Ratownicy medyczni musieli wezwać strażaków. Poranna akcja na Kabatach

Karetka pogotowia ratunkowego, wóz strażacki na kabackim osiedlu. Tym razem wezwanie nie dotyczyło pożaru ani wypadku. Ratownicy wezwali strażaków do pomocy przy pacjencie z zagrożeniem życia.

W piątek rano mieszkańcy osiedla przy ul. Polnej Róży 6 na Kabatach przeżyli chwilę grozy. Na osiedle przyjechała karetka pogotowia i straż pożarna. Sąsiedzi obawiali się, że doszło do pożaru.

Strażacy uspokoili zaniepokojonych ludzi i wyjaśnili, że nie ma powodu do obaw - żadnego pożaru nie ma. Była to akcja ratownicza związana z ewakuacją jednego z mieszkańców, który potrzebował pilnej pomocy medycznej.  

Ratownicy wezwali strażaków na pomoc. Zagrożenie życia

Według relacji świadków strażacy zostali wezwani przez ekipę karetki, która nie mogła samodzielnie wynieść chorego mężczyzny z mieszkania. Strażacy użyli specjalnego sprzętu do transportu pacjenta i pomogli mu bezpiecznie dotrzeć do karetki.

Słyszałam syreny, kiedy wracałam ze sklepu. Zobaczyłam karetkę i wóz strażacki pod blokiem. Podeszłam bliżej, żeby zobaczyć, co się dzieje. Zobaczyłam, jak strażacy wynoszą z noszami jakiegoś mężczyznę. Wyglądał na bardzo bladego i słabego. Nie znam go, ale współczuję mu

- mówi pani Anna, mieszkanka osiedla.

Stan zdrowia pacjenta nie jest znany. Karetka zabrała go do szpitala po godz. 9. Cała akcja trwała niecałe dziesięć minut i przebiegła sprawnie i profesjonalnie.

Jak poinformowała nas komenda miejska straży pożarnej, wezwania strażaków do pomocy w wynoszeniu pacjenta zdarzają się dość rzadko. - Najczęściej w przypadku gdy pacjent jest bardzo otyły albo gdy stan zdrowia wymaga, aby został on przetransportowany w określonej pozycji. Wówczas strażacy pomagają w tym - słyszymy od dyżurnego.

Poranna akcja ratowników i straży na Kabatach. Zobacz zdjęcia:

[FOTORELACJA]5551[/FOTORELACJA]