Nowa biblioteczka plenerowa w parku Przy Bażantarni, która zastąpi tę zniszczoną przez wandali, zyska inną formę i stanie w innym miejscu. Mieszkańcy czekają na nią blisko rok. A kiedy się doczekają? Nadal nie wiadomo.
Biblioteka plenerowa w parku na granicy Natolina i Kabat powstała w 2014 roku i była jednym z pierwszych projektów z budżetu obywatelskiego. Ustawiony na placu w centralnej części parku pień z wydrążonymi wnękami na książki był popularną formą wymiany lektur.
Z czasem biblioteczka zaczęła komuś przeszkadzać - w sierpniu 2020 roku została przewrócona przez wandali i leżała tak przez kilka dni. Na swoje miejsce już nie powróciła. Sam pień trafił do rowu w zadrzewionej części parku, gdzie czeka na całkowity rozkład. Mieszkańcy do dzisiaj nie doczekali się nowej biblioteczki.
Ursynowski urząd nie zapomniał o projekcie. W styczniu przekonywał, że planuje postawić nową biblioteczkę do wiosny przyszłego roku. Żadnych szczegółów jednak nie przedstawił. Teraz wiadomo, że ta powstanie w innym miejscu i w innym kształcie.
- Dzielnica planuje zainstalowanie biblioteki plenerowej w formie zadaszonej szafki obok placu zabaw dla maluchów - mówi burmistrz Ursynowa Robert Kempa.
Chociaż biblioteczki nie ma już blisko rok, to plenerowe czytelnictwo w parku Przy Bażantarni nie przestało istnieć. Mieszkańcy zostawiają lektury we wnęce pod tablicą informacyjną na placu w parku, o czym przekonuje ursynowski radny Krystian Malesa.
- Dla potwierdzenia moich słów przedstawiam zdjęcie, gdzie książki są zostawiane do tej pory... i codziennie są wymieniane - zapewnia radny.
fot. bip.warszawa.pl
Na razie nadal nie ma konkretnego terminu montażu nowej biblioteczki. Prawdopodobnie stanie dopiero po wakacjach. Kwota inwestycji również pozostaje zagadką - przybliżony koszt wynosi ok. 10 tys. zł. Obecnie urząd zbiera oferty i przygotowuje się do wyboru wykonawcy. Być może nowe miejsce i forma uchronią ją przed atakami wandali.
[ZT]15401[/ZT]
[ZT]15457[/ZT]
5 3
Ooo! Bardzo dobrze. Wspomniany w tekście radny Malesa będzie mógł handlować lodami na środku parku w jeszcze ładniejszym otoczeniu. Swoją drogą PO powinno dorzucić dla niego kilka rad nadzorczych, żeby człowiek już wieczorami i weekendami nie musiał dorabiać, kręcąc loda za lodem w swym czerwonym wózku.