberta Rozmusa zabrzmiała... piosenka disco polo! Nasz sąsiad z Ursynowa wystawił w niedzielę swój najnowszy spektakl muzyczny poświęcony różnym odcieniom miłości. Było sentymentalnie, było lirycznie, było zaskakująco i energetycznie. Ze sceny aż biło uczuciem!
Zaczęło się od szukania odpowiedzi na pytanie: czym jest miłość? Zabrzmiały stare i niebanalne utwory - "Jej portret" śpiewana kiedyś przez Bogusława Meca, "Odkryjemy miłość nieznaną" Alicji Majewskiej czy "Bądź moją muzą" Andrzeja Zauchy. W każdej z nich Robert Rozmus czuł się znakomicie.
Utwory przeplatane były rozmowami o miłości, żartami, cytatami oraz poezją. Rozmus przypomniał "Miłość" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, owację wywołało nagłe wkroczenie na scenę jego 9-letniej córki Tosi, enigmatycznie zapowiedzianej przez tatę, z którą wyrecytowali zabawny wierszyk o miłości. Był to debiut pociechy aktora, do którego ponoć wcale nie było łatwo namówić...
[FOTORELACJA]5857[/FOTORELACJA]
Mały zgrzyt związany z pomyłką w tekście nastąpił przy "Jesteśmy na wczasach" Wojciecha Młynarskiego. Zresztą ten autor zagościł też w czasie "Nie ma jak u mamy", którą to piosenkę z aktorem śpiewała cała publiczność. Rozmus wybrnął po mistrzowsku.
Duże wrażenie - ze względu na ciekawą aranżację - zrobiły: "Zawsze tam, gdzie Ty" Lady Pank, polski przekład "Dance me" Leonarda Cohena, a przede wszystkim... performance piosenki discopolowej "Oczy Zielone" Zenona Martyniuka, podczas której Robert Rozmus dał z siebie wszystko, co najlepsze. Było zabawnie, publika oszalała. Jasnym i zaskakującym punktem była też udana próba rapowania. Rozmus wykonał słynny "Deszcz na betonie" Taco Hemingwaya.
Aktorowi w jego premierowym miłosnym show towarzyszyła obdarzona wyjątkowym głosem Oliwia Skrzypczyk, a za warstwę muzyczną odpowiadali mistrzowie: Jacek Kita, Jakub Szydło i Paweł Puszczało. Urokowi koncertowi dodawały imponujące efekty świetlne. Nic dziwnego, że całość została owacyjnie wręcz przyjęta przez słuchaczy, a Rozmus śpiewał aż trzy bisy. Był wzruszony tak gorącym przyjęciem ze strony - nomen omen - swoich sąsiadów. W końcu na Ursynowie mieszka już prawie 30 lat!
[ZT]30513[/ZT]
Czubaszek wysoko mie07:37, 09.09.2024
Miało być centrum kultury. Jest szmira, chałtura i odpust. Dyrektor z Łukowa robi ci mu burmistrz z Kadzidła karze.
Czubaszek - WON!13:07, 09.09.2024
Miała być kultura przez duże Ka a jest chałtura przez małe cha. UCKA wypompowuję publiczne pieniądze na takie imprezy, sprowadzają teatry z prowincji w których grają znajomi jego zastępcy, środki na kulturę płacą raperom promujących prostytucję, narkotyki i przemoc. Wstyd, że w inteligenckiej dzielnicy ośrodek kultury jest maszynką do promocji postaw aspołecznych oraz szmiry w wykonaniu podstarzałych aktorów czwartej kategorii. Wstyd, że budynek jest dysfunkcyjny, energochłonny, brak wokół powierzchni biologicznie czynnej a otacza go betonowy parking dla ludzi w Wilanowa których stać na bilety po 80 zł.
PaniK17:23, 09.09.2024
Ale frustrat! Lecz się człowieku. 100% rzeczy, o których piszesz to zwykła nieprawda i hejt.
Paulo13:34, 09.09.2024
Nie spodziewałem się, że tak dobry aktor i piosenkarz jak Robert Rozmus, tak nisko upadnie, :( Szkoda...
Remont na Puławskiej. Utrudnienia w kier. Piaseczna
Nieudacznicy w najlepsze.
Robb
06:22, 2025-06-26
Pędził ekspresówką ponad 390 km/h. Youtuber zatrzymany!
Naród gł u pi, wszystko kupi.
Dzielnicowy Parys
05:17, 2025-06-26
List czytelnika: Veturilo to złom. Czas na zmiany!
Panie nie piertol tu nam. To jest za darmo. I jest dobre. Troche rowerów elektrycznych jest. Co do stacji to powinnylo być więcej przy stacjach PKP itp
Cin Cin obiektywnie
05:16, 2025-06-26
Pędził ekspresówką ponad 390 km/h. Youtuber zatrzymany!
Naród *%#)!& wszystko kupi.
Dzielnicowy Parys
05:16, 2025-06-26
2 3
Zapomniałeś tylko napisać skąd ty jesteś. Czy przeoczyłem tę niezwykle ważną infornację?
0 2
Każe, nieuku, każe, bo od kazać, a nie karać. Specjalista od kultury, a to zwykły niedouczony troll.
1 0
@Boom, typowy grammar nazi. Jak już nie ma się do czego przypieprzyć, to strofuje innych w temacie gramatyki albo ortografii.