Zboczeniec zaatakował młodą kobietę pod Lasem Kabackim. Podjechał do niej rowerem, następnie włożył rękę pod jej koszulkę i złapał za pierś. Oszołomiona kobieta nie zapamiętała twarzy napastnika. Miało to być nie pierwsze takie zdarzenie na Kabatach.
Pani Marta wyszła w środę w południe na spacer po Lesie Kabackim. Przy wejściu do lasu za Tesco podjechał do niej mężczyzna na rowerze.
- Jechał z tego samego kierunku co ja szłam, zrównał się ze mną, włożył mi rękę przez dekolt, dotknął piersi, następnie szybko odjechał - relacjonuje kobieta.
Była w takim szoku, że nie zapamiętała twarzy napastnika. Jest w stanie powiedzieć, że miał czerwono-granatowe spodenki, ciemną czapkę z daszkiem i ciemne okulary. Jest w wieku przed trzydziestką i jechał na rowerze górskim.
Pani Marta natychmiast po zdarzeniu wezwała policję. - Przyjechali ok. 30 min. później, opisałam im sytuację, spisali sobie moje dane z dokumentu tożsamości i powiedzieli, że jeżeli chcę pociągnąć sprawę, to muszę pojechać na komisariat przy Janowskiego. Sami pojechali w głąb lasu pojeździć na wszelki wypadek, mówili też, że zgłosili innym jednostkom tę sytuację. Pytali się, czy wiem, czy ostatnio takie sytuacje miały tu miejsce - mówi kobieta.
Dziś poszkodowana kobieta zamierza złożyć formalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
- Nie zamierzam uznawać za normalne, że kobiety są narażone na takie sytuacje, idąc na spacer w środku dnia. Aczkolwiek, nie spodziewam się, że sytuacja zostanie rozwiązana - mówi pani Marta.
Do mieszkanki Ursynowa odezwało się już wiele kobiet, które wspominają o podobnych przypadkach w Lesie Kabackim.
- To znany mi zboczeniec z zeszłego lata, nadjechał zza mnie, zrównał się ze mną, położył rękę na piersi i pojechał - relacjonuje pani Anna. Mężczyzna, który ją napadł też miał czapkę z daszkiem.
Taka sama nieprzyjemność spotkała panią Joannę. Również przy wejściu do lasu od strony Tesco. - Zaczepiał mnie słownie, padały wulgarne propozycje, ale bał się do mnie podejść, bo byłam z psem. Postraszony policją odjechał. To była szósta rano, sobota. Młody człowiek, blondyn - opisuje kobieta.
Pani Alicja z kolei opowiada, że widziała podobnego mężczynę, który jechał wzdłuż torów warszawskiego metra w kierunku stacji postojowo-technicznej. - Nie wiem czy to on, ale chyba klepnął mnie w tyłek. Myślałam, że niechcący po prostu się otarł… - wspomina.
Swoją historię dodaje pani Agata. - Być może to ten sam, który „zaskoczył” mnie przy Lesie Kabackim, na rowerze górskim, i po prostu wyciagnął cały swój „osprzęt”. Niestety, kilka takich sytuacji mnie spotkało w okolicach lasu. I teraz noszę gaz. Zawsze - opisuje.
Inna kobieta była świadkiem, gdy nieznany jej mężczyzna masturbował się w lesie, niedaleko miejsca katastrofy lotniczej. Zdarzenie miało mieć miejsce niedawno, bo 28 czerwca.
Policja potwierdza zgłoszenie pani Marty. - Kobieta przedstawiła swoją wersję, policjanci opatrolowali okolicę, ale nie znaleziono mężczyzny opisanego przez poszkodowaną - mówi rzecznik mokotowskiej komendy policji podkom. Robert Koniuszy.
Po złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, stróże prawa będą mogli rozpocząć bardziej intensywne działania, np. przeszukać nagrania z kamer monitoringu w okolicy. Policja apeluje do kobiet, które padły ofiarą molestowania w Lesie Kabackim lub mogą coś powiedzieć na temat poszukiwanego mężczyzny, o zgłaszanie się na komisariat przy Janowskiego.
- Nie ma tolerancji dla tego typu przestępstw. Ścigane są one jednak na wniosek pokrzywdzonych - mówi podkom. Koniuszy.
Sprawca z Lasu Kabackiego popełnił przestępstwo z art. 197 §2 kodeksu karnego - mówiący o "innej czynności seksualnej". To zachowanie, nie mieszczące się w pojęciu "obcowania płciowego", które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary.
- Dotykanie piersi pokrzywdzonej ma obiektywnie charakter związany ze sferą życia płciowego i niewątpliwe narusza jej wolność seksualną - stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z listopada 2017 roku.
Każdy więc, kto uważa, że takie zachowanie może być "niewinnym żartem" "czy zabawą", może się szybko przekonać, że jest inaczej, gdy kobieta złoży doniesienie do organów ścigania.
Tablice na rowery08:10, 17.07.2020
Kolejny przyklad, zeby wprowadzic obowiazkowe tablice rejestracyjne na rowaerach.
Kalbi09:46, 17.07.2020
Kalendarz Kalbi.5lipca dzień łapania za biust i 14lipca dzień łapania, a pupę.
ALM10:07, 17.07.2020
Skąd właściwie wiemy, że to facet?
pedalarz11:46, 17.07.2020
Bo mial kucyk i gumowe gacie?
ALM20:31, 17.07.2020
I na tej podstawie już przesądzasz płeć tej osoby? Co za ciemnogród.
Irfy11:59, 17.07.2020
Akrobata! Zamiast straszyć dziewczyny powinien otworzyć jakąś szkółkę, albo co... Bo żeby jechać i jednocześnie "wyciągać cały osprzęt", to jednak trzeba umieć! Ciekawe, czy wysikać podczas jazdy też się potrafi? Bo jeśli tak, to facet naprawdę się marnuje. W jakiejś drużynie kolarskiej wzięliby go na pomocnika trenera jak nic.
issaa23:40, 17.07.2020
też się zastanawiałam...szczególnie jako bywalczyni lasu...
Jak to, jadac na rowerze, mozna obłapić idącą, i jej pierś, czy tam wyjać osprzęt...
Nigdy nie spotkałam ...no ale skoro tyle kobiet doznało to nie chciałam się wychylać...
Nick13:45, 17.07.2020
Czubków nie brakuje. Przydałyby się cywilne patrole Policji w Lesie Kabackim. Zarobiłyby na siebie lepiąc kwity wszystkim spacerującym z psami a przy okazji może by złapali pana "niewyżytego".
kurkawodna15:04, 17.07.2020
Utrapienie z tymi psiarzami którzy nie pilnują swoich kundli
issaa23:36, 17.07.2020
chyba "wlepiając"....
"lepić" to mozna garnki ...(gliniane, na swojej wsi...)
14 23
Kapitalny pomysł, dodatkowo proponuję obowiązkowe tachografy, system wykrywania zmęczenia, oczywiście L-kas i alkomaty, które "puszczą" rower tylko wtedy gdy rowerzysta jest trzeźwy. Dodatkowo każdy rowerzysta powinien mieć obowiązek jazdy z drugą osobą kontrolującą jakość prowadzenia jednośladu-takim rowerowym ormowcem (takim jak ty)
13 8
Juz dobrze, oddychaj głęboko.
4 1
To może i dla pieszych,bo co drugi łazi na czerwonym świetle