Przez ostatni rok przedostawali się do stacji techniczno-postojowej na Kabatach, polowali na pociągi dowożące nowe wagony metra na łącznicy Wyczółki-Kabaty, wreszcie wchodzili na tyły stacji w rejony torów odstawczych. Potem wyciągali spreje i.. dawali upust swojej radosnej twórczości.
O grupie grafficiarzy malujących wagony metra stało się głośno po publikacjach na zagranicznych blogach. Pojawił się na nich trailer filmiku nagranego podczas wszystkich wizyt w metrze. Na filmie - już usuniętym z sieci - widać jak członkowie grupy Hit the Road sprejują stojące na bocznicy rosyjskie wagony - po wcześniejszym usunięciu folii, w które wagony zostały opakowane. Grafficiarze nie oszczędzili nawet świeżo dostarczonego Inspiro, który nie wszedł jeszcze do użytkowania. Na filmiku widać również w jaki sposób grupa przedostaje się na teren stacji - rozcina siatkę w ogrodzeniu, przeskakuje przez mur, są "niezauważalni" dla ochrony STP.
Metro Warszawskie bardzo niechętnie rozmawia na temat działalności grafficiarzy. Twierdzi, że nie chce dawać instrukcji wejścia na ich teren.
- Walczymy z nimi od dłuższego czasu. Z każdego nielegalnego wejścia na teren STP wyciągamy wnioski. Służby metra w ciągu ostatniego roku kilkanaście razy udaremniły wejścia na tereny metra - mówi zdawkowo Anna Bartoń z zespołu prasowego Metra Warszawskiego.
Bartoń podkreśla, że każdy pomalowany wagon zostaje od razu umyty przez służby sprzątające. Pasażerowie nie widzą więc efektów działalności grafficiarzy.
Jak mogło dojść do tego, że grafficiarze wchodzili na teren stacji az przez rok? Teren ten jest trudny do upilnowania. Ma 33 hektary - jest ogrodzony betonowymi wysokimi murami lub wysokimi ekranami, ale są odcinki - szczególnie te od strony osiedla - zabezpieczone wyłącznie ogrodzeniem siatkowym. Te miejsca są - wg metra - szczególnie pilnowane. Najwyraźniej nie przeszkadza to aktywistom z grup grafficiarskich.
Kim są grafficiarze z metra?
Grupa, która chwali się swoją działalnością w metrze składa się z grafficiarzy z południa Warszawy. Na ich profilu na Facebooku często pojawiają się informacje o wypadach na pomalowanie wybranego obiektu. Ostatnio Hit The Road upatrzyło sobie stary wagon kolejki podmiejskiej. Oczywiście organizatorzy nie podają wprost, że będą malować wagon. Najczęściej mówią o stickerach, czyli kartonowych wycinankach lub naklejkach, które rzekomo mają malować.
Moda na nielegalne, pełne ryzyka dla malujących wypady przyszła do nas ze Stanów Zjednoczonych. Dla grafficiarzy to sztuka i rodzaj "walki z systemem". Ważny jest też dreszczyk emocji, który towarzyszy zakradaniu się na miejsce akcji oraz sprejowanie pod presją czasu i ochrony, która może nadejść w każdej chwili.
Ile kosztują nas "dzieła sztuki" na wagonach metra?
To co dla jednych jest sztuką, dla metra jest aktem wandalizmu. - Kilka razy w roku przekazujemy policji sprawców takich włamań - mówi Anna Bartoń z Metra Warszawskiego. - Od decyzji policji i sądu zależy, czy sprawcy są karani. Często wymiar sprawiedliwości kwalifikuje to jako czyn o znikomej szkodliwości społecznej i nie wymierza kary.
Straty metra rocznie sięgają co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Czy metro wzmocni ochronę stacji techniczno-postojowej na Kabatach, czy zastosuje dodatkowe zabezpieczenia? Tego ujawniać nie chce. Wydaje się jednak, że walka z grafficiarzami to przysłowiowa walka z wiatrakami. Zawsze znajdą sposób, by zrobić swoje.
ZOBACZ KADRY Z FILMIKU USUNIĘTEGO Z SIECI!
Kasia20:04, 13.08.2014
banda debili i nic więcej. żeby to chociaż ładne było, żeby było czym się popisać... zachowanie typowe dla przedszkolaków, szkoda tylko, że jak dzieciak pomaże ścianę w domu to dostanie w dupsko od rodzica, a tutaj takich puszczają od tak. Powinni płacić z własnej kieszeni, a jak nie mają to myć szczoteczką do zębów, może wtedy odechce im się takich "figli".
Krzysztof Bendkowski13:33, 14.08.2014
Durna gimbaza. Niszczenie dla samego niszczenia. Czują się bardziej bohaterscy, czy jak? Szczyle. A potem 30 % nie zdaje matury, bo mają w głowie tylko debilizmy.
Pomianowski01:38, 15.08.2014
~Krzysztof Bendkowski: wiem, że sprawa bulwersuje - mnie też - ale mimo wszystko sugerowałbym ostudzenie emocji ;)
Moim skromnym zdaniem należy piętnować takie zachowania, ale jednocześnie wspierać akcje legalnego tworzenia graffiti w wybranych miejscach, jak np. płot wokół Wyścigów, gdzie właściciel wręcz konsultował się z grafficiarzami przed remontem.
cache18:06, 24.01.2017
Hit The Road to nie grupa deklu, pozdro dla kumatych
1 2
Nie ukrywam, że od działacza miłościwie nam panującego NU oczekiwalibyśmy bardziej "pogłębionej" wypowiedzi. Samo utyskiwanie na gimbazę nie rozwiązuje problemu.
0 0
od kiedy meat jwp czy goal drs to gimbaza xDDDDD?