Jakie są cechy stylu boho? Czym się kierować podczas budowania salonu, doboru mebli lub dodatków? Praktyczne wskazówki znajdziecie poniżej.
Styl boho bywa mocno zróżnicowany i naprawdę eklektyczny. W końcu jego początki wiążą się z tradycjami artystycznej francuskiej bohemy, która choć nie dysponowała nieograniczonymi środkami, posiadała wyczucie smaku, aranżując nastrojowe przestrzenie do życia.
Współczesne boho we wnętrzach nie odeszło zbyt daleko od swoich korzeni. Wciąż są to aranżacje lekkie, łączące rozmaite elementy, by na koniec otrzymać niezobowiązujące, przytulne i naprawdę funkcjonalne pokoje, niepozbawione sporych walorów estetycznych. Pojawiają się w nich jasne barwy (głównie beże, biele), przełamane pojedynczymi akcentami mocniejszych barw, a także naturalnymi materiałami, jak kamień na posadzkach, drewno na podłogach, stropach. Z drewna też wykonuje się wyposażenie, jak choćby meble ręcznie robione od: KulkaHome.pl. Całość uzupełnia się zieloną roślinnością, gdyż boho jest również blisko świata przyrody, który wprowadza do miejskich przestrzeni mieszkalnych.
Czym wyróżnia się salonowe wyposażenie boho? Najczęściej są to produkty dość eklektyczne. Współistnieją obok siebie meble minimalistyczne i współczesne, a także modele retro (szafy, stoliki czy komody), niekiedy utrzymane w kolonialnym stylu. Chętnie stawia się na modele z solidnego drewna, utrzymanego w naturalnym kolorze.
Można również wykorzystać piękne fotele plecionkowe z rattanu albo wikliny (nawet w wersji bujanej). Obok nich pojawia się zazwyczaj tapicerowana sofa lub fotele, obite gładkim materiałem lub tkaniną w desenie folkowe i retro. To właśnie one najczęściej stanowią centrum pomieszczenia i główne miejsce do przyjemnego wypoczynku.
Jakie jeszcze meble bywają przydatne w salonach boho? By zbudować nastrojową przestrzeń, nie stroni się od otwartych półek ściennych, na których umieszcza się rozmaite drobiazgi o dekoracyjnym charakterze. To właśnie od nich w dużej mierze zależy specyfika całej aranżacji, przytulność i indywidualny wyraz wnętrza.
Boho nie może się obyć bez dodatków, które dopełniają całą aranżację i sprawiają, że można się w danym pokoju poczuć naprawdę dobrze.
Kluczem do sukcesu niejednokrotnie są tekstylia. Na tapicerowanych kanapach układa się poduszki ozdobne w poszewkach z lnu lub bawełny. Bywają one monochromatyczne (biele, szarości, beże lub pojedyncze akcenty mocniejszych barw). Niekiedy wprowadza się czarno-białe, geometryczne plecionki, obecne też w pomieszczeniach skandynawskich lub urban jungle. Jakie jeszcze desenie pojawiają się w boho? To styl łączący różne wątki, chętnie skłaniający się w stronę natury i tradycji ludowych. We wnętrzach można zatem znaleźć elementy stylu folk oraz etniczne inspiracje z całego świata. Boho to bowiem kierunek dla podróżników i odkrywców.
Do innych niezbędnych tekstyliów zaliczają się dywany (również jutowe), zasłony w oknach, które sprawiają, że pomieszczenie staje się przytulniejsze i naprawdę ciepłe.
Czym jeszcze udekorować salon boho? Przydają się zdjęcia lub grafiki w ozdobnych ramkach, zawieszone na ścianach, ustawione na komodach. Można obok nich umieścić własnoręcznie zrobioną makramę i lustro w drewnianej ramie. Nie zapominajmy o roślinach – na pionowych stojakach, w dużych donicach na podłodze lub zawieszonych na ścianach, niejednokrotnie w wiklinowych koszykach. Tak stworzy się nastrojowe miejsce do wypoczynku niemalże na łonie natury. Dodatkowe inspiracje pojawiają się też na stronie: artystycznewnetrza.pl.
Boho to kierunek nieformalny, pełen zróżnicowanych, ponadczasowych elementów. Nie daje jednego pomysłu na wnętrze, ale pokazuje wiele ścieżek, co sprawia, że niemal każdy jest w stanie znaleźć rozwiązanie wprost idealne dla swojego salonu w iście artystycznym wydaniu.
Przystanek czy palarnia? Ursynów wciąż kopci!
Przystanki to jeszcze pikuś. Autobusami praktycznie nie jeżdżę, ale jak już raz na jakiś czas muszę poczekać i ktoś mi tam kopci, to najpierw grzecznie a potem buracko proszę, żeby wyszedł z fajurem poza zasięg mojego węchu. Zazwyczaj działa. Za to do furii doprowadza mnie towarzystwo palące przed wejściem do Centrum Onkologii. Musiałem tam bywać z powodu choroby jednego z rodziców. Tam prawie zawsze smród urywa głowę. I stoją te łazęgi, z kroplówkami, plastrami, bandażami i kopcą, jakby od tego zależało ich życie. Ja bym ich z tego szpitala wywalił na zbity łeb. Bierze taki/taka tę chemię bo już ma zapchlonego raka a i tak musi sobie zakopcić. Nie rozumiem też, dlaczego nie przejdą na te "liquidy", czy jak to się zwie? Przecież to rozwiązanie "win-win". Palacz niszczy sobie płuca tak jak kocha, ale ja nie muszę wdychać smrodów...
Irfy
08:32, 2025-07-16
Flaga i hymn na nowo? Rząd chce korekty
Tak im przeszkadza?
Q
07:59, 2025-07-16
Kupcy okupują parking. Czy będzie zmiana?
a gdyby tak przy każdej żabce, czy innym sklepie osiedlowym stały całą dobę samochody dostawcze pełniące rolę magazynów zewnętrznych? łoł! to by było rozwiązanie na powiększenie powierzchni sklepów. proste i skuteczne. trzeba tylko kilka posiedzeń i narad stosownych urzędników.
Bolo
07:47, 2025-07-16
Przystanek czy palarnia? Ursynów wciąż kopci!
Smrodziarze powinni mieć całkowity zakaz palenia w przestrzeni publicznej. Często ktoś idąc przede mną kopci smroda i chcąc nie chcąc, jak wiatr zawieje, jestem biernym palaczem, co jest równie szkodliwe. Niech sobie palą i śmierdzą u siebie w domu. Oby paczka kosztowała 100 zł, to może zamiast w smroda zainwestujecie w pastę do zębów.
Janusz
07:31, 2025-07-16