Nad ranem kompletnie pijany kierowca opla rozbił się o wentylatornię stacji metra Imielin. Musiał jechać szybko, bo auto jest roztrzaskane. Mężczyzna z obrażeniami głowy trafił do szpitala.

Dziś ok. 4:40 rano w alei KEN za Multikinem patrol policji zauważył uszkodzone auto. Samochód roztrzaskał się o wentylatornię metra. W środku opla siedział zakrwawiony kierowca. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia oraz straż pożarną do zabezpieczenia auta przed wyciekiem paliwa.

Okazało się, że chwilę wcześniej 39-letni mężczyzna jechał aleją KEN, nagle zboczył z drogi i uderzył w położoną tuż przy skraju jezdni wentylatornię. Prawy przód auta został kompletnie zniszczony. Mężczyzna miał dużo szczęścia, że doznał tylko obrażeń głowy.

Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że 39-latek miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Po wyjściu ze szpitala będzie odpowiadał za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości.

Wentylatornia ma uszkodzone tylko obramowanie, wypadek nie zakłócił jej pracy. - Takie wypadki nie zdarzają się często - mówi Anna Bartoń, rzecznik warszawskiego metra. Metro nie planuje przesunięcia obiektu położonego dosłownie na skraju jezdni. - Wiązałoby się to z przeprojektowaniem systemu wentylacyjnego metra oraz zmianami w konstrukcji tunelu a to jest niemożliwe - dodaje rzecznik.